Autor: |
Piotr Piesik |
E-mail: |
Piotr.Piesik@storczyki.org.pl |
Data: |
niedziela, 28 maja 2006 19:04:27 |
Chciałbym zaprezentować storczyka, na którego czekałem baaaaaaaaaaaardzo długo, a to za sprawą niekorzystnych zbiegów okoliczności. A cała historia zaczęła się już chyba ponad 5 lat temu. Zamówiłem u Jerzego Dziedzica dendrobium bullenianum, które w/g licznych oglądanych przeze mnie zdjęć prezentowało się z żółciutkimi lub pomarańczowymi kwiatami mającymi ładne żyłkowania. Otrzymałem roślinę, która była moim oczkiem w głowie! Czekałem z niecierpliwością na pierwsze kwitnienie. I doczekałem się, ale nie żółtych kwiatów lecz fioletowych-po prostu otrzymałem dendrobium miyakei. Poprosiłem o zamówienie nowej rośliny z innego źródła, a fioletowe dendrobium oddałem, bo już miałem takie w kolekcji.
Drugie podejście okazało się też klapą! Znów otrzymałem miyakei. Zdarzyło się, że wypatrzyłem znów d.bullenianum przy okazji importu chyba z Indonezji. Bardzo mnie cieszyła roślina, która rosła u mnie sezon i zawiązała sporo pąków. Codziennie patrzyłem, czy zaczynają lekko żółknąć........ale mój niepokój zaczął wzrastać, kiedy pojawiło się za dużo filoetowych pasków na zielonych jeszcze pąkach........
Co było dalej łatwo się domyśleć.Kolejne miyakei!!!!!!!!!!!!!!!
O ile nie pomylę się w liczeniu, była jeszcze jedna próba......z innego źródła i znów miyakei! Jakby ktoś zaczarował ten gatunek. Stanęło na tym ,że miałem 5 czy 6 dendrobiów miyakei, a żadnego upragnionego bullenianum.
Ale podobno do wytrwałych świat należy, więc nie zniechęcony zwróciłem się po raz kolejny do Jerzego, żeby jednak za wszelką cenę zdobył dla mnie to niezdobyte cudeńko. I wreszcie stało się!Maaaaaaaam! A jak wygląda? Spójrzcie Państwo sami...................

inne spojrzenie na roślinę.........

|
|
|