Strona główna serwisu Strona główna forum

  Grupa:  Zupa storczykowa

 Temat:   Czy korzenie orchidei wydzielają jakieś substancje które mogłyby zaszkodzić inn
Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: początkujący
E-mail: grzesieklu@o2.pl
Data: niedziela, 19 sierpnia 2007 10:40:52
czy korzenie Storczyka wydzielają jakieś substancje które mogłyby zaszkodzić roślinom owadożernym? Podlewam Storczyka poprzez wstawienie jego doniczki do głębokiej wody więc tej wody mi zostaje czy mogę nią podlać moje muchówki rosiczki i dzbanecznika?dodam że akurat przy tym podlewaniu nie nawoziłem storczyka więc nawóz nie zaszkodzi im ale czy nie zostanie w niej czegoś innego- co mogło by im zaszkodzić?

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Romuald Kosina
E-mail:  
Data: niedziela, 19 sierpnia 2007 13:40:35
Witam Cię Początkujący!!!!!!!
Storczyki w bardzo wczesnych stadiach rozwojowych , startując z nasienia, wchodzą w symbiozę z grzybami. U nadrzewnych epifitów trwa ona krócej, u gruntowych dłużej. Rozwijające się strzępki grzyba w komórkach storczyka ostatecznie są unieczynniane przez grupę hormonów zwanych fitoaleksynami (ang. phytoalexins)i uniemożliwiają dalszy rozwój grzyba poprzez blokadę syntezy białka. Strzępki grzyba są przekształcane w kuliste twory (ang. peletons) wypełniające komórki storczyka i ostatecznie "zjadane" przez tę roślinę. W odpowiedzi na Twoje pytanie wiemy już, że storczyki w wyniku infekcji patogenem wytwarzają powyższe związki (również nadtlenek wodoru), ale to nie oznacza, że te związki są wytwarzane stale, również podczas Twoich "storczykowych kąpieli". Nie wiem dokładnie, ale sądzę, że część roślinek owadożernych również jest epifitami i może rośnie w bliskości storczyków, no chociażby rosiczki i storczyki na torfowiskach. Wiemy, że istnieje zjawisko allelopatii, ujemnego wpływu jednych roślin na inne. Nie można tu wykluczyć zaistnienia takiej sytuacji, ale ja na Twoim miejscu nie miałbym takich obaw, pamiętając, że lepiej "osadzić życiowo" roślinę w pewnym kompleksowym środowisku niż w sterylnej kuwecie.
Może coś pomogłem?
Pozdrawiam Cię!!!!!!!!!!
Romek

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: E.Iwańczyk
E-mail: ewaiw@jay.au.poznan.pl
Data: niedziela, 19 sierpnia 2007 14:20:26
Witam,
z pewnoscia jakies wydzieliny korzeniowe (eksudaty) u storczykowatych wystepuja. Zjawisko to jest jednak slabo poznane i naprawde niewiele jest prac dotyczacych allelopatii w tej grupie roslin, ale ostatnio mozna sobie o tym poczytac np tu http://www.geocities.com/RainForest/Vines/7040/Pubs/BulletinJan07.pdf
choc nie sa to zadne konkrety i raczej ogolne stwierdzenia. Zadnych gatunkow, choc widzialam to haslo gdzies w publikacjach w kontekscie Dactylorhiza i takze u myrmekofitow (mrowkofitow? )
Tu mysle chodzi jednak o cos innego. Woda, ktora przesaczy sie przez podloze, z pewnoscia nie sterylne, byc moze juz zlezale, pelne produktow rozkladu czy to kory, czy mchu, lub innych rzeczy, na pewno dobra woda nie bedzie. Szczegolnie do tak delikatnych roslin, jak rosiczka itp. Nie znam sie, ale czy one nie wymagaja wody lepszej jakosci? Takie przelewanie jedna woda jest po prostu niehigieniczne ze wzgledu na rozne patogeny i niekorzystne substancje nie bedace wydzielinami korzeni, ale pochodzacymi z podloza. Nie radze.
Pozdrawiam
Ewa

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Never mind
E-mail: latios@wp.pl
Data: niedziela, 19 sierpnia 2007 14:35:42
W podłożu storczyków po nawożeniu zostają najprzeróżniejsze sole mineralne,witaminy itp.
Nie ma znaczenia,że ta woda nie pochodzi bezpośrednio z nawożenia.W substracie zatrzymywane są owe sole,co prawda w mniejszym stężeniu,ale zawsze.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Romuald Kosina
E-mail:  
Data: niedziela, 19 sierpnia 2007 14:39:46
Droga Pani Ewo,
ogólnie uwagi Pani są bardzo słuszne, w szczególności te dotyczące możliwości zainfekowania taką wodą innych roślin, jeśli wcześniej podlewamy nią roślinę chorą - słowem: "nie kichajmy na innych, gdy mamy grypę". Jednak jeśli chodzi o to wypłukiwanie "jakichś" substancji z podłoża, to warto dodać, że chyba żaden storczyk w naturalnym środowisku nie otrzymuje z opadów wody sterylnej. Jest ona uboga w składniki mineralne, ale na pewno nie w składniki organiczne. Zarówno w glebie, jak i na skałach lub gałęziach drzew płynie ona sobie po nich, wypłukuje drobne szczątki roślinne i zwierzęce, i poza kroplami deszczu, które spadają bezpośrednio na roślinki, również, a może głównie ta właśnie, dociera do naszych storczyków nanosząc w ich okolicy ten cenny materiał. Tak, jak pisałem, albo decydujemy się na utrzymywanie prawie pełnej sterylności, albo staramy się dopracować w naszej mikrodżungli pewnego poziomu równowagi ekologicznej, i ja jestem za tym drugim rozwiązaniem. Oczywiście moja propozycja nie dotyczy uprawy kilku storczyków, na które opiekun chucha i dmucha, ale na kolekcje zbliżone do tych szklarniowych. Ponieważ Kolega jest początkujący, więc może Pani propozycja jest bardziej właściwa, ale nie ukrywam tego, że moje uwagi kieruję nie tylko do konkretnego Adresata, ale również do innych Koleżanek i Kolegów na tym forum.
Serdecznie pozdrawiam!!!!!!!!!!!!!!!!!
Romek

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: E.Iwańczyk
E-mail: ewaiw@jay.au.poznan.pl
Data: niedziela, 19 sierpnia 2007 15:13:25
Mily Panie Romku,
z pewnoscia wyrazilam sie nieprecyzyjnie uzywajac slowa 'sterylne'. Jasna sprawa, ze taka sterylna uprawa nie jest mozliwa (przynajmniej w warunkach domowych). Ale ten sam deszcz, ktory przynosi czesto rozne dziwne substancje, pelni tez role rozcienczajaca zbyt 'stezone' srodowisko jakim jest substrat, w ktorym zyje roslina. Uwazam, ze taka przykladowa doniczka z roslina tworzy jednak cos w rodzaju systemu jednak zamknietego, sztucznego, ktory w niedoswiadczonych rekach moze byc bardzo trudnym do utrzymania. Niekontrolowane wprowadzadzanie nowych mikroorganizmow do tego srodowiska moze miec nieprzewidywalne skutki. Tak samo zreszta podlewanie pozywka, ktora w zasadzie jest juz przesaczem, czy tez wyciekiem (boszzz, co za slownictwo ) z jakiegos substratu, co to ma niewiadomo jaki sklad i pH. Ja osobiscie bym sie bala. O ilez latwiej przygotowac roztwor na bazie H2O dest, czysto, higienicznie, bezpiecznie, ale fakt, co to ma wspolnego z natura
Przypomne jeszcze uprzedni watek o zalamujacej sie uprawie. Szczegolnie w tym konktekscie trzeba uwazac, zeby czegos nie zawlec. A imitacja takich organicznych opadow to chyba bedzie roznorodnosc stosowanych pozywek i nawozow. Roznymi rzeczami ludzie podlewaja, a to nawoz konski, a to gnojowica, slyszalam o pozywce z dodatkiem pylku, czy mleczka pszczelego, liscie sie zmiekcza alkoholem, zeby lepiej wchlanialo... Wszystko to, zeby zapewnic dowoz mikro- i ultraelementow. Woda deszczowa poza tym ma wlasciwosci bakteriobojcze (ozon, tlen aktywny), pewnie dlatego bezpieczniejsza.
Milego popoludnia
Ewa

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Romuald Kosina
E-mail:  
Data: niedziela, 19 sierpnia 2007 15:17:52
Pani Ewo,
dorzucam właśnie coś do tego drugiego tematu.
Pozdrawiam!!!!
Romek

Powrót do grupy


© Copyright 2025 Orchidarium.pl