Strona główna serwisu Strona główna forum

  Grupa:  Zupa storczykowa

 Temat:  dlaczego się nie rozwinął ?
Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Marzena RK
E-mail: marzenkakozlowska@op.pl
Data: poniedziałek, 30 stycznia 2006 10:53:24
Moje paphiopedilum wypuściło pąk kwatowy. Rósł pięknie do czasu. Już miał się rozwijać, a wczoraj zauważyłam, że dziwnie zwisa.Okazało się, że podstawa główki jest miękka.Oderwałam pąk, w srodku był cały czarny. Wygladał tak jak po przemarznięciu.Roślina stoi na parapecie w kuchni razem z innymi storczykami, w tym paphiopidelami. Tamte już ładnie kwitną. Czy przyczyną takiego zachowania może być zimny powiew powietrza z lodówki ? W pobliżu stoi lodówka i podczas jej otwierania chłodne powietrze może dosiegnąć roślinek. Tylko, że innym to nie przeszkadza.
Pozdrawiam
Marzena

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Joanna Olszewska
E-mail: ajo11@op.pl
Data: poniedziałek, 30 stycznia 2006 12:38:23
Pani Marzeno,
nie wiem czy powód jest tak łatwy do określenia -piszę to po swojej stracie pąków w paphs -hybrydy *amerykańskie* gdzie w pierwszym odruchu zdiagnozowałam
zagnicie ,które po pewnym czasie okazało się chyba zasuszeniem.Mój błąd polegał prawdopodobnie na mocniejszym przesuszeniu po kwitnieniu we wrześniu
kwiatów ,po prostu nie spodziewałam się tak szybkiego wejścia nowych rozet
w stan dojrzałości i rozpoczęcia /czego nie widzimy!!!/tworzenia pąków.
Ale też dziwne inne zjawisko - niektóre pąki są wspaniale ukształtowane i wchodzą w kwitnienie obecnie na tej samej roślinie.Już myślę,że te zaschnięte
to mogły być ze zbyt mało dojrzałego przyrostu...a bardzo im się chciało na świat.Ot,zagadka.
U Pani oczywiście nie ma takiej sytuacji.
Zmiany temperatury na b.wrażliwy pączek mogą wpływać ale nie można wykluczać
działania szkodników-i to niekoniecznie w czasie bieżącym-mogło nastąpić nakłucie z osłabieniem pąka.Nastąpiło przesilenie.Mając inne paphiopedilum
nie sądzę,że może w grę wchodzić deficyt mikroelementów-byłby zauważalny na innych w Pani kolekcji.

życzę dobrej analizy,
pocieszeniem straty jest nadzieja,że storczyk nie ginie.

pozdrawiam
Joanna O.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Iwona
E-mail: petronella362@poczta.onet.pl
Data: poniedziałek, 30 stycznia 2006 13:03:32
Witam
U mnie w kuchni stały Paphiopedila, które były w fazie tworzenia pąków które niestety zgniły. Spowodowała to zbyt duża wilgotność powietrza, sabotki stały na parapecie na oknie gdzie nie ma kaloryfera a nocą temperatura dCość spadała co z dużą wilgotnością powietrza spowodowało gnicie kwiatów, na szczęście zgniły tylko kwiaty a sabotki szczęśliwie przetrwały.

Pozdrawiam Iwona

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Małgorzata L.
E-mail: golem19@o2.pl
Data: poniedziałek, 30 stycznia 2006 13:48:03
Mam paph. hybrydę, takiego malucha, który ładnie kwitł i sobie ładnie przekwitł, a z kolejnej dojrzałej rozety wyłonił się kolejny ładny pąk. Storczyk stoi na parapecie nieogrzewanego okna w kuchni i nocami jest tam chłodno. Skutek jest taki, że od czasu nastania mrozów i chłodu pąk zatrzymał się w rozwoju i stoi jak obrażony (pewnie słusznie). Mniemam, że po tak długim oczekiwaniu i braku poprawy warunków otoczenia zechce "paść" i tyle go będę widziała...

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Marzena RK
E-mail: marzenkakozlowska@op.pl
Data: poniedziałek, 30 stycznia 2006 15:16:41
Ale mój parapet jest nad kaloryferem. Zimno raczej nie miał, no chyba że ta lodówka....Ale drugi stoi koło niego i kwitnie pięknie.
Jeżeli, jak twierdzi Małgosia, paphiopedilum jest w stanie się obrazić, to moje pewnie to uczyniło. Szkoda, bo nie wiem jak kwitnie, byłby to jego "pierwszy raz".

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: chrom`ek
E-mail: chrom@linart.pl
Data: poniedziałek, 30 stycznia 2006 17:05:24
Witam,
Myślę że nie jest to kwestia lodówki, tam po prostu nie ma mrozu. Ja też straciłem jeden pączek - objawy były identyczne - drugi zakwitł pieknie, chociaż okna są nieszczelne, hula wiatr, temperatura spadała w dzień do 15 stopni. Ja podejrzewam że pączek został uszkodzony przeze mnie kiedy próbowałem przypiąć łodygę do patyczka. Strasznie mi się trzęsły ręce, a miałem tylko spinkę o kształcie litery "S". Kiedy pączek zamierał na łodyżce zauważyłem ciemną kreskę, jak by tam został przyłamany.

pozdrawiam

Krystian

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Andrzej Bucior
E-mail: andrzej.m.b@wp.pl
Data: poniedziałek, 30 stycznia 2006 17:53:52
U pafiopedilów raczej nie sam chłód jest przyczyną obumierania pąków kwiatowych (jak to jest u bardziej ciepłolubnych falków).
Bardziej powoduje to stanie wody w rozetce liściowej i chłód. Nie można pafiopedilów podlewać po liściach - żeby woda pozostawała między nimi. Inną przyczyną może też być złe - nieprzepuszczalne podłoże - wówczas giną strasznie korzenie i wtedy szybka reanimacja (u pafiopedilów ciężko z odbudową korzeni - przy nowych przyrostach).
Pozdrawiam serdecznie, Andrzej.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: ewelinkad
E-mail: ewelina.dzidek_xl@wp.pl
Data: wtorek, 31 stycznia 2006 10:34:35
Witam
Kurcze ja mam podobny problem. Mój phalaenopsis zaraz jak przekwitnąl od razu wypuśił nowe gałązki i pączki miał ich 15. Niestety najpier go za bardzo przysusyłam ponieważ miał plamkę na liściu, i spadło mu 5 pączków (były jeszcze malutkie). No i teraz się sytuacja powtarza z tym, że już go nie przesuszyłam. Paczki ma wielkości landrynki i zaczynają mu się marszczyć i więdnąć Stał na oknie przez te mrozy i obawiam się, że mogłam go przymrozić. Teraz zmieniłam mu miejsce i postawiłam go na ławie. Nie wiem, co mam robić!! Ma jeszcze kilka zdrowych pąków i bardzo bym chciała, aby tamte mogły zakwitnąć, tylko nie wiem czy to się uda. Ma on strasznie ciasno, ale wiem, że nie powinnam go przeasadzać jak kwitnie!!! Nie wiem co robić?? Może mu kupić jakiś nawóz, odżywkę?? Pomożcie!! Nie jestem storczykowce o długim stażu, a ta roślina jest dla mnie strasznie ważna!!!!

Pozdrawiam Ewelina

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Marzena RK
E-mail: marzenkakozlowska@op.pl
Data: wtorek, 31 stycznia 2006 10:38:39
Wczoraj nie wytrzymałam i wyjęłam paphiopedilum z doniczki. Korzenie są suche, puste w środku. Tylko dwa wyglądają jako tako, więc chyba ma Pan rację Panie Andrzeju. Nieprzepuszczalne podłoże i korzenie umarły.Przesadziłam do nowego podłoża i mam nadzieję,że uda się uratować roślinę.
Pozdrawiam
Marzena

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Piotr Bałdyga
E-mail: baltyk@kowalska-stiasny.com.pl
Data: wtorek, 31 stycznia 2006 14:04:11
No właśnie, miałem zadać takie pytanie. Jak często tracą Państwo pąki na pędach, zakładając, że warunki uprawy są odpowiednie?
Wiem, że hodowcy podający na liście kwitnień w danym miesiącu kilkanaście lub kilkadziesiąt roślin mają wielkie kolekcje. Wypada, że kwitnie tylko 5-7% roślin jednocześnie, sprawdziłem to w moim przypadku - zgadza się. Ale jak już pojawi się upragniony pęd kwiatowy, pąki zaczynają się powiększać to czasem nagle bez przyczyny (pewnie jakaś jest, ale nieustalona) zamierają niezależnie od stadium rozwoju. Chodzi mi o rośliny już zaaklimatyzowane przez dwa, trzy lata uprawy, a nie o "Ratunku, mój nowy falek po przyniesieniu do domu z kwiaciarni zgubił pączki..." U mnie jakieś 30% pąków nie rozwija się, mimo, że nie ma drastycznych zmian warunków uprawy. Teraz dzieje się tak w przypadku Laelliocattleyi - dwa pędy kwiatowe, jeden 7, drugi 8 pąków i na jednym z nich już 4 trzycentymetrowe pączki marszczą sie. Może to jest norma

pozdrawiam,
Piotr Bałdyga

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Ewa Jóźwiak
E-mail: Ewka@hejstorczyki.pl
Data: wtorek, 31 stycznia 2006 14:30:03
Witam ,

Panie Piotrze (wygląda, że ja mam dzisiaj dyżur na lini), temat ciekawy.
Lista kwitnień "co kwitnie w miesiącu" staje się dla mnie coraz ciekawsza. Mam odniesienie do moich roślin, porównanie kiedy te same rośliny co u innych u mnie kwitną. Według tej listy mam opóźnienie do miesiąca. Dlaczego ?
Bardzo długo czekałam na kwiaty rhynchostylisów bo ponad (chyba) cztery lata. Rhynchostylis gigantea red pierwsze kwiaty rozwinął w grudniu 2005 r. Część pąków tak jak pan pisze zżółkła i opadła. I to jest zjawisko które rozwija się bardzo szybko. Wymyśliłam sobie, że w naturze też tak się odbywa.

Pozdrawiam
ewka

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Grażyna Siemińska
E-mail: g.sieminska@chello.pl
Data: wtorek, 31 stycznia 2006 14:34:16

Często taką przyczyną może być zmiana warunków uprawy. Widząc pączki podświadomie chyba chcemy im dogodzić i to jest błąd! . Nie należy niczego zmieniać, ani ilości dostarczanej wody, ani temperatury, ilości światła, wilgotności itp. Czyli udajemy, że nic nie widzimy . I ta zasada sprawdza się w 95%.

Inną przyczyną może być młody wiek rośliny . Jeżeli nie ma jeszcze wystarczająco dobrze rozwiniętego systemu korzeniowego, jest roślinką po przejściach, to lepiej nie oczekiwać obfitych kwitnień w pierwszych latach. Z wiekiem - rośliny - to się zmieni .Czasem lepiej obciąć wyrastający pęd kwiatowy, żeby sama roślina wzmocniła się. Wiem, że czasem to brzmi jak herezja, ale tego nauczył mnie Piotr Piesik i zgadzam się z tym w 100%.

Sama niedawno (w jesieni) straciłam duże już pąki na Paphinii herrerae . Dostała się na nie prawdopodobnie niewielka ilość wody podczas spryskiwania korzeni vandowatych...

Pozdrawiam,
Grażyna

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Piotr Bałdyga
E-mail: baltyk@kowalska-stiasny.com.pl
Data: wtorek, 31 stycznia 2006 14:49:40
Jak pisałem wcześniej, chodzi mi o przypadki, kiedy nie ma zmian warunków uprawy - to samo miejsce, taki sam rytm podlewania, podobna temperatura itp.

Może Pani Ewa ma rację, w naturze też tak się dzieje? Roślina dochodzi do wniosku, że nie utrzyma tylu kwiatów ile zakładała?

pozdrawiam,
Piotr

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Grzesiek
E-mail: gbielecki@neostrada.pl
Data: wtorek, 31 stycznia 2006 15:03:49
Witam, jeśli chodzi o Katlejowate to w tym roku straciłem paki na 3 roślinach jedne zgniły w pochewce na pozostałych 2 roślinach pąki zaschły wraz z całymi pędami osobiście podejrzewam brak dostatecznej ilości światła
Pozdrawiam Grzesiek

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Piotr Bałdyga
E-mail: baltyk@kowalska-stiasny.com.pl
Data: wtorek, 31 stycznia 2006 15:17:43
U mnie te dwa pędy zaczęły rosnąć "w oczach" po nacięciu pochewek od góry, kiedy zauważyłem gromadzącą się tam wilgoć i bałem się, że pąki zagniją jak w przypadku Encyclii ponad rok temu.
Ale np. wcześniej (jesienią 2005) zgubił pąki też Phalaenopsis, dokładnie jak jesienią 2004 - ta sama roślina, nie kwitła już od trzech lat

Piotr

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Sandra Wawrzyniak
E-mail: cass@poczta.onet.pl
Data: wtorek, 31 stycznia 2006 16:05:46
Witam !

Zgadzam się w całej rozciągłości z moimi przedmówcami (przedpiścami ) i dorzucę kilka przykładów od siebie: z powodu przeniesienia z chłodniejszego miejsca do cieplejszego pozbyłam się kwiatów i pąków na masdevalii aquarius i epidendrum garcianum. Z powodu niedostatecznej ilości światła na phalaenopsisie. Z powodu zagniwania pochewki na cattleyi. Z powodu zlepienia się pąków i pochewek na miltonii flavescens i na epidendrum viviparum.
Największą porażką jest vanda, która miała dwa pędy kwiatowe i która w bardzo wczesnej fazie ich wytwarzania została również przeniesiona (zima ), wszystko rozwijało się pomyślnie, pąki nabrzmiewały i tu nagle klops - najpierw jeden a potem drugi pęd począł zasychać . Pech.
Ale przynać muszę że każdy z przytoczonych tu wypadków wiele mnie nauczył :

a) wciąż przenoszę ale już uważniej
b) rozcinam pochewki kwiatowe
c) uważnie oglądam pąki we wczesnej fazie wzrostu czy aby się nie zlepiają, jakby co to delikatnie je uwalniam
d) a przede wszystkim zachowuję SZCZEGÓLNĄ ostrożność żeby broń boże nie potrącić, popchnąć i ZŁAMAĆ świeży pęd

pozdrawiam
Sandra

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Marzena RK
E-mail: marzenkakozlowska@op.pl
Data: wtorek, 31 stycznia 2006 16:24:24
I tu mi Pani Sandra dużo wyjaśniła. Już wiem dlaczego straciłam pąk kwiatowy Masdevalii. Było bardzo zimno, więc na 3 dni odkręciłam kaloryfer w dotąd nieogrzewanej sypialni. I po pąku...

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Małgorzata L.
E-mail: golem19@o2.pl
Data: wtorek, 31 stycznia 2006 20:11:30
Moje paph. przekwitło i w stadium spoczynku zaczęło wyraźnie marnieć. Chciał nie chciał zajrzałam mu "pod kołdrę" i okazało się, że nie jest tam sam, a kochanką jego była dorodna dżdżownica! A jak to z kobietami bywa niejedna taka może wyjść "bokiem" tak i ta żyła na koszt kochanka. Gdybym wcześniej błysnęła inteligencją to może wypatrzyłabym ją wczśniej ponieważ pod doniczką w podstawce bez przerwy wysypywały się drobiny podłoża mimo, że delikwent nie był ruszany...

Powrót do grupy


© Copyright 2025 Orchidarium.pl