Strona główna serwisu Strona główna forum

  Grupa:  Zupa storczykowa

 Temat:  orchidalia2003 szok
  Strona:    [1] 2    Następna

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: maciek
E-mail: maciek232@hoga.pl
Data: sobota, 22 marca 2003 16:01:44
Nie mogę powstrzymac swojej irytacji!!! mam nadzieje ze ktoś mi przytaknie Własnie wróciłem z jakże szumnie nazwanej "wystawa orchideii" w wa-wa.Dno i komercja szkoda mi tylko "Vand" (nie wiem czy dobrze napisałem) które w tych warunkach zostały wystawione przez firme"O..". Generalnie dno, oprócz szklarni z Wrocławia. Naprawde nie wiem czemu miało to służyć??? Czyzby paniusia, które kupowały "te białe- prosze mi podać" lub "ten fioletowy fajnie wygląda" ma propagować storczyki??? Czemu nie nazwali tego kiermaszem???. Konkluzja: pojechałem na aleje do firmy "T.." i zaopatrzyłem się w dwa nowe nabytki w rozsądnej cenie w normalnych warunkach...

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Witold Hanak
E-mail: wit6xra@cad.pl
Data: sobota, 22 marca 2003 16:34:57
Witam serdecznie,

Nie byłem, nie widziałem, więc i przytaknąć nie mogę.
Dziś rano jeszcze żałowałem tego faktu, ale jeśli opinie się potwierdzą, to chyba może nawet zacznę się cieszyc , że nie pojechałem ?!?
Ale nie o tym chciałem... Czy moge prosić o napisanie czegoś więcej na temat tej wrocławskiej szklarni ?? Jako, że jestem z Wrocławia, więc ten wątek wielce mnie zainteresował ! Czyżby w owej szkalarni chował się wrocławski Ogród Botaniczny ? A może inna firma ??
Pozdrawiam
W.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Andrzej Lepka
E-mail: lepa@green.net.pl
Data: sobota, 22 marca 2003 18:27:01
Witam,właśnie całkiem niedawno wróciłem z orchidalii, i muszę powiedzieć że nieodniosłem złego wrażenia, a wręcz przeciwnie,podobało mi się i było bynajmniej "ciekawiej" niż w Łodzi(niekogo nieobrażając),można było kupić całkiem ciekawe gatunki (Rhynhostyllis,Vanda,Brassada,Coleogyne...) niestety dość drogo,jednak zawsze coś(a co do p.Tomaszewskiego, to można tam coś nabyć,ale o ile mi wiadomo to nic ciekawego)...a co do szklarni, to z tego co wiem były tam storczyki w ogrodÓW botanicznych, a nie tylko z Wrocławskiego (ale niejestem pewien więc to tylko to co usłyszałem)
Pozdrawiam Andrzej

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Krzysztof Gozdek
E-mail: Krzysztof021@op.pl
Data: sobota, 22 marca 2003 19:28:15
Witam!
Uważam, że trzeba podziękować organizatorom za wystawę i jednocześnie rozumiem opinię Maćka. Zainteresowanie storczykami bardzo duże, ścisk wielki i prawdę mówiąc trudno w takich warunkach podziwiać ich piękno.
Według mnie problem jest inny - w Warszawie po prostu nie ma sklepu (salonu) na profesjonalnym poziomie (włącznie z obsługą) ze storczykami nie tylko tymi najpopularnieszymi, ale również dla bardziej ambitnych hodowców gdzie można by było je kupić i osobiście dowiedzieć się o warunkach uprawy od sprzedających bo przystępniej literatury wciąż brak.

Pozdrawiam
Krzysztof

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: maciek
E-mail: maciek232@hoga.pl
Data: sobota, 22 marca 2003 19:58:10
Dziekuje p. Krzysztofowi fakt, moze zbyt impulsywny czasem bywam, w sumie teraz po kilku godzinach, troche już inazcej odbieram, moze za bardzo się nastawiłem, moze nie powinienem tak pisac, hmmm. Nie wiem czemu ale mam "alergie" na komercje, a "to" tak wyglądało, pochodze ze sk-ce, tutaj mamy swoje coroczne święto kwiatów owoców i warzyw i jesli jest mowa o wystawch to są wystawy, praktyczne porady,etc. (oczywiście dołączone są do tego jakieś komercyjne "wypacykowane" wystawy), tego uważam ze zabrakło (i ta reklama!!!) Ale nic, to tylko moja prywatna opinia. Jesli chodzi o szklarnie z wrocławia, to był napis "Ogród Botaniczny Wrocław" - ale czy rośliny były stamtąd, czy poprostu ekspozycja przygotowana przez tamtejszy ogród, tego nie wiem. Była ciekawa, ukłony w strone wrocławia. Tymczasem pozdrawiam , chciałem poprostu wiedzieć co inni sądzą o tej "wystawie".

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Andrzej Lepka
E-mail: lepa@green.net.pl
Data: sobota, 22 marca 2003 20:04:21
Hmmm, niezauwazyłem tej karteczki, a z tego co bywam w ogrodzie to niemają ani jednej rośliny z wystawki już nic nierozumiem...a co do faktu o prelekcje itp to rzeczywiście zabrakło ich tam (a może dopiero będą),ale tak czy siak myśle że należy w jakiś sposób przymknąć na to oko,gdyż to tylko jedna z 2ch imprez storczykowych w Polsce i należą się podziękowania dla organizatorów
Pozdrawiam Andrzej

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: maciek
E-mail: maciek232@hoga.pl
Data: sobota, 22 marca 2003 20:13:43
Karteczka była formatu A4 Nawet jesli we wrocławiu nie ma tego to i tak się postarał, bo cóz warszawski??? w sumie mógł te 2 katleje które pokazuje w swoich szklarniach przedstawić(bez urazy)

macko

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Ewa Jóźwiak
E-mail:  
Data: sobota, 22 marca 2003 21:10:23
Witam,
jestem z grupy, która do późnych godzin nocnych aranżowała pomieszczenie przydzielone dla Warszawskiego Koła Miłośników Orchidei.


Wszyscy mamy identyfikatory i udzielamy wszelkich informacji ludziom zwiedzającym wystawę.


Widok z innej strony.


To nasze rośliny, na przykładach których omawiamy sposoby ich pielęgnacji.


Rośliny do szklarni ogrodów.


Szklarnia w nocy, robota trwa.


Tu można zobaczyć rozmnażanie z nasion, a obok obejrzeć Vanilię.


Pozdrawiam i zapraszam do pomocy w przyszłym roku.
Ewka


Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: MP
E-mail: malgorzataprzybyl@wp.pl
Data: sobota, 22 marca 2003 21:46:30
Chyba rzeczywiście emocje wzięły górę, patrząc na tłumy przy stoiskach ze sprzedażą kwiatów i niewiele osób w części wystawowej to chyba tej komercji było za mało. Byłam na wystawie ok. 11-tej i rzeczywiście w kilku miejscach można było uzyskać i informacje i pomoc. A co do amatorów "tych białych i fioletowych, co fajnie wyglądają" to może to być początek prawdziwej pasji; w końcu od czegoś trzeba zacząć.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Jarosław J. Janeczek
E-mail: bopp@box43.pl
Data: sobota, 22 marca 2003 23:05:47
Witam
wiadomo, nikt na to co lubi za bardzo narzekal nie bedzie, ja stalem dosc dlugo a dworze i slyszalem rozne opinie ludzi wychodzacych, ale wiekszosc byla raczej negatywna, mysle ze stalo sie tak glownie dlatego ze bylo bardzo duzo ludzi i ciezko bylo wszystkim odpowiedziec na ich pytania, ceny niektorych roslin byly dosc przerazajace (przyklad: stojac przy jednym stoisku podeszly 3 osoby, zaczely ogloadac Coelogyne i w koncu spytaly sie o cene, uslyszaly 129 zl., kobieta ktora tam byla wybuchla smiechem, prawde powiedziawszy to jej sie nie dziwie, wiekszosc cen nie byla przystosowana dla tzw. "normalnych zjadaczy chleba") choc oczywiscie rozumie ze wiekszosc to byly gat. botanicze z importu etc. ale wchodzilo tez sporo ludzi ktorzy akurat przechodzili, i nie bedac przygotowanym na kupno "kwiatka" (jak to wiekszosc z nich uwaza) za ~150zl. to coz innego mozna powiedziec jak nie to ze "bylo nie fajnie".
Jak dla mnie byl jeden zasadniczy minus - ciasno, za ciasno, dzis byla sobota i do polodnia ludzi pracowali a nie wyobrazam sobie co bedzie jutro gdy beda nudzic sie w domach i sie tam wybiora... to bedzie rzez
A co do szklarni to wisialy na niech 3 kartki z tego co pamietam:
Pierwsza informowala ze sa w niej storczyki z ogrodow botanicznych, a na innych bylo napisane z ktorych ogrodow (Wroclaw, Lodz) tylko to pamietam, moze byly tez inne ogrody ale nie zauwazylem

Pozdrawiam
Jarek

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Dorota
E-mail:  
Data: niedziela, 23 marca 2003 01:45:40
Byłam dziś cały dzień na Orchidaliach i rzeczywiście był kocioł, ale... Szklarnia z odrodów botanicznych zawierała także rośliny z innych miast, ale gro należy do OB w W-wie! I to (bez urazy) te najciekawsze! A kartki rzeczywiście są 3, bo sama pomagałam je przyklejać!!! Komercia- zgadza się bo te firmy, które mają tam ekspozycje są komercyjne. Mimo to postarały się o zestaw ciekawych roślin jak wszelkiej maści i wielkości wandy i to na bazie V. sanderiana oraz Leptotes bicolor, Dendrobium jenkinsii i jeszcze 3 gatunki botaniczne montowane na korze. Poza tym Brassavola, Gongora i biało kwitnące Calante- czy to aż taka komercja w naszym kraju??? Poza oczywiście typowo komercyjnymi mieszańcami.
Co do roślin z importu to rzeczywiście drogie, ale szukamy rozwiązań idących w kierunku sprowadzania roślin tańszych niż na orchidaliach.
Każdy z nas jakoś zaczynał więc pozwólmy na to innym. Niech kupią najpierw tego białego, co fajnie wygląda Czy my od razu byliśmy wszystkowiedzący? Czy już dziś jesteśmy?
Zobaczymy co i jak będzie jutro. Ja jestem zadowolona, że wystawa cieszy sie powodzeniem. Nie przypominam też sobie, abym komukolwiek, kto poprosił nie udzieliła informacji.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Agnieszka Kaliniak
E-mail:  
Data: niedziela, 23 marca 2003 08:54:29
Wczoraj wieczorem wrocilam z wystawy i... ja jestem zadowolona, naprawde milo spedzilam dzien. Jechalam z Bydgoszczy i nawet nie pomyslalam ze jestem rozczarowana. Na nic specjalnie sie nie nastawialam,chcialam po prostu poogladac. Trafilam akurat przed "pierwsza nawalnica ludzi" i spokojnie zwiedzilam wystawe. Widzialam w kaciku Warszawskich Milosnikow piekne phaleanopsisy, rewelacyjne akwarium z mchami i storczykami i akwaria oraz kule z przeuroczymi miniaturkami (przy okazji zobaczylam nareszcie jak malenki jest falek "borneo")- tam naprawde bylo co ogladac. Na stoliku stala przesliczna kompozycja z bialych falkow, a pozniej na polce polawila sie sliczna katleja, ktora to ja chcialam kupic ale nie zdazylam.
Bardzo ciekawa byla szklarnia OB, uwazam ze rownie ciekawe wystawily sie kwiaciarnie z wiazankami ze storczykow, a stoisko OBI...jak na ich mozliwosci, mi znane, postarali sie. Roslin jakie tam wystawili jeszcze nigdy nie widzialam w markecie.
Ja rowniez natknelam sie na ludzi ktorzy nie mieli zielonego pojecia o storczykach i z wystawy wychodzili z siatkami kwiatow - doslownie; i to wlasnie dla nich byl tam Tomaszewski i OBI...dla mnie normalne jest ze kazdej wystawie towarzyszy gielda/kiermasz...czy jak kto chce sprzedaz nazwac. A jesli ktos zapedzil sie "na druga strone" i uslyszal o kwiatach za 150 zl ...reagowal smiechem, ale nie wiem z czego sie tu smiac, sa kwiaty za 30 i za 300 tak samo jak samochody za 2.000 i za 2.000.000 - czemu z nich nikt sie nie smieje ? Chyba 2 wiadomosci wstecz, jest zdjecie storczyka z wystawy w Londynie za 6000 (i to nie zlotych ) czy u nas "ta pani" nie zabilaby go przypadkiem smiechem ??
...na wystawie przegapilam pokaz, ale poszlam sobie na wyklad o podstawach uprawy storczykow w domu.
Jak wyjezdzalam do domu faktycznie w czesci wystawowej bylo bardzo duzo ludzi...widocznie mialam duzo szczescia, ze moglam spokojnie sobie pospacerowac i moze to z powodu mojego szczescia jestem z wyjazdu zadowolona.

...a Pani ktora kupila sobie "moja" katleje zazdroszcze

pozdrawiam
Aga

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: ania
E-mail: aofgreen@wp.pl
Data: niedziela, 23 marca 2003 13:42:42
Witam!

Ja takze własnie wróciłam i oto moje spostrzeżenia.
Generalnie wystawa prezentowała się dużo lepiej niz w roku ubiegłym i tu należy oddać słowa uznania organizatorom , gdyz ich praca była widoczna.Jesli chodzi o prezentacje roslin , to uwazam , ze sposób ich wyeksponowania na wystawie w Łodzi był o niebo lepszy , choc powierzchnia ekspozycyjna mniejsza.Tam rzeczywiście miało sie wrazenie " wskoczenia" na chwilkę do lasu ze storczykami.
Mysle , ze problem polegał na zasadniczej kwesti : miejsca i komunikacji!!!!OBI zaaranżowało swoje stoisko bardzo pieknie jesli chodzi o rosliny , jednakze trzeba było strasznie uwazać aby którejś nie nadepnąć , chcąc przemiescić się o metr dalej , a przy okazji nie wybić zębów sąsiadowi robiacemu zdjecia pomiędzy naszym łokciem a czyjąś głową o nogach nie wspominając.No nie było sznas na miniecie się w mikroalejce dwóch osób bez uszczrbku na zdrowiu
Natomist bukiety ze storczyków rozprzestrzenione były na powierzchni przkraczającej dwukrotnie ich potrzeby.Pan Tomaszewski zadziwił mnie w tym roku , gdyż jego wystawa ograniczyła się do roslin o pieknych lisciach , lecz bynajmniej nie storczyków.Gdzie niegdzie mozna było dostrzec jakies katleje czy phalaenopsisy wsród obfitej ilosci fitoni i innych.Kompozycja piękna tylko trochę nie na temat.Myslę , ze częs należąca do PTMO była najbardziej profesjonalna , kartki na szklarence były , choć nie wiem po co tyle o nie hałasu , gdyż gdyby nie było ich wcale to też efekt byłby taki sam - przecież chodziło o ekspozycję roslin , prawda?
A wiec miejsce , miejsce i jeszcze raz miejsce!!!Agora mogła przecież udostepnić większą powierzchnię , z antresola włacznie , a wtedy efekt byłby o niebo lepszy.Zarówno bowiem "zainteresowani" jak i laicy znaleźliby cos dla siebie.Mnóstwo osób była bowiem przypadkowa i przyszła na wystawę z czystej ciekawosci , a dodatkowa mozliwośc zakupienia tej kolorowej roślinki , tak tej fajnej fioletowej wielu wprost oszałamiała , i sama byłam swiadkiem prawie rekoczynów gdy dwóm paniom spodobał się ten sam fajny biały.Sprzedaż odbywała się w warunkach wprost fatalnych ( czy ktos pomyslał o bezpiczeństwie???!!!chociażby p-poz? - szrokosci drogi ewakuacji , itp? )
Myślę , ze udostepnienie jeszcze z 20m korytarza , aby swobodnie powiekszyc stoiska , nie była chyba aż takim problemem dla Agory?A tak efekt : ścisk , tłok , sceny prawie dantejskie , jak w supermarketach na wyprzedaży - organizatorzy niezle zarobili , ale to chyba na tyle.Bo jak w takich warunkach mówić o pięknie storczyków , o ich zagrożonej sytuacji w Polsce i nie tylko , o jakimkolwiek propagowaniu wiedzy na temat tych roslin?????
Mogę sobie dac reke uciąć , że wiele z tych roslin,które zostało zakupione na zasadzie ja chcę tego ładnego różowego zakonczy swój zywot wraz z kwitnięciem. CZY O TO CHODZIŁO?!NIE!
Stąd raczej mój niechętny stosunek do tego co sie działo na wystwie , co jeszcze raz powtarzam niczym nie ujmuje pracy , która została włozona w jej zorganizowanie.A ponieważ uczymy się na błedach , wiec na przyszłośc trzeba równiez wziąc pod uwagę aspekty czysto techniczne - równiez ze wzgledu na aranzację przestrzenno-ergonomiczną wystawy.
Ostatniż zaś uwagą jest coś co mnie niezle rozbawiło - rozbieżnosc cen roslin.Po jednej stronie korytarza np.Vandy za 110zł , a po drugiej za 180zł , po jednej stronie Tolumnie za 33zł , a po drugiej 70zł

Mimo wszystko jednak , kazda mozliwoś podziwania ukochanych roslin w takiej obfitości jest dla mnie czysta przyjemnoscią , dla której jestem w stanie zniesc również niewygody

Pozdrwiam.Ania

Jesli ktos jest zainteresowany to dysponuje zdjeciami cyfrowymi z wystawy.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Mariusz Wójcik
E-mail: arkady@ursus.ar.lublin.pl
Data: niedziela, 23 marca 2003 22:05:54
Witam
Zastanawiam się czego się Pan spodziewał po wystawie i dlaczego ma Pan takie obiekcje przed jej 'komercyjnym' charakterem. O ile zauważyłem, większość osób była bardzo zadowolona z tego, że była to impreza z komercyjnym akcentem. To byli wszyscy Ci którzy nabyli swojego pierwszego storczyka. Ci wcześniej 'zarażeni' wychodzili najczęściej z kilkoma siatkami, lub pudłami pełnymi storczyków. I dobrze, że na wystawie można było kupić wiele pospolitych mieszańców, jak i sporo czystych gatunków zwykle niedostępnych w Polsce. Przecież nikt nie przychodzi tylko po to by wysłuchać ciekawostek czy informacji na temat uprawy bo od tego są głównie książki i internet. Jeśli chodzi o ekspozycje to jak na polskie warunki też było ciekawie, jak na możliwości. Osób uprawiających te rośliny od lat kilkudziesięciu, czy nawet kilkunastu jest ciągle niewiele, większość uprawia je zaledwie od lat kilku. Towarzystw jest jak na lekarstwo, kilka kół storczykowych w większych miastach, ogrodów botanicznych z kolekcjami storczyków też raptem kilka. Skąd więc wziąć wystawców? Może mogłoby się zjawić nieco więcej krajowych producentów, lecz oni specjalizują się głównie w cymbidiach, phalaenopsisach i paphiopedilum, więc wystawa byłaby tym bardziej 'komercyjna'. Trudno wymagać by polska wystawa przypominała np. amerykańskie. Dla większości osóbzaznajomionych z tematem wystawa była po to by wymienić doświadczenia z innymi zapaleńcami, obejrzeć rośliny i skonfrontować ich faktyczny wygląd z wyobrażeniami, i wreszcie powiększyć kolekcję. Dla tych nieobeznanych z tematem (chyba większości ) była po to by pokazać piękno storczyków, co moim zdaniem się udało. Jak dla mnie była bardzo udana, w porównaniu do ubiegłego roku bardziej różnorodna, widać postęp, jest więc nadzieja, że z czasem będzie to naprawdę znacząca impreza. Co do powierzchni ekspozycji, faktycznie mogłaby być większa, bo przeciskanie się w tłoku nie należało do najprzyjemniejszych.
Pozdrawiam

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: aga janow
E-mail: agajanow@wp.pl
Data: poniedziałek, 24 marca 2003 07:47:23
witam wszystkich,
chciałabym bardzo podziękowac za bardzo ciepłe przyjecie nas- krakowskich storczykarzy przez warszawskie koło i pogratulowac wystawy.
Moim zdaniem wystawa była udana,rzeczywiscie tłum ludzi był niesamowity i trudno było wszystko dokładnie poogladac,no ale chyba mało kto przypuszczal ze bedzie az takie zainteresowanie,i moim zdaniem wielu ludzi nie słusznie krytykuje ,zamiast docenic prace i wysiłek organizatorów wystawy
pozdrawiam wszystkich storczykarzy
aga janow



Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Piotr Poznański
E-mail: Piotr.Poznanski@storczyki.org.pl
Data: poniedziałek, 24 marca 2003 08:57:12

Witam,

Jako współorganizator pozwolę sobie na kilka uwag...

Na początek chciałbym oddać sprawiedliwość Ogrodowi Botanicznym Uniwersytetu Warszawskiego oraz Ogrodowi Botanicznemu w Łodzi, których zarówno interesujące jak i piękne rośliny stanowiły znaczącą część zawartości 'szklarenki' -- na równi z roślinami z Wrocławia. Nie bez znaczenia jest również fakt, że Łódź dostarczyła swoje rośliny osobiście, uczestnicząc w ich aranżacji, podczas gdy po rośliny z Wrocławia musieli pojechać pracownicy ogrodu warszawskiego... A na szklarence wisiały conajmniej 3 kartki -- po jednej dla każdego z ogrodów...

Co do zarzutów odnośnie komercyjnego charakteru imprezy mogę jedynie zapytać, czy zauważyliście, że wchodziliście na wystawę za darmo? A no właśnie... Wprowadzenie 'komercji' na wystawę w takim a nie innym stopniu było związane z możliwością wpuszczania gości bez żadnych opłat. Pewnie, że łatwo powiedzieć, że Agora, czy któryś z komercyjnych wystawców mógł dać więcej pieniędzy. Zawsze łatwo rozporządzać cudzymi pieniędzmi Ale proszę pamiętać, że to i tak ogromny sukces, że do wystawy doszło w tym miejscu. Jakby nie patrzeć, roślinki to jednak margines zainteresowań takiego koncernu... Jestem głęboko przekonany, że każda z tych wielkich firm uczestniczących w imprezie doskonale dałaby sobie radę bez tej imprezy. Tutaj więc ogromne podziękowania dla redakcji Kwietnika i Bukietów za zaangażowanie i ogrom pracy włożonej w organizację wystawy -- w tym za nakłonienie swojego wydawcy -- Agory oraz dużych firm, na organizację i udział w wystawie.

Komercja -- ciąg dalszy. Kiermasze? Dobór roślin na kiermaszach? Ceny roślin? Pewnie, że wszystko mogłoby wyglądać jakoś inaczej, ale rzeczywistość jest taka, jaka jest. Sprzedaży odporniejszych na błędy uprawowe, dekoracyjnych choć anonimowych hybryd żadną miarą błędem nazwać nie można. Właśnie dla tego, że są łatwiejsze, że są tańsze. To naturalny początek w naszym hobby. Z całą pewnością szkoda, że nie wszyscy sprzedawcy wiedzieli co sprzedają i nie bardzo umieli doradzić kupującym jak z daną rośliną postępować. Ale w dalszym ciągu uważam to za duży sukces, że te wielkie firmy udało się zainteresować sprzedażą storczyków, które mimo wszystko, przy tak niewielkim rynku stanowić muszą dość marginalną część ich obrotów. Udało się przełamać obawy dużych sprzedawców co do zakupu drogich roślin, które mogłyby się nie sprzedać. A ceny? Są jakie są. Proszę pamiętać, że w związku z koniecznością wcelowania w konkretny termin imprezy nawet hurtownicy nie zaopatrywali się na giełdzie z 'zegara', bo nie mogliby być pewni, czy coś wogóle na wystawie pokażą. Może więc stąd nieco wyższe ceny. A ceny 'botaników'? Zależą od hodowli z jakiej pochodzą, od wieku roślin, od gatunku (niekoniecznie w tej kolejności). Bywają wysokie. Ja też obok wielu muszę przejść obchdząc się smakiem. Cóż. Nie mam do nikogo pretensji o to, ile one kosztują ani, tym bardziej, o to ile zarabiam.

Co do miejsca udostępnionego na wystawę: cudzym miejscem równie łatwo rozporządzać jak cudzymi pieniędzmi . Schodząc na ziemię trzeba zaś skonfrontować się z rzeczywistością. Po pierwsze, ze względu na otwartą architekturę wnętrz budynku Agory udostępnienie choćby dodatkowego metra wymagałoby obstawienia wystawy dodatkową dziesiątką, dwudziestką... ochroniarzy (gdyby ktoś miał wątpliwości, to spieszę je rozwiać -- ochroniarze na wystawie nie pracowali społecznie). W przeciwnym wypadku zwiedzający rozeszliby się po całym budynku -- z ostatnią kondygnacją włącznie. I niestety, to nie są tylko pesymistyczne obawy, lecz doświadczenia z imprez, które wcześniej miały w tym budynku miejsce. Cóż. Faktycznie, miejsca było w pewnych momentach mało. Jest to fakt. Jeśli jednak ktoś pamięta wystawę ubiegłoroczną, to proszę sobie wyobrazić tamtą przestrzeń z ponad trzykrotnie większą liczbą zwiedzających. Mimo wszystko mogło więc być gorzej Jeśli dojdzie do Orchidaliów 2004, to z całą pewnością będziemy robić wszystko, żeby uzyskać większą przestrzeń.

Co do trudności w uzyskaniu informacji o storczykach: och, tak, proponuje rozstrzelać wszystkich członków wystawy za to, że jest ich tylko tylu i że nie wszyscy dali radę być na wystawie od 10 rano w piątek do poźnej nocy w niedzielę. Szanowni Państwo -- to był akurat najmniej komercyjny zakątek wystawy. Wszyscy Ci ludzie z ogromnym poświęceniem pracowali społecznie po to, żeby wystawa wyglądała jak najlepiej i po to, by móc rozmawiać z odwiedzającymi przez cały czast trwania imprezy. Ogromne podziękowania dla nich wszystkich! Dodam jeszcze, że warszawskie towarzystwo nie przestało istnieć z końcem wystawy, podobnie jak kilka innych jeszcze systematycznie spotykających się grup w kraju. Istnieje dalej Internet i księgarnie. Jeśli ktoś będzie chciał poszerzyć swoją więdzę o storczykach, to ma taką możliwość. Dwudniowa impreza nigdy tego nie zastąpi. Choćby nie wiem jak dobrze była przygotowana.

Konkludując: z całą pewnością mogło być lepiej, ale jak na nasze możliwości i realia, było tak dobrze, jak to tylko możliwe. Szacujemy, że na wystawę przyszło tym razem około 10 tysięcy osób. Wielka część z nich po raz pierwszy miała okazję zapoznać się z różnorodnością storczyków, znając wcześniej conajwyżej 3 'rodzaje storczyka', jakie spotyka się w kwiaciarniach jako kwiat cięty.

Pozdrawiam serdecznie i mimo wszystko zapraszam na kolejną edycję Orchidaliów, jeśli tylko do niej dojdzie

Piotr Poznański



Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Lena
E-mail:  
Data: poniedziałek, 24 marca 2003 09:54:10
Kłaniam się.
Pragnę gorąco podziękować wszystkim organizatorom i sponsorom wystawy.
Była ona bardzo piękna, ładniejsza, niż ubiegłoroczne Orchidalia. Nawet mój mąż i sześcioleni synek obejrzeli wystawę z zainteresowaniem.
Byłam na wystawie w niedzielę ok. godz. 13.00, tłum był rzeczywiście nieludzki. Tłumaczę to sobie nie zbyt małą powierzchnią, lecz zbyt dużą ilością chętnych. Wydaje mi się,po usłyszeniu pewnych komentarzy, że niektórych przyciągnęły nie storczyki, lecz sama Agora ...
Zarzutów o komercję nie rozumiem; ktoś to przecież musi sfinansować, a przy okazji zareklamować się itd. Mnie to jakoś nie zabolało. Istotnie, zwróciłam uwagę, że nie płaciło się za wejście.
Jednym słowem - wystawa była ciekawa i czekam na następną. Chętnie, w miarę możliwości, pomogę w przygotowaniach.
Lena W.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Jerzy Dziedzic
E-mail: jerzy.dziedzic@orchidarium.pl
Data: poniedziałek, 24 marca 2003 13:53:10
Dopiero dzisiaj włączyłem komputer, więc odpowiadam na szarym końcu.

Czy ja osobiście byłem zadowolony z wystawy? Nie do końca. Nie wynika to co prawda z żadnych powodów podanych przez pana Maćka w pierwszej wiadomości wątku, ale nie byłem. Wzięło się to po prostu z mojego nierealnego apetytu zobaczenia wielkiej, bogatej wystawy, pełnej storczyków. Widziałem kilkanaście ogólnokrajowych wystaw storczyków w USA, dwie w Niemczech i olbrzymie ilości zdjęć z wystaw w innych krajach i wiem, że taką liczbę niebywałych roślin nieprędko będzie można zobaczyć w Polsce w jednym miejscu. Oczywiście szkoda, ale czy to powód do irytacji? Taką mamy rzeczywistość i organizatorom Orchidaliów należy się olbrzymie uznanie za ogrom pracy włożonej w przygotowanie całej imprezy, a w pierwszym rzędzie za optymizm i propagowanie storczyków wbrew wszelkim obiektywnym trudnościom.

Czy można mieć niedosyt? Oczywiście tak, natomiast to też zależy od oczekiwań. Dla mnie akurat najistotniejsza była możliwość spotkania wielu internetowych przyjaciół i znajomych i tutaj nie zawiodłem się ani trochę.

Co do innych kwestii, to niewiele można dodać do wypowiedzi Piotra. Na komercję można narzekać, można jej nie znosić, ale oprócz własnych roślin i bezinteresownej pracy członków storczykowego koła warszawskiego, pracowników ogrodów botanicznych i wydawnictw to właśnie taka, czy inna komercja zapewniła finanse na obsługę imprezy, a także dostarczyła większość roślin. Pewnie, że można było przestawić wszystkie kwitnące rośliny ze stoisk do sali wystawowej, a także sprowadzić kilkoma transportami lotniczymi rośliny z Brazylii, czy Wietnamu, tylko kto miałby za to zapłacić? Jeśli pan Maciek ma pomysł na sfinansowanie przyszłej imprezy, będziemy wszyscy wdzięczni za podzielenie się nim z nami na forum, natomiast nie będę tych informacji oczekiwał z niecierpliwością, bo taka możliwość nie istnieje - to właśnie na komercji opiera się organizacja wystaw storczykowych wszędzie na świecie. W Chicago także obszar sprzedaży zawsze jest większy od samej wystawy, czasem dwukrotnie. Sądzę też, że dla znakomitej większości osób możliwość zakupu roślin jest na takiej imprezie równie ważnym elementem, co sam pokaz.


Nie bardzo wiem, czy w ogóle muszę się tłumaczyć z wysokości cen, czy tego, że ceny roślin z OBI były niższe. Byłem co prawda tym razem tylko dostawcą hurtowym dla firmy trzeciej, czyli nie brałem żadnego udziału w ustalaniu cen detalicznych, ale te ceny nie były dla mnie szokujące. W końcu OBI jest prawie monopolistą i ma potencjalnie możliwość uzyskania olbrzymich upustów od producentów i wykorzystania własnego taniego transportu do przywiezienia niewielkiej w ich skali partii roślin. Gdyby tylko OBI miało w stałej ofercie ze 400 gatunków, wszyscy bylibyśmy szczęśliwi. Niestety tak nie jest, a realia są takie, że sprowadzanie mniejszych ilości roślin jest po prostu znacznie droższe. Warto też pamiętać, że sprzedawcy musieli ponieść koszty wynajmu powierzchni, dodatkowego transportu, czasu pracy KILKU OSÓB, kosztów specjalnego traktowania i pakowania roślin kwitnących, zorganizowania stanowiska w części wystawowej itd. W związku z tym ceny storczyków na tego rodzaju imprezach będą zawsze wyższe, niż na przykład tych kupowanych wysyłkowo. Te same dorosłe (czasem i kwitnące) Vandy są stale dostępne w ofercie Rosenheimera za 112 złotych za sztukę, czyli w cenach OBI, a cytowane przez panią Anię tolumnie w szykowanej przeze mnie ofercie Karge będą w cenie 36 złotych. Czyli żeby kupić taniej, wystarczy uzbroić się w odrobinę cierpliwości i poczekać do kolejnej transakcji importowej Orchidarium. Natomiast "nieposkromiona chęć" natychmiastowego posiadania właśnie TEGO storczyka (co w końcu wszyscy rozumiemy) może skończyć się czasem zapłaceniem wyższej ceny. Nie musi też być to błędem - rośliny nie są nigdy jednakowe i możliwość wyboru silniejszej rośliny z kwiatem w "idealnym" odcieniu może być tego warta.

Pozdrawiam,
Jerzy


Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: maciek
E-mail: maciek232@hoga.pl
Data: poniedziałek, 24 marca 2003 16:57:52
Nie wiem czy warto drążyć dalej ten temat, oczywiście jak to zawsze bywa, mi się raczej nie podobało , większości Państwu, jak widać po wypowiedziach, się podobało. To normalne, tak zazwyczaj jest.
Jednakże Panie Janku – dlaczego organizatorzy nie pomyśleli żeby taka wystawa towarzyszyła innej, większej wystawie ogrodniczej – które w sumie licznie odbywają się w naszym kraju??? Uważam, ze właśnie dlatego, gdy póki co w naszych realiach nie dysponujemy zbyt dużym materiałem i warunkami wystawowymi na organizowanie osobnych tego rodzaju wystaw – powinna ona nie być osobnym (jakże potrzebnym dla wielu) wydarzeniem. Sądzę, że właśnie wtedy moglibyśmy rozmawiać o kosztach, finansach itp.
Jeśli chodzi o pomysły – to pewnie, ze mam, dlaczego np. nie zrobić przykładowych zestawień storczyków na parapet okienny– a nie improwizować dżungle - pokazać właśnie takiej Pani Xińskiej czy Panu Kowalskiemu, jak może tego np. falka hodować u siebie na parapecie, ze warto go postawić na 2 podstawkach etc., że pewne gatunki mimo, ze są tak piękne nie powinna kupować póki co, gdyż to może tylko zniechęcić – ewentualnymi niepowodzeniami w uprawie. I tu miałem właśnie na myśli komercje, - właśnie super chwyt marketingowy – napatrzyli się ludziska, pójdą kupią, sprzedawca powie, że podlewać raz na tydzień, nie wymaga specjalnej opieki – (kłamię??? oczywiście ze nie, ale, nie dopowie wszystkiego) Pisząc komercja nie miałem na myśli absolutnie cen, (choć wspominałem – ale w innym aspekcie) cena naturalnie to już ekonomia i zasady rynku, jeśli komuś nie odpowiada taka cena nie kupuje, bądź szuka tańszego źródła .
A dla organizatorów pewnie, ze należy się duży ukłon, pomysł oczywiście super - chociaż warto by przemyśleć kilka kwestii, i na boga jeśli ktoś mi wypisuje ze był współorgaznizatorem - i do późnych godzin nocnych pracował - to wybaczcie ja nie rozumiem – dla mnie to raczej byłaby ( a bywała) przyjemność, a nie argument przemawiający za.....
Pozdrawiam serdecznie i dziękuje za przeczytanie
Maciek

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Ewa Jóźwiak
E-mail:  
Data: poniedziałek, 24 marca 2003 18:17:41
Witam,
mam wrażenie, że był Pan na innej wystawie i w innym miejscu.
Wypowiedzi i obrazków też Pan dokładnie nie obejrzał i nie przeczytał - cytat "jestem z grupy, która do późnych godzin nocnych aranżowała pomieszczenie przydzielone" - tu ten ktoś się nie skarży, tylko odpowiada na Pana wypowiedź bardzo krytyczną w stosunku do ludzi, którzy z niczego zrobili wystawę.
A to cytat z Pana wypowiedzi - "i na boga jeśli ktoś mi wypisuje że był współorgaznizatorem" - ja nie jestem ktosiem, zapomniał Pan, podpisałam się. Nastepny cytat z Pana wypowiedzi - "Jeśli chodzi o pomysły – to pewnie, ze mam, dlaczego np. nie zrobić przykładowych zestawień storczyków na parapet okienny" - pokazałam Panu ten pomysł na zdjęciu i nawet go opisałam. Cytat - "To nasze rośliny, na przykładach których omawiamy sposoby ich pielęgnacji"
A na koniec, Boga, ale tego pisanego z dużej niech Pan zostawi w spokoju.
Pozdrawiam
Ewka

Strona:    [1] 2    Następna

Powrót do grupy


© Copyright 2025 Orchidarium.pl