Autor: |
grzegorz |
E-mail: |
g.kuzniar@straz.lca.pl |
Data: |
poniedziałek, 24 kwietnia 2006 14:07:31 |
Hmm, oglądając te zdjęcia to faktycznie nie wygląda to najlepiej. Storczyki mam od października zeszłego roku i za dużo doświadczenia nie mam ale... może coś podpowiem.
Nie b ędzie to tak że tam na górze jest wyszukiwarka i prosze sobie znaleźć?
Więc po kolei: Jak wszystko dobrze pójdzie to roślinki ze zdjęć 1, 2, 3, można uratować - widać na nich liście a i korzenie malutkie bo malutkie ale rozwijają się. co można poradzić- można do keramzytu włożyć (zastosować semi-hydro), i podlewać raz na 2-3 tygodnie (w zależności od tego ile wody pozostanie na dnie naczynia i jak dużo czasu minie zanim ona odparuje), poza tym żeby roślinki nie uschły to liscie spryskiwać spryskiwaczem kilka razy w tygodniu - najlepiej z rana - Co jakiś czas spryskać lekkim roztworem z nawozem. Oczywiście trzeba uzbroić sie w cierpliwość. Roślinka z ostatnich zdjęć to niestety nie wiem czy przeżyje, chociaż spróbować można bo korzonki są niczego sobie.
najlepiej umieścić te korzonki na wilgotnym keramzycie - na powierzchni (kategorycznie nie przysypywać) i z góry czymś przykryć przeźroczystym - zapewnić dostęp swiatła oraz dość wysoką stałą wilgotność. co jakiś czas wietrzyć - raz dziennie żeby nie spleśniało. Może roślinka odbije listki. Polecam też widomości zamieszone na tym potalu jak i na storczyki.org.pl I to by było tyle , jeszcze tylko trzeba cierpliwości.
pozdrawiam i powodzenia w reanimacji storczyków.
Aha i jeszcze jedno - ja też podlewam kranówką odstaną i nie widzę na razie jakichś poważnych problemów. na portalu zalecają jednak deszczówkę, lub pośniegówkę ale jakoś do tego nie mam przekonania bo obecnie to atmosfera też nie jest wcale czysta...
Pozdrawiam i powodzenia |
|
|