Strona główna serwisu Strona główna forum

  Grupa:  Zupa storczykowa

 Temat:  Pomocy moj Phalaendopsis Black Jack umiera!!
Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Małgorzata
E-mail: mabba@poczta.fm
Data: poniedziałek, 23 stycznia 2006 20:05:31

Wysłany: 23-01-2006 19:29 Temat postu: Pomocy moj Phalaendopsis Black Jack umiera!!

--------------------------------------------------------------------------------

Witam
Serdecznie proszę o radę.
Kupiłam ostatnio -3 tygodnie temu -kilka Phalaendopsisów, wszystkie dotarły do mnie szczęśliwie troche przesuszone ale jak dowiedziałam się od dostawcy "były przesuszone na okres transporu". Po pierwszym namoczeniu w wodzie wszystkie mają sie w miarę dobrze oprócz Black Jacka - nie zareagował na namoczenie. Po wyjęciu z doniczki okazało się, że ma 1 (słownie jeden) zdrowy korzeń pozostałe są uschnięte.
Zaczęłam reanimację -wyjęłam z podłoża, obciełam suche (nie zgnite ale po prostu suche korzenie) podziurkowałam gęsto boki przezroczystej doniczki rozgrzanym gwoździem - zrobila sie doniczka ażurowa, na dno steropian, podłoże z OrchidSlepiku dla Phalaendopsisów, korzenie powietrzne postarałam umieścić w podłożu - z nadzieją, że one zaczną rosnąć. Nie podlewłam przez dwa tygodnie lekko zraszałam liście starając sie nie zalac stożka wzrostu. Na widoczne korzenie powietrzne kładłam "kompresy" z wilgotnego kawałka gazy.
Dzisiaj po tych dwóch tygodniach stwierdziłam, że jest dużo gorzej!!!
Wydaje mi się, że zamiera ten ostatni "zdrowy" korzeń, liście zaczeły się marszczyć.
Nie wytrzymałam nerwowo wyjęłam go znowu i wsadziłam do worka plastikowego, na dnie worka jest wilgotne sagum i tu mam problem??
Jak mam wsadzić tam Phalendopsisa??
-czy korzenie - w zasadzie to już tylko te pozostałe korzenie powietrzne- powinny dotykać tego sagum??
-czy lepiej niech większą wilgotność mają liście?? czyli wsadzić go "do góry nogami"
-co jeszcze mogę zrobić żeby go uratować??? ( pomijając cenę za jaką go kupiłam ) naprawdę nie chciałabym go stracić.

POMOCY BARDZO PROSZĘ
Małgorzata

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Beata
E-mail: prokopiuk@aster.pl
Data: poniedziałek, 23 stycznia 2006 20:45:17
Witam,
napiszę co ja bym zrobiła , o reszcie zdecyduje Pani sama.
Obciełabym ten gnijący korzeń, poczekałabym do jutra aż rana dobrze zaschnie i całość posadziła w tej ażurowej doniczce - można ją odkazić bielinką albo domestosem i potem dobrze wypłukać - w samym spagnum traktując pozostałe korzenie jako główne (tak swoją drogą wszystkie korzenie phalaenopsisów są powietrzne tylko my różnie je traktujemy). Po posadzeniu podlałabym porządnie roślinę poczekała aż spagnum odcieknie (spagnum nie może być ubite ma być luźne w doniczce) i odstawiła na miejsce. Następne podlanie jak spagnum wyschnie. I naprawdę nie pryskałabym ani nie zamykała rośliny w żadnym worku.
pozdrawiam
beata

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Małgorzata
E-mail: mabba@poczta.fm
Data: poniedziałek, 23 stycznia 2006 21:10:29
Pani Beato
Te korzenie absolutnie nie są zgnite!! one są uschniete i dlatego wpadłam na pomysł z tym workiem - roślina musi czymś pobierać wodę a bałam się, że stracę i te ostatnie korzenie powietrzne i tym samym stracę zupełnie możliwość jej uratowania
Pozdrawiam
Małgorzata

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Beata
E-mail: prokopiuk@aster.pl
Data: poniedziałek, 23 stycznia 2006 22:07:11
po namoczeniu tych korzeni stwierdzi Pani czy korzenie są zdolne do pobierania wody jak zrobią się zielone to najlepiej zrobić tak jak napisałam gdy nie, proszę z nich również oczyścić roślinę, gdy roślina faktycznie nie ma już żadnych korzeni to można tak jak pisała np. Grażyna w jakimś poście położyć na gąbce i faktycznie zamknąć w worku foliowym. Jeśli ma choć jeden korzeń zdolny do pobierania wody lepsze jednak jest spagnum.
To tylko sugestie u mnie się sprawdzają inni ratują w keramzycie (s/h)
bp

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Jerzy Dziedzic
E-mail: jerzy.dziedzic@orchidarium.pl
Data: wtorek, 24 stycznia 2006 12:05:02
Pani Małgorzato,

Wydaje mi się, że wykonuje Pani dość nietypowe zabiegi na tej roślinie, zamiast ją normalnie uprawiać. To, co Pani robi, wykonuje się WYŁĄCZNIE w wypadku gnijących roślin lub gnijących korzeni, a tymczasem z Pani opisu wynika wyraźnie, że roślina nie wykazuje żadnych śladów zgnilizny. Korzenie "powietrzne" są u phalaenopsisa normalnymi korzeniami, jak wszystkie inne, więc skoro umieszczała je Pani w podłożu podczas przesadzania, to roślina wcale nie ma "słownie jednego" korzenia, jak Pani pisze w pierwszej wiadomości.

W wypadku zwyczajnie MAŁEJ LICZBY ZDROWYCH korzeni, a dokładnie tak jest w tym przypadku, należy roślinę po prostu normalnie uprawiać, zapewniając jej więcej wody niż normalnie. Przy nowym, przepuszczalnym podłożu wystarczy podlewać mniej więcej dwa razy w tygodniu, ustalając ten odstęp czasu tak, aby podłoże nieco przeschło między podlewaniami i nie było przez cały czas mokre.

Tymczasem Pani ewidentnie przesusza dodatkowo roślinę i nie dostarcza jej wystarczającej ilości wody. Siłą rzeczy to właśnie Pani zabiegi doprowadziły do dodatkowego odwodnienia rośliny i są powodem dalszego obniżenia turgoru liści. Zamiast umieszczania jej
w mchu i "ratowania", proszę ją normalnie posadzić i obficiej podlewać.


Pozdrawiam,
Jerzy Dziedzic

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Marzena L.
E-mail: nenka8@start.no
Data: wtorek, 24 stycznia 2006 20:57:56
Pani Malgorzato- czy moze Pani zamiescic zdjecie rosliny?
(calej- tzn.tak aby bylo widac dokladnie liscie i korzen/korzenie)

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Małgorzata
E-mail: mabba@poczta.fm
Data: wtorek, 24 stycznia 2006 21:55:41
Bardzo mi przykro Pani Marzeno ale nie mam takiej możliwości
Pozdrawiam
Małgorzata

Powrót do grupy


© Copyright 2025 Orchidarium.pl