Autor: |
Kamala |
E-mail: |
anneri.mainecoons@gmail.com |
Data: |
sobota, 12 września 2009 11:54:02 |
Już straciłam nadzieję, że w moim mieszkaniu panuje aura sprzyjająca kwitnięciu storczyków. Zakochałam się w nich dłuższy czas temu, mam w domu dwa, lecz niestety nigdy nie zakwitły po kwitnieniu w dniu zakupu.Ot, "zwykłe" , szeroko dostępne hybrydy phalaenopsis. Specjalnie nie mam warunków by dbać o nie specjalnie, choć chodziłam chuchałam, dmuchałam, dbałam o możliwą wilgotność. I nic! jedyne co dostawałam to olbrzymia ilość nowiutkich korzeni i duże, zdrowe liście. I tak trwało ponad dwa lata. Straciłam nadzieję, więc dałam spokój i zapomniałam o nich na chwil parę. Wyjechałam na dwa miesiące z domu, wracam, a tu niespodzianka! Moje śliczne maleństwo puściło pęd i rośnie na oczach. Teraz chodzę na palcach i staram się utrzymać warunki, żeby zakwitł. Bo jeśli nagle się rozmyśli, to chyba się załamię jesli ma ktoś jakieś sposoby asekuracyjne żeby mi nie zwiędł/odrzucił pączków to chętnie posłucham 

|
|
|