Strona główna serwisu Strona główna forum

  Grupa:  Zupa storczykowa

 Temat:  Ascoc. Princess Mikasa Blue - coś słabo rośnie
Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Marzena RK
E-mail: marzenkakozlowska@op.pl
Data: piątek, 11 sierpnia 2006 10:54:30
Powracam do tematu tej ascocendy ponieważ roślina wyraźnie nie chce u mnie rosnąć.
Najpierw trzymałam ją w koszyczku z "nagimi korzonkami". Spryskiwałam, moczyłam od czasu do czasu. Wypuściła jeden nowy korzonek (łącznie miła ich 4)i 2 młode listki i na tym koniec. Stanęła. Stwierdziłam, że chyba nie moge jej zapewnić właściwej wilgotności, więc umieściłam ją w doniczce w bardzo grubym podłożu: kora,węgiel, keramzyt, korek. No i tak sobie siedzi od 4 m-cy i nie rośnie.
Stoi przy uchylonym oknie na parapecie płdn. , ciepełko, w pobliżu nawilżacz powietrza więc czego jej brakuje?
Przy okazji mam pytanie, czy obecne nocne temperatury (14-16 stopni) nie są dla niej za niskie? Może za zimno i się zbuntowała.
Teraz to nawet juz nie marzę o kwitnieniu, ale niech chociaż przyrasta.

Pozdrawiam
Marzena

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Karolina Czempas
E-mail: ckarus@gazeta.pl
Data: piątek, 11 sierpnia 2006 12:02:03
Witam!
Nie jestem może specjalistą od vandowatych ale kilka ich mam. W tej chwili wszystkie bardzo ładnie przyrastają (korzenie i liście). Pani roślina również powinna się tak zachowywać. Co do przyczyn braku wzrostu:
- Może ma za zimno - u mnie temperatura nocą nigdy nie spada poniżej 22st
- Może teraz 'skupiła' się na wypuszczaniu nowych korzeni
- Vandy w ogóle dość wolno rosną
- Vandy lubią być nawożone - może tego jej brakuje??
Pozdrawiam i życzę powodzenia z uparciuchem, Karolina

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Marzena RK
E-mail: marzenkakozlowska@op.pl
Data: niedziela, 13 sierpnia 2006 16:10:29
Dziekuję Pani Karolino za podpowiedzi.
Dzisiaj nie wytrzymałam i wyjęłam ją z tego podłoża, żeby zobaczyć co się dzieje. No i dzieje się.Został tylko jeden zdrowy korzonek, reszta chyba zasuszone. Wyglada to nieciekawie.
Teraz się moczy. Jednak zostawię ją z "korzeniami" na wierzchu, umieszczając w koszyczku. Chyba obłożę sphagnum aby ten ostatni korzonek przeżył.
Tak szczerze powiedziawszy to sama już nie wiem jak mam z nią postępować, chyba mnie jednak nie lubi i tyle.
Pozdrawiam
Marzena

Powrót do grupy


© Copyright 2025 Orchidarium.pl