Temat: |
Re: Coelogyne cristata |
Autor: |
Piotr Bałdyga |
E-mail: |
baltyk@kowalska-stiasny.com.pl |
Data: |
czwartek, 25 maja 2006 11:39:39 |
Witam,
odświeżam wątek, bo właśnie wczoraj przesadziłem swoje Coelogyne... Kupiona roślina była trochę zaniedbana, ma pomarszczone pseudobulwy, ale ładne liście. Po delikatnym podlaniu jakiś czas temu sytuacja nie poprawiła się i stąd decyzja o sprawdzeniu stanu korzeni. Okazało się, że nie ma ich za wiele, a te, które są, są w nienajlepszym stanie. Część z nich odpadła razem ze starym podłożem, część zgniłych odciąłem, zostało niewiele... Teraz storczyk posadzony jest do koszyka z luźnym podłożem (chipsy kokosowe, keramzyt, węgiel drzewny i sphagnum dla utrzymania wilgoci), wisi na balkonie (wschodnia wystawa, słońce do południa).
Jak zwykle pojawiają się wątpliwości, czy aby na pewno dobrze robię, czy może roślina powinna dochodzić do siebie w bardziej zacienionym, "przytulnym" miejscu... Ale z drugiej strony chyba nigdzie nie zapewnię takiego ruchu powietrza, który ma zbawienne działanie na ten rodzaj.
Zastanawiam się jeszcze nad sposobem podlewania: opryskiwać podłoże do momentu pojawienia się nowych korzeni, czy moczyć dolną część koszyka w wodzie, aby spowodować kierowanie się korzeni za wilgocią i wrastanie w podłoże?
Trochę podbudował mnie post pani Tamary, że jej roślina też nie miała korzeni, a pięknie wyrosła.
Wszelkie sugestie będą mile widziane,
pozdrawiam serdecznie,
Piotr |
|
|
|