Strona główna serwisu Strona główna forum

  Grupa:  Zupa storczykowa

 Temat:  z Bali
Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Katarzyna
E-mail: 0309katerina@gmail.com
Data: wtorek, 20 października 2015 21:10:29
Mam taką ciekawą roślinkę. Kupiłam ją wraz z innymi (m.innymi orchideami) w okolicach Kintamani na wyspie Bali. Sprzedawca nie potrafił podać nazw roślin. Wszystkie pozostałe są wyglądem możliwe do zidentyfikowania jako storczyki. Ale co to może być? Roślinka rośnie na podkładce o wysokości 16 cm.ma drobne listki i zakwitła drobniutkimi kwiatkami jak na zdjęciu. Może ktoś rozwiąże zagadkę? Pozdrawiam serdecznie, Katarzyna










Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Grażyna Siemińska
E-mail: g.sieminska@upcpoczta.pl
Data: wtorek, 20 października 2015 21:21:34
Witam,

* prawdopodobnie popełniła Pani przestępstwo, przywożąc storczyka bez wymaganego CITES

** toto wygląda na jakąś Appendicula.

Pozdrawiam,
Grażyna

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Katarzyna
E-mail: 0309katerina@gmail.com
Data: wtorek, 20 października 2015 22:26:51
Dziękuję za podpowiedź. Ogrodnik twierdził, że można wywieźć roślinę z kraju. Reszta kupionych kwiatów mieszka w ogrodzie na wyspie. Mam nadzieję, że nie kłamał.
Pozdrawiam.
Katarzyna

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Kazimierz Oboza
E-mail: kazimierz.oboza51@gmail.com
Data: środa, 21 października 2015 09:36:24
A może pokazać Pani inne fajne fotki roślin które Pani przywiozła z Bali. Musi tam być fajnie skoro to uznany raj dla turystów. A tym CITES trzeba się przejmować pomimo, że ogrodnik mówił że można to bezpiecznie wywieźć. Nie wiem czy to prawda ale gdyby to był jakiś narkotyk lub roślina o takich właściwościach to gdyby Panią dorwali indonezyjscy celnicy najpewniej chcieliby skrócić Panią o głowę.Jest Pani odważną albo ... osobą.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Katarzyna
E-mail: 0309katerina@gmail.com
Data: środa, 21 października 2015 21:36:14
Co mną kierowało, kiedy zdecydowałam się na przywiezienie roślinki? Trudno powiedzieć, z założenia nie łamię prawa, więc chyba wiara w słowa ogrodnika pracującego od lat u moich przyjaciół. To z pewnością nie było rozsądne. Nie przywoziłam więcej roślin,choć ciężko było oprzeć się pokusie. kilka zdjęć Odwiedziłam też ogród botaniczny i byłam nieco zdegustowana komercyjnym podejściem do zwiedzających. Było dość dużo okazów,niestety większość już przekwitłych,akurat nie można było kupić nic, oprócz popularnych trzech Phalaenopsisów ale za to dużo gadżetów da turystów i innego naciągactwa. Nie uważam się za znawcę orchidei. Mam kilka Phalaenopsis,Dendrobium ,Paphiopedilum, Masdevallia, etc... Natomiast podziwiam Państwa pasję i wiedzę. Podzielę się kilkoma fotkami piękności jakie mogłam zobaczyć w podróży. Dwa pierwsze to ponoć gatunki endemiczne. Widać też samochód do którego pakujemy storczykowe zakupy i gazebo w którym je zainstalowałyśmy. Jest też Paphilophedilum ze Stanu Szan ( Myanmar)Charlesworthii,

Poza utartymi ścieżkami Bali ma więcej do zaoferowania niż na nich. Mam nadzieję wrócić jeszcze do Indonezji.

Pozdrawiam serdecznie,
Katarzyna











































Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Kazimierz Oboza
E-mail: kazimierz.oboza51@gmail.com
Data: czwartek, 22 października 2015 12:44:18
Dziękuję za interesujące zdjęcia. Na podstawie tego co Pani pisze i przytaczanej relacji ogrodnika wnoszę że trochę czarował Panią.
Pierwsze zdjęcie przedstawia np. Phragmipedium Calorum. Nie może to być endemit bo rodzice pochodzą z Ameryki Południowej.Następne zdjęcia pokazują jakieś dendrobia, vandy i to mogą być endemigty. Ale nie wszystkie bo jest też cattleya i heliconia, która nie jest storczykiem i pochodzi z tropikalnej Ameryki. Ale proszę się nie przejmować, tak to jest w życiu, że zawsze ktoś chce nam coś wcisnąć, a jak jest rzadkie i oryginalne czytaj endemit to lepiej wchodzi. Miłego dnia i jeszcze raz dzięki za fotorelację.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: katarzyna
E-mail:  
Data: czwartek, 22 października 2015 14:57:18
Te dwa pierwsze zdjęcia są zrobione ogrodzie botanicznym ( nie tym storczykowym, więc uwierzyłam)i taki był pod nimi podpis, heliconię wrzuciłam dodatkowo, ponieważ była wyjątkowo duża- kwiat miał długość około 1,7 metra...
A z tym czarowaniem to na pewno ma Pan rację. Często się z tym spotykamy.
Pozdrawiam serdecznie,
Katarzyna

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Piotr Dobrzyński
E-mail: obuwik1@wp.pl
Data: czwartek, 22 października 2015 16:37:49
Pani Katarzyno, dziękuje za post. Przypomniał mi on mój zeszłoroczny pobyt na Bali i na Jawie. Piękne wyspy głownie pod względem botanicznym a wyspa Bali dodatkowo za bardzo przyjazną i otwarta mentalność ludzi. Chyba utworze dwa nowe wątki o roślinności tych wysp ;-).

Jeśli chodzi o przywóz jakichkolwiek roślin jest to sprawa ryzykowna. Powinien być wydany dokument CITES, za zakup roślin w tym kraju. który mówi, że rośliny nie zostały pozyskane z naturalnego środowiska. Tym bardziej, że ogrodnik Pani sprzedał endemity. Więc jeśli to zrobił to popełnił przestępstwo tak samo jak Pani, kupując od niego i przywożąc do kraju. Chyba, że nieźle Panią zaczarował.

Przywożąc rośliny do kraju powinna być zgłoszona sprawa do urzędu celnego na lotniku, który sprawdza zdrowotność roślin pod względem fito-sanitarnym.

Również ja kupiłem storczyki. Były to kultury in vitro, ale od razu dostałem świadectwo CITES, żeby nie mieć problemów na lotnisku. Kultury in vitro zakupiłem w ogrodzie storczykowym na Bali. Dwa zdjęcia wydają mi się znajome, właśnie z ogrodu storczykowego na Bali. Czy była Pani tam?

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Katarzyna
E-mail:  
Data: czwartek, 22 października 2015 21:08:49
No i wywiązała się burza w szklance wody. Jak wspomniałam wcześniej, kwiaty były kupione do ogrodu.... na Bali. W momencie zakupu nie wiedziałam że będzie mi trudno je wszystkie tam zostawić i zdecyduję się na jednego z dwudziestu siedmiu. I to wszystko.
Jeśli chodzi o wątek z orchideami z tego regionu- bardzo dobry pomysł. Jeśli uda mi się jeszcze tam polecieć będę wiedziała co oglądam. Wybieram się jeszcze na wyspę Flores i Komodo. ( Nie zamierzam stamtąd przywozić roślin )
Byłam chyba w trzech ogrodach botanicznych na Bali- w Bedugul, piękne miejsce, zlokalizowane w lesie.W Bali Orchid Garden, gdzie zamiast kwiata z certyfikatem- bo akurat im wyszły- zaproponowano kupno tandetnego talerzyka z moją podobizną. I jeszcze w jednym, ale nie pamiętam teraz jak się nazywał, był mocno zaniedbany- ale za to pozwolono nam na zwiedzanie za pół ceny.
Ostatnie dwa zdjęcia są zrobione w ogrodzie botanicznym w Birmie.Piękne miejsce!
W naszych domach niemalże modlimy się do tych roślin, żeby zapewnić im odpowiednie warunki do życia, a w naturze same dbają o siebie, często połamane, zakurzone, przesuszone, etc...

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Michał Czarnecki
E-mail:  
Data: piątek, 23 października 2015 06:30:13
Nie chcę Pani "dokładać", ale na przyszłość proszę zapomnieć o przywożeniu czegokolwiek "na dziko". W Azji Południowo-Wschodniej przepisy dotyczące wywozu roślin i zwierząt są niezwykle restrykcyjne. Gdyby Panią złapali, to nawet biorąc pod uwagę łagodzący fakt bycia turystą i niską szkodliwość czynu, mogłaby Pani wylądować za kratkami na kilka lat. A azjatyckie więzienia to nie 4-gwiazdkowe hotele jak chociażby w Polsce. Przy ogromnej różnorodności ofert europejskich firm storczykowych, zwyczajnie nie warto się narażać na problemy.

Pozdrawiam,

Michał

Powrót do grupy


© Copyright 2025 Orchidarium.pl