Czasami nadchodzi taki dzień, że ma się ochotę popatrzeć na kwiaty po prostu, a nie przez lupę Ja taki dzień już miałam i zaowocowało to m.in. paphiopedilami na moim parapecie (Danusia trochę to przez Ciebie )
Pięknie wyglądają jak nie kwitną, bo mam akurat wszystkie z marmurkowymi liśćmi i niebywale cieszą oko jak pojawią się kwiaty.
Największym skarbem jest na razie krzyżówka Paphio conco-beellatulum*micranthum
Przepięknie kwitło mi też paphio bellatulum
i paphiopedilum armeni white*emersoni
Wszystkie rosną na parapecie i zakwitają bez problemu.
Mam też jednak kilka, które jeszcze mnie nie zaszczyciły widocznie koło nich trzeba trochę więcej się nagimnastykować.
Dlatego wątek zostawiam otwarty...