Temat: |
Re: Coelogyne cristata |
Autor: |
Tamara Florczak |
E-mail: |
|
Data: |
czwartek, 24 marca 2011 19:32:17 |
Dziękuję Państwu uprzejmie za pouczającą dyskusję.
Mam zbyt małą wiedzę, aby oznaczać rośliny po zdjęciach kwiatów i pseudobulw - w tym miejscu ogromne wyrazy uznania dla dociekliwości i wiedzy Panów Jerzego i Piotra! 
Mogę tylko stwierdzić, że bez względu na to, co zakwitło Panu Kazimierzowi jest piękne i gratuluję tak imponującego widoku!
Coelogyne cristata var lemoniana widziałam tylko raz "na żywo". Pamiętam, że roślina zrobiła na mnie wrażenie!


Nie pamiętam, czy kwiaty tego storczyka były mniejsze od formy nominatywnej, ale zapamiętałam, że pachniały kwiatami cytrusów 
Co do sugerowanego przez Pana Jurka włączania hamulców przed zakupem Coelogyne zapewniam, iż nie dotyczy to cristata. 
Mam tego storczyka ósmy rok. Jak wcześniej wspomniałam 3 lata temu straciłam prawie połowę rośliny, a i tak, moim zdaniem, nieźle dzisiaj wygląda 

Kwestia kwitnienia. Prezentowaną na początku Coel. cristata w miesiącach zimowych trzymałam na północno wschodnim oknie, latem na balkonie o wystawie północny zachód. Nie doświetlałam, a i tak kwitła. Może nie tak spektakularnie, jak mogło by być w warunkach optymalnych, ale najważniejsze kwitła. Zatem sprawa odpowiedniego światła jest ważna, ale jak widać nie najważniejsza.
Sądzę, że istotniejsze jest tu odpowiednie przesuszenie.
Na koniec załączę zdjęcia pseudobulw moich Coelogyne:
cristata

hololeuca

Ciekawa jestem opinii Ekspertów, czy rzeczywiście to jest to co opisałam? 
Pozdrawiam wiosennie
Tamara
PS
A propos opisów roślin, jako ciekawostkę dodam, że zakwita mi Phal stuartiana

Na szczęście Phal schilleriana była na liście moich chciejstw, więc tylko wymieniły się miejscami. 
|
|
|
|