Udało mi się zdobyć drugą formę tej rośliny Hygrochilus parishii var marriottiana, i po otworzeniu paczuszki uniósł się zapach a zza ścinków papieru coś kusiło kolorem innym niż zielony . Podstawowa roślina też chyba między czasie miała nowe pędy, ale jest w takim miejscu, że nie wiem co obecnie się z nią dzieje... mam nadzieję wkrótce na większą swobodę i powierzchnie dla roślin