Strona główna serwisu Strona główna forum

  Grupa:  Zupa storczykowa

 Temat:  Blc China Lin New City
Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Grzesiek
E-mail:  
Data: wtorek, 5 czerwca 2012 20:42:21
Witam, ktoś to to ma, i potrafi doprowadzić do kwitnienia?? Mam tę roślinę od kilku lat ale jakoś nie potrafimy się dogadać. Rośnie bez problemów. Wszelkie wskazówki mile widziane dam jej jeszcze rok. Jak zakwitnie to mam dla niej super miejsce - kompoście.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Leokadia
E-mail: lodzia_krawiec@o2.pl
Data: środa, 6 czerwca 2012 08:18:47
Nie wyrzucaj katlei na kompost, może Ci zakwitnie.Wiem, że dobrze im robi pobyt na świeżym powietrzu.U mnie stoją w lecie na zadaszonym wschodnim balkonie do połowy września.
Jak będziesz wyrzucał,daj znać, może wymienimy na mniej oporną

Pozdrawiam

Leokadia

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Tomek Szewerniak
E-mail: vetom@wp.pl
Data: środa, 6 czerwca 2012 17:06:28
Ja miałem tę katleję przez kilka lat i kwitła 2 razy , ale szybko okazało się że roślina jest zawirusowana i została spalona ( ze smutkiem ). Jest to duża katleja i musi osiągnąć odpowiednie rozmiary do zakwitnięcia. Specjalnych wymagań co do warunków utrzymania nie stwierdziłem. Ale warta jest cierpliwego czekania na kwiaty

pozdrowienia - Tomek

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Grzesiek
E-mail:  
Data: środa, 6 czerwca 2012 22:31:44
Tomek mam tę roślinę od jednej z łódzkich palmiarnianych wystawa było to bardzo dawno. Kiedyś Jerzy dorzucał je jako gratis do większych zakupów. Roślina wypuszcza w 2 rzutach wegetacyjnych 4 przyrosty rocznie są one jednakowej wielkości. Od roku może 2ch rośnie na południowym oknie tyle że niestety w tym roku miała baaaardzo ciepło całą zimę. Może po prostu dam Ci ją na przechowanie odbiorę jak zakwitnie

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: filigraniołek
E-mail: anna_elzbieta@wp.pl
Data: sobota, 27 października 2012 15:14:57
Witam serdecznie.
W marcu 2011 roku kupiłam właśnie tą roślinkę jako dorosłą. Przyszła i od razu wypuściła liścia z pochewką kwiatową. Więc czekałam i czekałam, i czekałam... aż w końcu stwierdziłam, że jednak nie zakwitnie W tym roku, gdzieś w maju wypuściała takiego "kła", że od razu pomyślałam, że tym razem musi zakwitnąć. No i oczywiście wypuściła znów pochewkę, ale tym razem ścianki ma grubaśne i całkiem nie prześwitujące. I znowu czekałam i czekałam, i czekałam... aż wreście moja ciekawość przezwyciężyła i w ubiegłym tygodniu prześwietliłam latarką. Radość moja była olbrzymia, gdy zobaczyłam dwa "cosiki" Ale - tak na wszelki wypadek - poczekałam jeszcze tydzień, by sprawdzić czy faktycznie "cosiki" rosną, czy też znów zamierzają zrobić mnie w bambuko. "Cosiki" podrosły, co widać na fotkach
Tutaj zawiązki z 22-go października:




A poniżej - z dnia dzisiejszego, tj. 27-go października:



Dodam tylko, że swoje skarby uprawiam na 3 piętrze, okno południowe, osłonięte jedynie firanką. Wilgotność powietrza - jak to w mieszkaniu, całkiem niska. Amplitudy dzień/noc też nie są zawrotne, myślę, że nawet w słoneczny letni dzień nie przekraczają 10*C. Staram się je spryskiwać raz dziennie po przyjsciu z pracy, w upały - rano i popołudniu. Ponieważ podobno lubią być posadzone jak irysy, czyli kłącze na podłożu, a jedynie korzonki zagłębione w grubym, przewiewnym podłożu - tak więc i siedzi, w ogólnie dostępnej ziemi storczykowej. Trzeba jednak uważać z podlewaniem: nie przepadają za mokrymi stopami, a gdy jest zbyt sucho - od razu widać to na nowym liściu: wyraźnie mniejszy od poprzedników. To jednak tyczy się wszystkich moich cattleyek. Dla bezpieczeństwa stoją w głębokich podstawkach wypełnionych średniej grubości żwirem, co daje zabezpieczenie przed staniem w wodzie, a z drugiej strony - przez parowanie daje troszkę "aury" wilgotności. Zaobserwowałam również, że rosną lepiej, gdy są umieszczone w grupach rodzinnych, czyli cattleyki razem, dendrobia razem itd. Absolutnie w żadnych osłonkach, tylko zwykłe, plastikowe doniczni z porobionymi dziurkami na całej wysokości doniczki (taka tańsza wersja glinianych doniczek, które można dostać w orchisklepiku). To tyle z moich obserwacji.
Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za wszystkie uparciuszki!

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: anna_elzbieta
E-mail: anna_elzbieta@wp.pl
Data: niedziela, 3 marca 2013 19:45:50
W końcu udało mi się znaleźć chwilkę, by uporządkować fotki, więc przy okazji - zamieszczam to, co się wykluło z pochewki i zakwitło przed świętami Bożego Narodzenia. A ponieważ był to spektakl trwający dwa tygodnie to i materiału zdjęciowego jest sporo
18-go listopada, po blisko miesiącu wyrastania, kwiatek wreszcie postanowił nieco uchylić rąbka tajemnicy...




6 dni później oba pąki były już "wyklute" i podbarwione przez słoneczko...




Niepokoił mnie ten żółty płatek: przecież kwiatek miał być w kolorze głębokiej śliwki! Ale nic: pocieszałam się, że nawet jeśli tak pozostanie, to ta żółć neapolitańska wynagrodzi mi rozczarowanie... Tak więc pogodzona z losem - obserwowałam dalej.
1-go grudnia pąki zaczęły pękać i... zaczął się cudowny spektakl z kolorem w roli głównej:



Dzień później:



Wieczorem już prawie nie ma śladu po żółtej falbance na pąku...



A dzień później - efekt końcowy



Roślina zaczęła przekwitać 15-go grudnia Dodam tylko, że kwiaty zaczynają pachnieć gdy płatki dobarwiają się na kolor właściwy: początkowo jest to zapach kojarzący się z jaśminem i goździkiami, potem zapach się wzmaga i traci nutę goździków na rzecz miodu. Z chwilą, gdy kwiat przekwita rozsiewa woń samego miodu.
Cały okres zdobienia - od pękającego pąku do przekwitania - jest dość krótki, bo trwa troszkę ponad 2 tyg. ale naprawdę warto czekać. Tak więc wszystkim, którzy posiadają uparciuszki - życzę cierpliwości, bo opłaca się!
Pozdrawiam.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Piotr Markiewicz
E-mail:  
Data: poniedziałek, 4 marca 2013 02:12:33
Kwiaty przepiękne, tak sobie popatrzyłem, że błąd w tytule to nie 'Chiny' a Chia powinna być ;-) - Rhyncholaeliocattleya czy też BLC Chia Lin 'New City'

Widać zdecydowanie w niej Cattleya dowiana, i z ciekawości zajrzałem sobie z czego ta krzyżówka zrobiona, czego teraz żałuje - tzn czasu, ale skoro już to zrobiłem to tak to było:
8 pokoleń wcześniej zaczęło się od niemal najmniej mającymi (4 gatunkami) z efektem końcowym do czynienia, no może poza warscewiczii: mossiae x cinnabarina warscewiczii x purpurata, ale już w siódmym pokoleniu wstecz dowiana wystąpiła 7 razy i wiele razy później, dając jej niemal połowę swojego udziału w kreacji tej krzyżówki ogółem. Szczegółowy podział:

Cattleya dowiana______________6 x 3.125, 16 x 1.5625, 7 x 0,78125 = 49.21875 %
Cattleya labiata_______________2 x 3.125, 2 x 1.5625 = 9.375 %
Cattleya tenebrosa____________1 x 3.125, 3 x 1.5625, 2 x 0,78125 = 9.375 %
Cattleya warscewiczii__________3 x 1.5625, 4 x 0,78125, 1 x 0,390625 = 8.203125 %
Cattleya digbyana_____________1 x 3.125, 1 x 1.5625 = 4.6875 %
Cattleya bicolor_______________1 x 1.5625, 3 x 0,78125 = 3.90625 %
Cattleya percivaliana___________1 x 3.125 = 3.125 %
Cattleya rex__________________1 x 3.125 = 3.125 %
Cattleya loddigesii_____________1 x 1.5625 = 1.5625 %
Cattleya lueddemanniana_______1 x 1.5625 = 1.5625 %
Cattleya warneri______________1 x 1.5625 = 1.5625 %
Cattleya mossiae_____________1 x 0,78125, 1 x 0,390625 = 1.171875 %
Cattleya purpurata____________1 x 0,78125, 1 x 0,390625 = 1.171875 %
Cattleya gaskelliana___________1 x 0,78125 = 0,78125 %
Cattleya mendelii_____________1 x 0,78125 = 0,78125 %
Cattleya cinnabarina___________1 x 0,390625 = 0,390625 %

pozdrawiam

Piotr



Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Jarek Sułek
E-mail: motylik@poczta.onet.pl
Data: poniedziałek, 4 marca 2013 11:25:29
Oj piękna ta katleja Pani Anno ! - szczere gratulacje ! , proszę napisać - czy pachnie i ew. jak - pozdrawiam ! - Jarek.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: anna_elzbieta
E-mail: anna_elzbieta@wp.pl
Data: poniedziałek, 4 marca 2013 18:33:26
Panie Piotrze:
Zgadzam się: oczywiście w tytule postu powinna figurować nazwa Chia Lin 'New City'. Najzabawniejsze jest to, że mózg ludzki ma tendencje do odczytywania znanych mu słów A jeszcze bardziej zabawny jest fakt, iż szukając jakiś czas temu informacji w internecie na temat tejże roślinki wpisałam w google nazwę prawidłową, a wyszukiwarka znalazła tę stronę forum. Widać komputery też czytają "na skróty"...
Faktycznie sporo domieszki dowiana, co jest widoczne nawet dla laika.
Po tym, jak uparłam się znaleźć protoplastów Angulocaste Olympus Sun Down tylko po to, by dociec, jakie są książkowe warunki uprawy - wyleczyłam się trwale z tworzenia "drzewa rodowego" krzyżówek.

Panie Jarku:
Kwiaty zaczynają pachnieć gdy płatki dobarwiają się na kolor właściwy: początkowo jest to zapach kojarzący się z jaśminem i goździkiami, potem zapach się wzmaga i traci nutę goździków na rzecz miodu. Z chwilą, gdy kwiat przekwita rozsiewa woń samego miodu.

W imieniu mojej roślinki - pięknie dziękuję za słowa uznania: już je przeczytałam jej na głos. Byle by tylko "woda sodowa" nie uderzyła jej do...
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: anna_elzbieta
E-mail: anna_elzbieta@wp.pl
Data: poniedziałek, 4 marca 2013 18:50:14
Przyznaję, że z przyjemnością ogląda się "składowe" ostatecznego wyglądu tej roślinki. Oczywiście dzięki uprzejmości pana Piotra. Genetyka jest jednak niesamowita: w sumie niewiele roślin w tej "mieszance" miało tak ciemne płatki a mimo to finalny kolor jest bardzo ciemny i głęboki. Aż aksamitny.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: iwka
E-mail: iwonastorczyk@op.pl
Data: sobota, 16 listopada 2013 22:23:37
Witam Pani Aniu
piękna ta Blc.,jestem ciekawa czy i w tym roku zakwitnie,ma piěkny kolor kwiatów.
Pozdrawiam Iwona

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Marta
E-mail: marta.uscienska@gmail.com
Data: niedziela, 27 listopada 2016 16:24:07
Mam i ja. To jej pierwsze kwitnienie, cudowny fantazyjny, całkiem silny zapach Marta




Powrót do grupy


© Copyright 2025 Orchidarium.pl