Strona główna serwisu Strona główna forum

  Grupa:  Ciekawe miejsca

 Temat:  Odwiedziny u Kopfa
  Strona:    [1] 2    Następna

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Agnieszka Chmara
E-mail:  
Data: piątek, 21 września 2007 19:53:34
Witam

Już dawno chciałam podzielić się swoimi wrażeniami z pobytu w Niemczech u Kopfa.
Gdybym zrobiła to zaraz po powrocie "sprawozdanie" byłoby chyba jednak zbyt emocjonalne i wsadziłabym do niego za dużo zdjęć tak byłam przejęta tym co zobaczyłam.
Teraz ochłonęłam i mogę spokojnie pokazać ciekawsze fragmenty
Wyjazd do Kopfa planowałam w ubiegłym roku, zareklamowałam swój wyjazd, byłam bardzo przygotowana na wielkie zakupy, porobiłam listy...i nic z tego nie wyszło
Tegoroczny był spontaniczny i pewnie dlatego się udał.
Spodziewałam się dojechać do wielkich szklarni gdzieś poza miastem, tymczasem po odnalezieniu adresu znaleźliśmy się pod małym domkiem kwiaciarnią.



Gdy weszłam do środka byłam zaskoczona, było bardzo ładnie ale jedyne storczyki jakie zobaczyłam to phalaenopsisy Moim nędznym niemieckim zapytałam o inne orchidee i Pani z uśmiechem na twarzy powiedziała żeby chwile poczekać. Przyszła do mnie z zaplecza druga Pani i zabrała tam gdzie każdy z nas chciałby się znaleźć Okazało się że można z nią rozmawiać poza niemieckim po angielsku bo rozumie, choć nie bardzo umie odpowiadać i po...rosyjsku, z czego akurat chętnie skorzystałam i pierwszy raz stwierdziłam że tyle lat nauki w szkole w końcu nie poszło na marne.
Po wprowadzeniu nas do szklarni, które znajdowały się na zapleczu domku, dostaliśmy wolna rękę na zwiedzanie, oglądanie, dotykanie, robienie zdjęć
I oczywiście na wybieranie roślin na zakupy, Pani jedynie zastrzegła sobie że to ona nam wszystko na końcu poda, bo niektórych roślin zostały im pojedyncze sztuki i w tym momencie nie były na sprzedaż.
A oto to, co udało sie nam uwiecznić:





























To w ogromnym skrócie to, co warto tam zobaczyć. Piękne zadbane szklarnie, podzielone na strefy temperaturowe, w których roślinki wiszą na równo przyciętych podkładeczkach
Całość robi ogromne wrażenie, różnorodność roślin sprawia, że nie wiadomo na co patrzeć. Na dobra sprawę trzeba by pojechać tam na cały dzień, najpierw oglądać, później decydować sie co chce się kupić I nie brać ze sobą listy zakupów, będzie nieprzydatna, Kopf ma w szklarniach duża ilość niebywale ciekawych roślin, których nie ma w ofercie internetowej. Więc chyba najlepszym rozwiązaniem jest dać się ponieść emocjom
Pani oprowadzająca mówiła mi także, że do ich szklarni grupy stroczykarzy organizują wycieczki i że zawsze są mile widziani. Powiedziała że to szkoda że z Polski jeszcze żadna grupa do nich nie zawitała... może warto byłoby to zmienić.
Naprawdę jest po co jechać i na co popatrzeć, to nie są tylko zwykłe zakupy, to uczta dla ducha storczykarza .

pozdrawiam
Agnieszka


Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Halina Roszkowska
E-mail: halina.roszkowska@paphiopedilum.pl
Data: piątek, 21 września 2007 23:28:44
Pani Agnieszko, to nieprawdopodobny raj!
A pamięta Pani ile tych szklarni było? Bo nie jedna?
Rośliny od Kopfa są fantastyczne, zdrowe i dorodne. Warte swojej ceny. Ja to bym mogła nawet nic nie kupować, tylko oglądać i fotografować.

Pozdrawiam
Halina

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Agnieszka Chmara
E-mail:  
Data: sobota, 22 września 2007 00:05:10
Jeśli sie nie mylę i w oszołomieniu nic mi się nie pomieszało to 4. Właściwie nie podzielone w jakiś szczególny sposób, po prostu jedna za drugą od najcieplejszej do najchłodniejszej. Przechodziło się jak do następnego pokoju
Na końcu dla mnie wrażenia największe, restrepie, pleutothallisy, dryadelle, platystele...same cuda.

I zgadzam się że samo oglądanie wystarczy żeby się nasycić, ale taka ludzka natura, jak gdzieś się bywa trzeba przywieźć coś na pamiątkę, z nad morza muszelkę, z gór jakiś kamyk, tu orchidee

pozdrawiam

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Halina Roszkowska
E-mail: halina.roszkowska@paphiopedilum.pl
Data: sobota, 22 września 2007 08:55:21
Pani Agnieszko, pomęczę Panią trochę pytaniami
Poczytując ofertę Kopfa i kupując u niego rośliny w Berlinie, wyrobiłam sobie opinię, że specjalizuje się w miniaturach na korku, ale z Pani zdjęć wynika, że i dużych roślin ma też sporo?

Co do Pani oszołomienia - dlatego zapytałam, ile było szklarni, bo ja z kolei szwendałam się po firmie Röllke i też właśnie się pogubiłam.

Czy dział przedszkolny, któy pokazała Pani na jednym zdjęciu był dużo większy? Czy jednak przeważają rośliny dorosłe? Röllke ma laboratorium, rozmnaża na dużą skalę i było u niego było wiele takich stołów, gdzie było widać las fiszek większych od samych roślin.

Czy była Pani też za tymi drzwiami, gdzie był napis: Nieuprawnionym wstęp wzbroniony???

Czy poza zwiedzeniem sklepiku "Blumen Kopf" starczyło Pani czasu też na zwiedzenie okolicy Deggendorf - Bawarski Las?
Znam go tylko z filmu, ale zrobił na mnie wrażenie!

Napisała Pani, że wstawia ciekawsze zdjęcia, to może jeszcze troszkę tych mniej ciekawych ? Bardzo proszę...

Pozdrawiam
Halina

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Agnieszka Chmara
E-mail:  
Data: sobota, 22 września 2007 17:58:14

Z przyjemnością odpowiadam.
Dla mnie Kopf to także zawsze były miniatury, ale w każdej części temperaturowej były stoły zastawione roślinami większymi, wisiała cała masa doniczek z czymś co widać dobrze gołym okiem, więc to zdecydowanie nie tylko maluchy.
Mi w liczeniu szklarni pomagał teraz mąż . Przez to że nasza wycieczka była spontaniczna, nie miałam na zwiedzanie dużo czasu. Na wakacjach byłam w Wurzburgu, ok 300 km od Deggendorfu i to deszczowa pogoda sprawiła że tym razem zdecydowałam się na ten wyjazd. Dotarliśmy dość późno i w sumie na obejrzenie miałam tylko 1,5 godz. bo pani która opiekowała się szklarniami o 17 kończyła pracę. O tysiąc rzeczy nie zdążyłam zapytać. Po pożegnaniu się wszystkie moje pytania zaczęły atakować moją głowę, ale było już za późno.
Może kiedyś dojdę do etapu, w którym w takich sytuacjach będę umiała zachować trzeźwość umysłu, ale nie wiem czy to będzie sprawiało mi taka przyjemność jak upojenie kwiatami. Więc na rzecz błogiego stanu decyduję się na częściową niewiedzę
U Kopfa zdecydowaną większość stanowią rośliny dorosłe. Widziałam kilka ogromnych egzemplarzy, które zapewne stanowią atrakcje na wystawach na których Kopf gości. Poza tym sprowadza on rośliny od innych importerów z Niemiec. Akurat krótko przed naszym przyjazdem dotarły do nich Hymenorchisy. Ja widziałam je już
umocowane na tradycyjnych podkładeczkach gdzie dochodziły do siebie, bo nie były nadzwyczajnej urody. W normalnej części dla roślin dorosłych wisiały też młodziutkie sophronitisy.
Do części prywatnej nie miałam odwagi zajrzeć. Żałuję bardzo, ale był tam taki gąszcz roślin, że poruszanie się sprawiałoby kłopot. Być może mogłabym, gdybym zapytała i miała więcej czasu. Zostawię sobie ten fragment na następną wizytę.
Okolic Deggendorfu nie miałam czasu zwiedzać, wyjechaliśmy ok godz 18 i tylko zatrzymaliśmy sie przy pięknej Walhalli bo było ją widać z autostrady


A teraz proszę jeszcze kilka zdjęć, które z przyjemnością teraz znowu oglądam





































































To była pierwsza część szklarni, phalaenopsisy najprawdopodobniej rosły sobie na kwiat cięty, bo w kwiaciarni pani robiła z nich piękne wiązanki



I to chyba wszystko

pozdrawiam
Agnieszka


Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Halina Roszkowska
E-mail: halina.roszkowska@paphiopedilum.pl
Data: sobota, 22 września 2007 20:44:01
Pani Agnieszko, pięknie dziękuję za drugą część, bardzo Pani zazdroszczę nawet tej półtorej godziny. Tam chyba i po całym dniu miałoby się niedosyt! I dobrze, że była Pani z "opieką", która nie straciła głowy i gruntu pod nogami!

Co do storczykowych wycieczek - w Europie są popularne, my jeszcze finansowo i organizacyjnie nie jesteśmy na tym etapie...

A te hybrydy Phalaenopsisów wyglądają jak przysłowiowy kwiatek do kożucha

Dziękuję i kolejny raz zaczynam oglądać od początku No i biorę się na poważnie za planowanie przyszłorocznych wakacji...

Pozdrawiam
Halina

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Agnieszka Chmara
E-mail:  
Data: sobota, 22 września 2007 21:18:54

Moja "opieka" faktycznie się spisała. Mąż pomagał mi w wyszukiwaniu kwiatów, tylko że mamy kompletnie rożny gust, on zachwycał się dendrochilami i maxilariami, podczas gdy ja buszowałam wśród pleurothallisów

Jeśli będzie miała Pani okazję pojechać w tamte rejony to zdecydowanie polecam. Początek Bawarii, Frankonia to jedne z piękniejszych rejonów Niemiec. I w promieniu 300 km można zahaczyć o Kopfa i Rosenheimera, bo od Deggendorfu w okolice Monachium i Ismaning są mniej więcej dwie godz drogi samochodem. A później np Neuschwanstein na deser

Serdecznie pozdrawiam
Agnieszka

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Halina Roszkowska
E-mail: halina.roszkowska@paphiopedilum.pl
Data: sobota, 22 września 2007 22:59:57
No właśnie, z dniem 3 września zaczęłam marzyć o kolejnych wakacjach i wymyśliłam Monachium, niby zawodowo, ale pod kątem tamtejszego Ogrodu Botanicznego. A teraz muszę jeszcze to i owo dołożyć .
Dziękuję za sugestie, pewnie wszystkiego się nie da, ale Kopf, dzięki Pani prezentacji, jest nr 1 na liście! Chyba, że wstawi Pani zdjęcia od Rosenheimera, wtedy będę miała dylemat!

Proszę pozdrowić Męża, mamy coś wspólnego - Maxillarie

Pozdrawiam
Halina

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Agnieszka Chmara
E-mail:  
Data: niedziela, 23 września 2007 09:56:44
Niestety Rosenheimera nie odwiedziłam, miałam dylemat podczas wyboru do kogo jechać Od Wurzburga w jedno i drugie miejsce jest ok 300 km. Tylko że do Kopfa można pojechać zawsze bez specjalnego umawiania się, a Rosenheimer na swojej stronie ma wyznaczone godziny wizyt i mi te terminy kompletnie nie pasowały.
Więc jeśli w przyszłym roku nie pojadę w tamte strony to będę czekać na Pani fotorelację

pozdrawiam i Rafał pozdrawia serdecznie
Agnieszka

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: lukasz
E-mail:  
Data: niedziela, 30 września 2007 16:45:09
Moga mi panstwo tego kopfa adres podac????bylbym bardzo wdzieczny...

Strona:    [1] 2    Następna

Powrót do grupy


© Copyright 2025 Orchidarium.pl