Autor: |
Sandra Wawrzyniak |
E-mail: |
cass@poczta.onet.pl |
Data: |
środa, 14 maja 2008 00:16:37 |
Nie mam hopla na punkcie Cattleyi ale w porządnej kolekcji musi byc przynajmniej jedna Ta na pewno zostanie na żelaznej liście ... Kupiłam ją kwitnącą dokładnie rok temu, w międzyczasie wypuściła dwa nowe przyrosty i z obu zakwitła. Czyli okazała się prosta w uprawie. Hodowana w warunkach ogrodu zimowego, miała dużo światła i chłodniej zimą.
Kwiaty są większe niż dłoń i bardzo intensywnie, przyjemnie pachną.
A teraz najważniejsze - jest to pierwszorzędowa krzyżówka pomiędzy Catt. dowiana a Catt. maxima, zarejestrowana w 1903 roku.





Uprzedzając ewentualne pytania - nie dam rady załatwić i w tym sezonie nie będę dzielić (Piotr nawet ty się niestety tym razem nie załapiesz)
pozdrawiam
Sandra |
|
|