Witam,
U mnie była to miłość od 'pierwszego wejrzenia' i jesienią ubiegłego roku zawitał do mojej kolekcji.Pierwszą reakcją było zrzucenie połowy liści i nie dawało to wiekszych rokowań na przyszłość.Tak przetrwał zimę i wiosną zaskoczył mnie.Co prawda jak do tej pory tylko dwa kwiatuszki ale są :
Cała roślinka niewielka więc zmieści się jeszcze nawet u tych którzy nie mają już miejsca .Liście ok.10 cm a kwiaty ok.8 mm.Tutaj portrecik ze ślimaczkiem (ale on już jest przeszłością )
Dla zachęty dodam jeszcze iż roślinka jest bardzo wytrzymała i toleruje większość błędów uprawowych (zalanie,przesuszenie) i zadawala się niewielką ilością światła (u mnie rośnie prawie metr od świetlówki).