Strona główna serwisu Strona główna forum

  Grupa:  Zupa storczykowa

 Temat:  Ratuję Vandę
Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Jarosław J. Janeczek
E-mail: bopp@ceti.pl
Data: poniedziałek, 27 kwietnia 2009 20:30:45
Witam

Dostałem do uratowania Vandę, nigdy ich nie hodowałem ale przeczytałem wszystko co znalazłem o uprawie. Piszę bo może ktoś jeszcze podsunie mi jakiś dobry pomysł.
Vanda w tej chwili wygląda tak jak na zdjęciu, koszyczek powiesiłem nad małym akwarium, w którym na dnie jest kilka cm wody a do wody wrzuciłem kostkę napowietrzającą z akwarium by podnieść wilgotność (na noc wyłączam), codziennie rano zraszam dodatkowo korzenie wodą demineralizowaną, całość stoi jakiś metr od południowego okna. Korzenie, które zostały nie wiem czy są jeszcze żywe ale dobrze to one chyba nie wyglądają, może mi ktoś dać jakieś dobre rady?

Pozdrawiam,
Jarek




Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Marzena RK
E-mail: marzenkakozlowska@op.pl
Data: poniedziałek, 27 kwietnia 2009 21:07:13
Ta vanda nie jest chyba w nagorszym stanie.
Wydaje mi się, że raz na kilka dni należałoby na kilka godzin zanurzyć wszystkie korzenie w wodzie, nie wiem, czy samo ich zraszanie wystarczy.
Tak robię ze swoją vandą, ale ona nie jest w trakcie reanimacji.
Obecnie kwitnie.




Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Ania Łotowska
E-mail: anna.lotowska@gmail.com
Data: poniedziałek, 27 kwietnia 2009 22:26:05
Tak, ja też bym ją na pana miejscu pomoczyła... Vandy to lubią, a przynajmniej moje
Pozdrawiam

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Jarosław J.Janeczek
E-mail: bopp@ceti.pl
Data: wtorek, 28 kwietnia 2009 08:17:50
To będę ją moczył dodatkowo, a jak głęboko ją zanurzać? czy do liści będzie dobrze czy trochę płycej?

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Ania Łotowska
E-mail: anna.lotowska@gmail.com
Data: wtorek, 28 kwietnia 2009 15:21:00
Nie no, do liści spokojnie Moje czasem jak jest bardzo ciepło to i całe się mocza...

Pozdrawiam

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Ewa Jóźwiak
E-mail: ewka@hejstorczyki.pl
Data: wtorek, 28 kwietnia 2009 17:54:16
Witam,
panie Jarosławie troszkę znam się na tym rodzaju.
Na zdjęciu widzę chorą roślinę, która zanika, korzenie wszystkie suche, liście opadają po kolei od dołu, ten z prawej strony tylko patrzeć jak odpadnie ponieważ jego podstawa już jest żółta.
Moja rada;
1. obejrzeć korzenie, wszystkie suche i podejrzane wyciąć ponieważ zagrażają roślinie, mogą być świetnym miejscem dla pleśni, grzybów i ...
2. pewnie zostanie sam pióropusz liści/trzonek wzrostu
3. pomacać mocno ręką czy trzon jest twardy i wyciąć/uciąć tyle ile jest podejrzanego/chorego/suchego/miękkiego
4. miejsca cięć zasypać węglem lekarskim i przesuszyć kilka dni tzn nie moczyć rośliny poprzez zanurzanie w wodzie
5. roślinę umocować i pozostawić proszę nad zbiornikiem z wodą tworzącym sporą wilgotność
6. moczyć pan zacznie po wytworzeniu nowych korzeni przez roślinę
7. zaleganie wody w liściach nie jest też wskazane w tym okresie
8. te rośliny kochają przefiltrowane słońce/światło w dużych ilościach, dużą wilgotność ale też obsuszający ruch powietrza wokół
9. trzymać kciuki a może się uda
Na pociesznie dodam, dostałam kiedyś od Manuela mały, boczny, urwany na jakiejś wystawie wierzchołek vandy . Mam ją do dziś, wytworzyła korzenie, rośnie. To jest ciekawostka, nie znam nazwy gatunkowej dla tej vandy..

pozdrawiam życząc cierpliwości i wytrwałości a na pewno się uda
ewka

Powrót do grupy


© Copyright 2025 Orchidarium.pl