Przedstawiam to paphiopedilum nie dlatego żeby jakieś najpiękniejsze, albo super rosnące było lecz dlatego, że uparte bardziej od Krasnala jest.
Roślinka jest z nami od 2004r. Do 2009r kwitło przeciętnie 3 razy na 2 lata. Zawsze 1 kwiat. Zawsze 1 przyrost z kwitnieniem. Zawsze przy "prawej nodze". Nic nie pomagało. Inne paphiopedila mnożyły się jak norki a to jedyne nie. Jak w pruskiej armii - jeden przyrost przy prawej nodze i nic więcej. W 2009r dzięki zaczytanym do białości "Storczykom" Krystyny Oszkinis udało mi się go ""rozmnożyć"" .
Phragmipedium Apprentice soccerer niemal tak samo uparte jak to Paphiopedilum wydało cztery przyrosty które przeżyły a ten osioł dwa.
Jeżeli sądzicie, że od tej pory sam raj to nie. Dalej jak w pruskiej armii " ordnung muss zein". W doniczce są dwie rośliny. Stoją sobie jedna za drugą i każda ma nowy przyrost ma przy prawej nodze
Miał to być King Arthur - nie wyszedł ale chyba jest lepszy