Każdy z nas ma jakieś ulubione rodzaje lub grupy wewnątrzrodzajowe. Dla mnie fascynującą, choć zajmującą nieco miejsca jest grupa zwana Mule-ear Oncidiums czyli w baaardzo wolnym tłumaczeniu 'Oncidia o mułowatych uszach' . Nazwa odnosi się do charakterystycznych twardych liści.
W tej grupie znajdują się zarówno rośliny duże jak np. Onc. phymatochilum i maciupkie jak Onc. pumilum. Dziś właśnie coś mniejszego - Oncidium lindenii. Kwitnienie nie jest do końca moją zasługą ponieważ dostałam roślinę już z pędem kwiatowym, ale po kwitnieniu. Z zasady nie tnę tego co zielone więc zostawiłam pęd w spokoju. Opłaciło się ponieważ wkrótce coś zaczęło się kluć
Wg. literatury kwiaty otwierają się sukcesywnie i mogą się utrzymywać nawet po kilka miesięcy . Poczekamy - zobaczymy .
Kwiaty są nieduże ale naprawdę przeurocze, wyglądają na mocno 'uszminkowane'
Wymaga temperatur ciepłych do gorących i powinna jak inne muły być całkiem odporna na próby unicestwienia.