Autor: |
Grażyna Siemińska |
E-mail: |
g.sieminska@chello.pl |
Data: |
poniedziałek, 21 grudnia 2009 16:27:32 |
Witam,
kiedy na listopadowej wystawie w Łodzi wypatrzyłam tę malutką roślinkę z wyłaniającym się pąkiem, to Sandra prosiła, abym poszukała jeszcze jednej, ale nie było . To wtedy powiedziała, że to pewnie nie to co na fiszce, tylko "byle jaka hybryda" .
Jednak już od jakiegoś czasu wiem, że to na pewno Paphiopedilum fairrieanum (Lindley) Stein 1892 . I choć to kwitnienie to nie moja zasługa, to moją zasługą jest doprowadzenie do wyrośnięcia i rozwinięcia się kwiatu.
W/w paphiopedilum występuje na niewielkim obszarze Himalajów, głównie na terenie księstwa Bhutan, na wysokościach od 1400 do 2200 m. Jest to niewielka roślina, liście mają 4-8 cm długości, pęd kwiatowy 12-45 cm, a sam kwiat 5-8 cm. W naturze tworzy duże kępy, rośnie w ściólce, w humusie, czasem na wapiennych skałach, wymaga umiarkowanego cieniowania, za to temperatury uprawy to 6-21 stopni C. Chyba z tego powodu uważane jest na roślinę trudną w uprawie . Ale też od października aż do kwietnia powinno przebywać w chłodzie, a podlewanie należy ograniczyć do minimum. Okres wegetacyjny to tylko czerwiec-sierpień.
No, skoro to taki "rarytasik" , to i zdjęć mam sporo , i tylko szkoda, że niektóre musiały być robione z fleszem, ale pogoda nie zawsze pozwala na robienie tego co się chce .












Kwiat, z pofalowanymi brzegami płatków i z odgiętymi -jak u baletnicy - bocznymi płatkami, jest naprawdę uroczy.
Ale ponieważ to tylko 1 rozeta, to za 2-3 dni kwiat powędruje do wazonika , a roślinka będzie "namawiana" do wytworzenia kolejnego przyrostu...
Pozdrawiam,
Grażyna |
|
|