Strona główna serwisu Strona główna forum

  Grupa:  Prezentacje

 Temat:  Dendrobium typu phalaenopsis
  Strona:    Poprzednia    1  [2] 

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Marzena RK
E-mail: marzenkakozlowska@op.pl
Data: wtorek, 17 stycznia 2006 15:34:51
Ja w ten sposób uratowałam dendrobium nobile. Najpierw zostało prawie usmiercone.Resztkami sił wypuściło keiki, które maluteńkie wsadziłam do podłoża.
Od października urosło sporo, ma ok 6 cm i chyba ma mu się "na życie".
Pozdrawiam
Marzena

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Joanna Olszewska
E-mail: ajo11@op.pl
Data: wtorek, 17 stycznia 2006 17:48:41
Witam,
Fotoreportaż Pani Tamary wspaniały,sądzę,że dla wielu forumowiczów wielce
krzepiący.Nie piszę o zdjęciach, to osobna historia.Niestety,nie każdy ma dar ukazywania piękna na każdym kroku nawet ten pojemnik jawi się tajemniczy i przytulny.Ja zazdroszczę i dopóki nie zmienię aparatu pozostanie podziwiać koleżanki,a swoje fotki nazywać wyłącznie *edukacyjne* w zakresie storczyków.

Podzielę się moim doświadczeniem z pięknym dla mnie dendrobium Blue-od 3 lat kwitnący.
Tak w skrócie -jest to metoda "wspinaczkowa"
W każdym roku keiki pozostawiam swobodnie na starej psb.-podkładam odrobinę
sphagnum,spryskuję i ....rośnie.Mam ciągłość kwitnienia i ciągłość wytwarzania keiki .
W tym roku najstarsza psb-ta największa już pozbywa się ostatniego liścia, a czy wytworzy coś na szczycie niewiadomo.
Maluchy idą wigornie.
Jedna moja obserwacja- nie wszystkie den.typu phalaenopsis zmusimy do wspinaczki.Mam den.Emma White i kilka innych -w przypadku takich delikwentów,
wytwarzanie przyrostów następuje lub nie od "szyjki "korzeniowej, a keiki to
faktycznie z *suchego* badylka .
Oporność w wytwarzaniu keiki też bywa różna ,zauważam-niektóre potrafią tkwić w opozycji aż całkowicie uschną,nie wydając potomstwa.
To też jest swoista szkoła jazdy.

Pozdrawiam
Joanna O.













Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Tamara Florczak
E-mail:  
Data: wtorek, 17 stycznia 2006 21:53:22
Witam

I ogromnie się cieszę z tych wszystkich komentarzy – moje „ego” zostało tak napompowane, że wkrótce nie zmieszczę się za blatem biurka komputerowego

Jeszcze raz wszystkim Państwu dziękuję . Mam nadzieję, że moja twórczość radosna zachęci i do eksperymentowania ze storczykami i do dzielenia się swoimi spostrzeżeniami

A odpowiadając na pytania:

- biała kartka (bo nic innego nie miałam pod ręką ) służy tylko i wyłącznie jako osłona świetlówek, aby nie raziły ; pojemnik jest tak mały, że zastosowanie odbłyśnika nie wydało mi się konieczne ;

- „Czy te ciemne (czarne) tło to specjalistyczna "aranżacja" czy wykorzystana do tego celu sciana, mebel czy np. zasłona?”
Hmmm, no cóż ....., wszelkie chwyty dozwolone ....

Pani Joanno, piękna roślinka . Też mam coś podobnego


Pozdrawiam,
Tamara

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: chrom`ek
E-mail: chrom@linart.pl
Data: czwartek, 19 stycznia 2006 17:44:06
Śliczne, ma pani rękę do ratowania storczyków. Czytając ten wątek aż się chce "reanimować" zamęczone rośliny.
Z tego co widać na zdjęciach to moje mają stanowczo za mało światła...

Krystian

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Elżbieta Cwek
E-mail: ecwek@o2.pl
Data: piątek, 17 marca 2006 12:11:46
Pani Tamaro,czy przedstawiony przez panią " mini szpital" sprawdza się w każdym przypadku. Jestem upartą "trzyletnią storczykomaniaczką", obecnie zmuszona jestem reanimować 4 philanopsisy. Czy kusić się na eksperyment, czy też prowadzić reanimację w suchym podłożu, bez podlewania do momentu pojawienia się nowych korzonków.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Iwona
E-mail: petronella362@poczta.onet.pl
Data: piątek, 17 marca 2006 12:37:48
Pani Tamaro z pod Pani ręki wychodzą naprawdę piękne roślinki.
Niestety ja mam zawsze problem z młodymi przyrostami, ostatnio udało mi się dwa uśmiercić zalewając je przy podlewaniu. Roślinka wycwaniła się i puściła taką odnóżkę dużo wyżej i ta na szczęście żyje i ma się dobrze z czego się bardzo cieszę gdyż dendrobium kupiłam przecenione i jeszcze nie widziałam jego kwiatów.
Pozdrawiam Iwona

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Tamara Florczak
E-mail: tamaflo@gazeta.pl
Data: środa, 29 marca 2006 22:48:18
Witam,

Przepraszam, że odpowiadam z takim opóźnieniem , ale nie mogłam wcześniej z przyczyn "technicznych" .

Pani Elżbieto, opisane prowizoryczne orchidarium wykorzystuję bardziej jako "mnożarkę", niż "szpital" .
Przyznam, że w tych warunkach nigdy nie reanimowałam falenopsisów . Jeśli już podejmowałam się tego trudu, to tylko z wykorzystaniem s/h.

Pani Iwono, dziękuję bardzo za miłe słowa .
Mówiąc szczerze zupełnie nie mam ręki do dendrobium , to tylko wyjątek podkreślający regułę

Pozdrawiam,
Tamara

Strona:    Poprzednia    1  [2] 

Powrót do grupy


© Copyright 2025 Orchidarium.pl