Autor: |
Jerzy Dziedzic |
E-mail: |
jerzy.dziedzic@orchidarium.pl |
Data: |
piątek, 26 sierpnia 2005 13:38:50 |
Co do taksówki, to te 10 złotych zapłaciłem oczywiście za kurs z dworca PKP Wrocław Główny...
Witek: Co do pomocy, to potrzebna jest najbardziej po prostu obecność podczas trzech dni wystawy kogoś, kto jest w stanie udzielać prostych rad w kwestii uprawy, zwracać uwagę na zwiedzających (kradzieże niestety okazyjnie się zdarzają), albo na chwilę przypilnować stanowiska sprzedaży, gdy np. trzeba podlać rośliny albo pisuar...
Ogród oczywiście zapewnia własną ochronę, ale praktyka pokazuje, że bywa różnie.
Może też być przydatna bardziej konkretna pomoc przy ustawianiu wystawy w czwartek popołudniu i przy pakowaniu w niedzielę wieczorem. Tu też będą pracownicy ogrodu, ale pracy będzie sporo, szczególnie w czwartek.
Nie oczekujemy, że ktoś weźmie urlop i spędzi w ogrodzie 4 dni... Natomiast jeśli zgłosi się kilka osób, optymalna byłaby ciągła obecność choć jednej osoby w danym czasie.
To chyba tyle.
A co do pomieszczenia wystawy, to nie widzę problemu... Aż TAK ciasno tam nie jest... byłem i sprawdziłem 
Ruch w Palmiarni jest jednokierunkowy, dżungla jest ładna i wystarczy dodać storczyki... A sprzedaż będzie na zewnątrz, pod zadaszeniem przy wyjściu ze szklarni, a jeśli to będzie za mało, to i pod dodatkowymi namiotami wystawowymi, które postawi Ogród. Nie sądzę, żeby cokolwiek i ktokolwiek został stratowany... robiliśmy już wystawy w znacznie gorszych warunkach...
Pozdrawiam,
Jerzy |
|
|