Autor: |
Jerzy Dziedzic |
E-mail: |
jerzy.dziedzic@orchidarium.pl |
Data: |
poniedziałek, 14 kwietnia 2003 15:21:01 |
Co do średniej krajowej - sądzę, że nastąpi to w tym samym czasie, co wyrównanie możliwości zakupu tej samej liczby samochodów i telewizorów za średnią pensję w Niemczech i u nas Typuję, że nigdy.
Sądzę natomiast, że wraz ze wzrostem zainteresowania i podaży ceny storczyków będą powoli spadać. Najdroższym elementem w tym wszystkim jest suma transportu, formalności i cła. Jeśli za kilka lat doczekamy się polskich producentów z prawdziwego zdarzenia, to i ceny spadną. Trudność i koszt wyprodukowania przeciętnego storczyka nie są większe niż w wypadku dostepnego na co dzień w OBI mieszańca Phalaenopsisa, chociaż są oczywiście wyjątki - rośliny rzadkie, trudne w uprawie, nagrodzone klony itd. Niemniej jednak, jeśli kwitnący falek może kosztować w detalu 29 złotych, to przy rozwiniętym rynku cena przeciętnego storczyka nie powinna przekraczać 50 złotych. Są oczywiście rośliny wymagające np. 6-10 lat do zakwitnięcia i te będą zawsze droższe ze względu na większy nakład pracy i środków na ich wyprodukowanie.
Ten sielski obraz nie zrealizuje się jutro, ale warto pamiętać, że każde nasze działanie na rzecz propagowania storczyków - tworzenie kół storczykowych, organizowanie wystaw, odpowiadanie na pytania nowicjuszy, czy nawet pokazywanie roślin znajomym - na dłuższą metę przynosi korzyść nam wszystkim, bo służy rozwojowi rynku i docelowo - obniżaniu cen.
Jerzy |
|
|