Autor: |
Małgorzata L. |
E-mail: |
golem19@o2.pl |
Data: |
piątek, 19 maja 2006 09:05:34 |
Pojawił się u mnie problem na który nie mogę sobie udzielić odpowiedzi - młode przyrosty u większości storczyków z pseudobulwami rosną problematycznie. Na "oko" są zdrowe, bez plam, przebarwień, zniekształceń i wodnistych wycieków. Rozwijaja się do pewnego etapu, a następnie wzrost się zatrzymuje i bez mojej ingerencji "chirurgicznej" nie mogą się rozwinąć. Wygląda to jakby zewnętrzne łuski zbyt ściśle przylegały lub zbyt mocno były "zlepione" - coś jakby ślad tej charakterystycznej lepkiej rosy. Bez rozcięcia zewnętrznej okrywy przyrosty po pewnym czasie zamierają. Występuje to u stanhopei, pędach kwiatowych cymbidium i ich przyrostów, cambriach, miltasii i coelogyne massaneana. Wygląda to na zaburzenie fizjologii. Wilgotność jest odpowiednia i raczej to nie z jej powodu. Może to z powodu nawozu (Pokon)? Wcześniej nie miałam z tym problemu. Zjawisko to nie dotyczy phalaenopsisów, cattlei, dendrobiów, ascofinetii. Przyrost miltoniowatej hybrydy właśnie dokonał żywota bo jego delikatność nie przetrzymała mojej "operacji". Podobnie sprawa wygląda ze stanhopeą. |
|
|