Strona główna serwisu Strona główna forum

  Grupa:  Zupa storczykowa

 Temat:  Coelogyne confusa? chloroptera?
Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Tamara Florczak
E-mail:  
Data: środa, 8 stycznia 2014 20:50:56
Witam

Jako że dyskusja odbiegła nieznacznie od tematu "Co kwitnie w..." powracam w oddzielnym wątku.
Przejrzałam zdjęcia Piotra oraz fotki w internetowej encyklopedii storczyków i mam prawdziwy mętlik w głowie. Teraz już nie jestem pewna, czy moja Coelogyne to confusa, czy chloroptera, a może to zupełnie inny gatunek?
Pozbierałam trochę zdjęć, może one pozwolą rozwiązać zagadkę? Będę bardzo wdzięczna, jeżeli to się uda

Na początek kwiaty, ich szerokość wynosi 3 do 3,5 cm, wysokość około 2,5 cm. Wierzchołkowy listek okółka zewnętrznego wygięty nad warżką jak kaptur. Kwiaty są bezwonne. Sprawdzałam o różnych porach dnia i niczego nie wyczuwam.




Pęd kwiatowy wyrasta z niedojrzałego nowego przyrostu. Aktualnie jego całkowita wysokość wynosi około 17 cm. Nie wiem, jak było w poprzednich latach, ponieważ nie mierzyłam.




Ostatnie zdjęcie przedstawia poprzednie kwitnienie. Storczyk był przed przesadzeniem i dzieleniem oraz uprawiany był w orchidarium. Teraz rośnie na parapecie (chłodniej i niższa wilgotność).
Wprawdzie to żadna wskazówka, ale nadmienię, że ten storczyk kwitnie w zimie, zwykle w grudniu/styczniu.

Aktualnie wysokość największej pseudobulwy wynosi około 5 cm, a szerokość - 2 cm.


Liści nie zmierzę. Nie były reprezentacyjne to je profilaktycznie obcięłam. Ale jak pamiętam większy liść był zdecydowanie wyższy od pędu kwiatowego. Mógł mieć ok. 15 cm długości.

Na koniec zdjęcie całej rośliny, ale bez liści zapewne niewiele wniesie do identyfikacji...



Pozdrawiam,
TF

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Piotr Markiewicz
E-mail:  
Data: środa, 8 stycznia 2014 21:07:52
Droga Tamaro naprawdę nie ma co się przemęczać , masz książkową chloropterę. Co widac na super macro warżki, confusa ma 3 wyrostki , dwie zewnetrzne ale równe wyrostki, chloroptera jak u Ciebie ma faliste wyrostki które z 3ech przy końcu robią się w 5. Bulwy liście i wszystko inne pasuje idealnie do chloroptera. Confusa ma również badziej zaokraglone przy koću warzki boczne 'skrzydełka'.

Mam najnowsza książkę o coelogyne Małżeństwa George, i wszysko jest tam rozrysowane w skali 1:1 w kolorach nawet, więc tym razem daję gwarancję ;-P

Gratuluję bo piękna, a moja znów poszła w ciemniejszy kąt z braku miejsca i nie zakwitła ;-(

pozdrawiam

Piotr Markiewicz

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Jurek Błaszczyk
E-mail: jurekbe@poczta.fm
Data: środa, 8 stycznia 2014 21:44:32
Pani Tamaro, Piotrze,
wycofuję się z C.confusa, argument Piotra z brakiem "skrzydełek" na końcu warżki jest miażdżący Wszystkie wymiary potwierdzają chloroptera, ponadto liść 7-nerwowy (chloroptera!), a nie 15-nerwowy (confusa).
Pewnie pora kupić "Les coelogynes"... i uczyć się francuskiego...
Pzdr Jurek

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Tamara Florczak
E-mail:  
Data: środa, 8 stycznia 2014 23:44:57
Do trzech razy sztuka: przy zakupie opisana jako Coel pandurata, przez pewien czas 'robiła za' Coel confusa, aby, mam nadzieję, ostatecznie zostać Coelogyne chloroptera
Panowie, bardzo dziękuję! Nie przypuszczałam, że identyfikacja tak łatwo pójdzie. I przekonują mnie wszystkie argumenty.

"Les coelogynes" to rzeczywiście niezły pomysł, tylko ta nauka francuskiego.......

Pozdrawiam,
Tamara

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Piotr Markiewicz
E-mail:  
Data: czwartek, 9 stycznia 2014 13:57:18
Książka naprawdę ale fr tez dla mnie zupełnie nie do przetrawienia. Niestety rozmawiałem z Elisabeth - jedna z autorek, ze angielskiej wersji nie będzie bo książka nie sprzedała się za dobrze. W sumie nie dziwota i wielka szkoda bo po na pewno by było dużo lepiej. A tak dodam ze jest tam tez,rozrysowana inna chloroptera, która też ma bardziej ala confusa skrzydełka ale jednak reszta przypomina bardziej normalną chloropterę.
Pozdrawiam
Piotr

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Piotr Markiewicz
E-mail:  
Data: czwartek, 9 stycznia 2014 14:04:08
A i jeszcze dodam ze na mojej wcześniej pokazywanej chloropterze kwiaty nie były za specjalne i mało i chyba jej już nie mam a to co mam toam nadzieję jakiś inny klon się trafi bardziej to tego podobny jak nie to będę się szeroko uśmiechał może na jakąś tylną bulwę z tego okazu?
pozdrawiam

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Tamara Florczak
E-mail:  
Data: czwartek, 9 stycznia 2014 19:16:25
Szkoda, że nie było wydania w języku angielskim, książka na pewno trafiłaby do szerszego grona odbiorców.
Z drugiej strony patrząc na ceny specjalistycznych wydań, np. "The Genus Pleione" sprzedawane jest po 80GBP , Autorka słusznie może obawiać się o sprzedaż swojej książki.

Piotrze, po takim szerokim uśmiechu to na pewno coś da się uszczknąć

Pozdrawiam,
Tamara

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Paweł R.
E-mail:  
Data: czwartek, 9 stycznia 2014 20:58:02
Niezależnie czy byłaby to. c. confusa czy c. chloroptera to jest to b. ładny storczyk. W dodatku ładnie prezentuje się ten storczyk w otoczeniu mchu. No i wydaje się, że kwiatostan był większy i ładniejszy przy poprzednich warunkach uprawy. Tylko dlaczego obcięła Pani liście? Mam też pytanie do P. Markiewicza - prezentuje Pan gatunki storczyków, szczególnie coelogyne i bulbophyllum, których próżno szukać w ofertach sklepów storczykowych, nawet z list na zamówienie - gdzie Pan kupuje takie storczyki jeżeli można wiedzieć? Czy ktoś może wie, gdzie można kupić cattleya rex? Od trzech lat jej poszukuję ale nigdzie jej nie ma.
Pozdrawiam Paweł R.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Piotr Markiewicz
E-mail:  
Data: czwartek, 9 stycznia 2014 23:19:42
By znaleźć rzadkie gatunki jest możliwości ogólnych 4:

Odwiedzać zaawansowanych storczykomaniaków i coś od nich oddzielić.

Szukać na wystawach, czy aukcjack online, kusząc się na te pożadane jak i te wyglądające podejrzenie (czytaj ze zła fiszką) i te bez nazw.

Pytać wielkie sklepy storczykowe o nie publikowane online listy storczyków z danego rodzaju, oraz kupować te nieoznaczone.

Ewentualnie samemu importować - no ale tego nie polecam bo sprawy legalne papierowe jak i możliwośc konfiskaty na granicy sa spore szczególnie w Polsce...

potem cierpliwość a po kilku latach okazuję się że ma się całkiem tego sporo... ;-)

Ps. Ja mieszkam w Anglii z 6.5 roku, och ale ten czas leci, no i może jest tu troche łatwiej z ta różnorodnością.

Pozdrawiam

Piotr

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Kazimierz Oboza
E-mail: kazimierz.oboza@op.pl
Data: piątek, 10 stycznia 2014 13:36:45
Panie Pawle. Cattleya rex jest w ofercie Orchids & More. Niestety młoda sadzonka J3. Od czasu do czasu Grażynka Siemińska organizuje wspólne importy z tej firmy i wtedy koszty dostawy są niskie.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Agata Rapacz
E-mail: agata.rapacz@gmx.at
Data: piątek, 10 stycznia 2014 20:42:02
Jest tez w ofercie Ecuagenery

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Tomek Szewerniak
E-mail: vetom@wp.pl
Data: sobota, 11 stycznia 2014 10:26:01
Witam
Ostatni import z Q&M "przyniósł" mi całkiem duże sadzonki storczyków oznaczonych jako J3. W innych sklepach tej wielkości rośliny oznaczone by były jako " młode rośliny". Sądzę ,że można zaryzykować kupno .
Pozdrowienia - Tomek

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Paweł R.
E-mail:  
Data: sobota, 11 stycznia 2014 16:17:06
Dzięki za informacje na temat c. rex. Nie kupowałem do tej pory roślin poza rynkiem krajowym. Widać będę musiał się zwrócić z prośbą do Pani Grażyny.
Pozdrawiam

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Tamara Florczak
E-mail:  
Data: poniedziałek, 13 stycznia 2014 21:21:48
Dziękuję, Panie Pawle za miłe słowa. Istotnie, nieważne jaka jest prawidłowa nazwa rośliny, ważne, że rośnie i kwitnie, pomimo znacznych i nieodwracalnych (likwidacja orchidarium) zmian w warunkach uprawy. Teraz kwiatów wprawdzie mniej, ale są intensywniej wybarwione.
Odnośnie liści - obcięłam je, ponieważ miały ciemne plamy. To moja profilaktyka w obronie kolekcji przed szerzeniem się ewentualnych chorób. Poza tym takie 'ciapy' brzydko wyglądają na zdjęciach

C. rex, jak podpowiadają przedmówcy, można poszukać w ofertach zagranicznych. Kupowanie w krajach UE jest bezproblemowe. Poza Unią jest drobne ryzyko, jeżeli nie będzie świadectwa fitosanitarnego. Ale to można 'obejść' zamawiając roślinę w firmie, która przyjeżdża do Europy na wystawy storczyków i tam osobiście odebrać swoje zamówienie.
A młodymi roślinami nie należy się zrażać - łatwiej adaptują się do nowych warunków i frajda z pierwszego kwitnienia jest dużo większa.

Pozdrawiam
TF

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Jurek Błaszczyk
E-mail: jurekbe@poczta.fm
Data: piątek, 17 stycznia 2014 19:26:12
Jak zapowiedziałem, tak zrobiłem
Dzisiaj mi kurier dostarczył Elisabeth & Jean-Claude George "Les Coelogynes". 600 stron, bardzo ilustrowanych (każdy z 197 gatunków). Porównanie z Dudley Clayton "The Genus Coelogyne: A Synopsis" (300 stron) na korzyść Francuzów. No, może poza jakością papieru, twardością okładki i brakiem w Les Coelogynes kluczy do oznaczania gatunków w sekcjach i mapek występowania.
Trochę gatunków z Claytona ubyło (jak się nauczę francuskiego, to wyczytam, dlaczego ), jest też trochę nowych. Ale do opisu gatunków znajomość francuskiego zbędna: "pseudobulbe", "feuilles", "l'inflorescene", "fleur", "sepale", "petale" - reszta to centymetry...)
Miłośnikom rodzaju Coelogyne (dawniek KMK ) polecam wydanie 45 funtów, przesyłka darmowa.

Ale mam prośbę do Pani Tamary: jeśli ta kelogyne jeszcze kwitnie, proszę mi zachować jeden kwiat Francuzi, podobnie jak Clinton zamieścili plansze z warżkami gatunków i przypomniałem sobie, że mam jakiś zbiór porównawczy, chloroptera mi brak...

Pzdr Jurek

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Piotr Markiewicz
E-mail:  
Data: sobota, 18 stycznia 2014 00:33:20
no zamiast kluczy są rozrysowane kolorowe warżki poukładane sekcjami to niemal jak wizualny klucz ;-) Z mapkami nie jest tak że nie ma?! są w drugiej części tabele gdzie co występuje i opisy regionami siedlisk i jakieś mapki tez ;-) dodatkowo troszkę o hybrydach, no ale ta druga cześć opisowa dla mnie na razie nie do przebrnięcia tylko przegladalem sobie.
Taka pół-mileńka okładka tez ma swoje zalety nie gniecie się ;-)

Pozdrawiam

Piotr

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Piotr Markiewicz
E-mail:  
Data: sobota, 18 stycznia 2014 00:36:17
hehe miało być półmiękka okładka ;-)

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Jurek Błaszczyk
E-mail: jurekbe@poczta.fm
Data: sobota, 18 stycznia 2014 00:47:10
Przecież ten "wizualny klucz" był też w Claytonie, prócz niewizualnego, którego tu nie ma
Ale książka super, niepotrzebnie się przed tą francuszczyzną broniłem.
Mam nadzieję, że Ci się te półmiękkie okładki jeszcze nie pogięły?
J.

Powrót do grupy


© Copyright 2025 Orchidarium.pl