Autor: |
Danuta Pańczyk |
E-mail: |
danutapanczyk@wp.pl |
Data: |
czwartek, 3 listopada 2011 19:17:05 |
Witam,
Pani Ewo, dech zapiera widząc taką dywizję. Przepiękny egzemplarz. Cudo!!!
Co do ślimaków, to może coś podpowiem; stosowany był preparat z nicieniami w całej szklarni, nawet na podkładkach. Niestety bez skutku. Inne sposoby eksterminacji tych niszczycieli też nie dawały efektów.
Nadal grasowały, nawet w dzień można je było znaleźć na kwiatach.
Od lipca wykorzystuję kapustę do walki z nimi. Rozkładamy kawałki liści na podłożu i na podkładkach. Rano po podniesieniu tych kawałków można znaleźć osobniki z i bez skorupek. Rekordowy łup był w ilości 14 sztuk.
Uważam ten sposób za najtańszy i najbardziej skuteczny.
Ponadto w doniczkach wysiewam sałatę, jeśli kiełkuje i rośnie to znak że ślimaków w nich nie ma. To taki swoisty papierek lakmusowy 
Coraz częściej zdejmujemy z doniczek wysuszone liście kapusty bez śladów żerowania, za to sadzonek sałaty mamy tyle, że ho, ho
By taka walka była w 100% skuteczna musi być dość długo prowadzona, bo wiadomo, że z tych złożonych ślimaczych jaj znów się wykluje kolejne pokolenie.
Dodam jeszcze, że szczególnie łatwo jest zebrać ślimaki wieczorem lub w pochmurne dni, łatwo je zauważyć na białych liściach.
Pozdrawiam porażona widokiem tych uroczych kapeluszy,
Danka |
|
|