Autor: |
Karolina |
E-mail: |
kiniasta@o2.pl |
Data: |
sobota, 14 stycznia 2006 21:39:05 |
poniewaz umieral, zglosilam sie do forumowiczow o pomoc w hodowli, poczytalam tez troszke o uprawie i w rezultacie tego wszytskiego taka byla moja strategia: na dno obficie podziurkowanej doniczki wsadzilam m3cm warstwe steropianu polamanego na kawalki (1-2cm) a reszte doniczki wypelnilam kora sosnowa (wczesniej ja wygotowalam).poniewaz galazki na ktorych rosly kwiatki calkowicie uschly,wobec tego przycielam je i zostawialam jakis 1cm tej zasuszonej czesci, po czym zostawialm roslinke w spokoju, myslac niech sie dzieje co chce ustawilam go na wschodnim oknie i zakupilam nawoz do orchidei, ktorym zraszalam liscie oraz korzenie powietrzne codzien rano,a raz w tygodniu podlewalam przegotowana woda, doniczke ustawilam w podstawce duzej srednicy, ktora wypelnilam kermazytem i uzupelnialam woda aby parowala na liscie i systematycznie uzupelnialam, albo kiedy podlewalam to lalam tak by woda przenikajac przez dziurki w dnie wypelniala spodek po brzegi. zgodnie z radami rzadko go podlewalam, ograniczalam sie z tym - raz w tygodniu lub rzadziej, ale pilnowalam codziennego zraszania lisci. odrazu zobaczylam roznice, raz dwa zaczal wypuszczac nowe korzenie powietrzne. az ktoregos dnia doznalam szoku, na galazkach ktore wczesniej wypuszczaly kwiaty , zaczal wypuszczac nowe pedy i pojawily sie paki kwiatowe, cos pieknego w ogole nie zerkalam na te galazki, gdyz w ogole nie liczylam na to ze pojawia sie pedy, skoncentrowalam sie na ratowaniu korzeni a tu taka niespodzianka )) wiec przy zraszaniu uwzglednialam i te nowe pedy i tak z czasem doczekalam sie ponad 30 pakow na zdjeciu niestety tego nie widac, a zeby bylo weselej to drugi ped kwiatowy tez bedzie paczkowal oszaleje z radosci ))) |
|
|