Strona główna serwisu Strona główna forum

  Grupa:  Zupa storczykowa

 Temat:  Problem
Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Natalia
E-mail: emicha27@interia.pl
Data: sobota, 31 października 2009 13:49:04
Witajcie!
Mam problem z moją sadzonką Rhynchostylisa gigantea blue....
Kupiłam ją w czerwcu na Allegro- była zdrowa- ładnie rosnie i to nadal ale jest jedno ale.....kazdy młody liśc- sercowy dostaje brązowe plamki,które się rozszerzaja na cały lisc i lisc odpada....juz w taki sposób odpadło z pięc liści...nie wiem co mam robic....prosze o pomoc!

P.S. Wstawiam zdjecie rosliny-pzrepraszam ze niewyrazne troche...




Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: titus
E-mail:  
Data: niedziela, 1 listopada 2009 15:22:25
To po co pokazywać zdjęcie, na którym nic nie widać? Lenistwo...

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: anonim
E-mail:  
Data: niedziela, 1 listopada 2009 17:03:54
Titusie... nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że próbujesz uprzykrzać wszystkim życie. Przepraszam bardzo, ale nie każdy ma takie zdolności fotograficzne, jak Ty. A lepsze zdjęcie niewyraźne, niż wcale, przynajmniej widać ogólny "zarys problemu".

Pani Natalio, mogłaby Pani jeszcze raz napisać, jak przebiega problem? Bo skoro odpada liść sercowy z powodu jakiejś choroby, to chyba nie powinno być na jego miejscu kolejnego wychodzącego ze stożka wzrostu? I czy stosowała już Pani jakieś środki chemiczne na roślinie?

Pozdrawiam, anonim

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Natalia
E-mail: emicha27@interia.pl
Data: niedziela, 1 listopada 2009 18:04:33
Witajcie! Przepraszałam już za zdjęcie....nie ma mnie tymczasowo w domu(szpital) i kto inny robił zdjęcie- moja mama "tymczasowa opiekunka storczyków".
Wstawiam teraz lepsze zdjęcie i postaram się jeszcze raz wytłumacxzyc o co chodzi.
aaa i nie uzywałam na arzie zadnych srodków chemicznych gdyż nie wiem co to moze byc za choroba...
Na załączonym zdjeciu widać problem...jest młody liść a pod nim widać zaschnięte miejsce- to miejsce gdzie odpadły wczesniejsze liscie....i na tym młodym lisciu zaczynają się robić brązowe suche plamki,przez które lisc niedługo odpadnie....




Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: titus
E-mail:  
Data: niedziela, 1 listopada 2009 22:21:17
O teraz lepiej. Myślę, że złożyło się na to: niższa niż zwykle temperatura, światło, a raczej jego brak i woda, która dostała się w kąciki liści. W tej chwili trzymał bym roślinę bardziej sucho niż zwykle, jeżeli już moczył mech to za wszelką cenę nie zmoczyć liści. Boję się czy te resztki liści to nie efekt działania grzyba. Czy starsze liście nie mają odbarwień? Prewencyjnie opryskał bym Biochikolem.

Do Anonima
Technika fotograficzna w ostatnich latach poszła naprzód, sprzęt stał się wręcz intuicyjny, ale dalej nie zwalniają od myślenia jeśli chce się zrobić udane zdjęcie. Dlaczego nie poświęcić jednego wieczora na przeczytanie raz instrukcji i zrobieniu 2-3 próbnych zdjęć w trybie makro. Przecież to się zawsze przyda. Dziś zrobić zdjęcie chorego liścia, za tydzień wspaniałego kwitnienia. Jak ukazać szczegóły kwiatu bez makra?. Czy ktoś widział, żeby Pani Grażyna Siemińska wstawiła nieostre zdjęcie w prezentacjach i robiła dopisek typu "To jest dendrobium JAKIEŚTAM, zdjęcie mi nie wyszło, w podtekście no wiecie jak to dendrobium wygląda...
Czasem ludzie nie wiedzą do czego służy ikonka kwiatka na pokrętle z tematami w aparacie. Nie wiedzą bo im się nie chce. I nie dotyczy to tanich "małpek", ale dużych i drogich aparatów... I chociaż na aparacie pisze Auto Focus czy HiperTurbo Zoom x ileśtam czy inne VR to człowiek robi zdjęcie nie aparat.
Proszę, powiedz mi Anonimie co Ci powiedziało powyżej zamieszczone zdjęcie? Chcesz pomóc, ok ale pomagaj mając materiał do zbadania a nie do zgadywania.
To jest naprawdę denerwujące, jeśli komuś nie chcę się powtórzyć zdjęcia i wrzuca list z bylejakim zdjęciem, byle szybko a nóż ktoś zgadnie.
Co do kadrowania i co za tym idzie "oszczędzania" na kompresji nie będę się czepiał, nie każdy musi lub chce znać Photka czy innego Gimpa.

Powyższy tekst nie jest atakiem na kogokolowieka a reakcją coraz częstszą "manierę" umieszczania totalnych knotów na polskich forach storczykowych...

titus

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Natalia
E-mail: emicha27@interia.pl
Data: poniedziałek, 2 listopada 2009 15:29:58
Dziękuję ;]
Ale..
nie było takiej możliwości żeby woda wpadła w kaciki liści....jak próbowałam uprawiać "rysia" bez mchu po jakimś tygodniu korzenie dosłownie zasychały...stare liscie sa w stanie idelanym...

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: anonim
E-mail:  
Data: poniedziałek, 2 listopada 2009 16:22:32
Titusie, akurat zdjęcie trochę mi powiedziało... wystarczyło wysilić się trochę i można zobaczyć wklęsłe, jasnobrązowe plamki i brązowy trzon storczyka. Oczywiście, nie mówię że lepiej byłoby gdyby wszyscy robili takie złej jakości zdjęcia, lecz żeby nie wymagać od amatorów fotografii (proszę się nie obrażać Pani Natalio i Pani Mamo też, tu nie chodzi o konkretną osobę ) profesjonalych zdjęć. W szczególności od osób, które styczność z aparatem mają kilka razy w życiu. A podany przykład p. Grażyny Siemńskiej (która robi b. ładne zdjęcia, ale mimo wszystko oprócz talentu ma też dobry aprat...) jest nieadekwatny do tej sytuacji. Ogólnie rzecz biorąc, to bardziej chodziło mi nie o sam fakt niewyraźnego zdjęcia i jego krytykę, ale o sposób napisania postu. Nie wiem, czy inni też tak to odczuwają, ale mam wrażenie, że jesteś taką osobą, która pojawia się na forum głównie dlatego, by komuś dogryźć...

Pani Natalio, miałam coś podobnego na jednym z moich storczyków (co prawda inny rodzaj, ale problem może być ten sam). Roślina zaczęła gnić począwszy od korzenia i zaczęło się to rozprzestrzeniać w górę, aż do dolnych partii trzonu, gdzie listki z brązowymi plamami odpadały. Tyle że w moim przypadku raczej wzięło się to z przeuszenia i dosyć mocnego podlania przez osobę, która wówczas się opiekowała rośliną Proszę może sprawdzić, czy w podłożu nie ma żadnych "chorych" korzeni - może akurat tu leży problem. Na pocieszenie mogę powiedzieć, że powoli, bo powoli, ale walka z "tym czymś" mi się udaje - wsadziłam do zdecydowanie mniejszej doniczki.

Powodzenia i pozdrawiam, anonim

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Natalia
E-mail: emicha27@interia.pl
Data: wtorek, 3 listopada 2009 16:49:26
Dziekuję za pomoc! Po powrocie ze szpitala- miejmy nadzieję,że niedługo przejrzę korzenie.
Mam jeszcze jedno pytanie czy w razie jak znajdę chore korzenie i je odetnę czy wystarczy posmarować w miejscu odcięcia weglem czy może zastosowac jakiś środek bardziej "chemiczny"??
A jeśli wszystkie korzenie będą zdrowe to czy zastosowac zapobiegawczo jakiś środek- jaki??

Pozdrawiam z "przytulnego"ehhh szpitala...


Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: anonim
E-mail:  
Data: wtorek, 3 listopada 2009 17:01:32
Jeśli znajdzie Pani chore korzenie, to ranki można zasypać węglem lub cynamonem. Ten pierwszy byłby lepszy, bo nie spowolni wzrostu, co chyba w tej sytuacji nie jest wskazane. Co do stosowania środka chemicznego, to na Pani miejscu zastosowałbym oprysk Topsinem. Ale jeśli nie znajdzie Pani zgniłych korzonków, to niestety nie wiem, co to może być.
Pozdrawiam i życzę zdrowia!

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Natalia
E-mail: emicha27@interia.pl
Data: środa, 4 listopada 2009 13:45:15
Dziękuję za pomoc! Mam nadzieję,że w weekend przejrzę korzenie...

Powrót do grupy


© Copyright 2025 Orchidarium.pl