Autor: |
Ania |
E-mail: |
annazawodniak@wp.pl |
Data: |
poniedziałek, 30 czerwca 2008 20:01:38 |
Witam,
Niedzielna wycieczka do Łańcuta warta była ponad 300 km jazdy. Słoneczna pogoda, pięknie zadbany teren wokół zamku, park z ogromnymi drzewami, no i ... wreszcie storczykarnia. Pomimo, że szkło i aluminium 'podłączono' do starego budynku (w środku patio z fosą - wszakże nie za głęboką, ale zawsze...), ładnie się komponują.
A w środku mnóstwo kwitnących storczyków w ciekawej aranżacji, sympatyczna obsługa i niezmordowana,usmiechnięta (chociaż widać, że bardzo zmęczona) przewodniczka, pokazująca nam efekty pomysłu i realizacji rewitalizacji łańcuckiej storczykarni.
To ogromna praca wielu ludzi 'zakręconych pozytywnie', na nasze szczęście - na storczyki.
Mogłyśmy obejrzeć również to, co czeka w szklarniach do zrobienia (są oczywiście trzy: ciepła, umiarkowana i zimna - w tej było najprzyjemniej ), żeby ten ogród się rozwijał i zmieniał.
Powiem, że trochę mnie to przeraziło, bo roślin jest bardzo dużo i to w różnym stadium żywotności . Na te 'ręce', które są dzisiaj, jest to nie do przerobienia.
Ale wiadomo, że to dopiero start. Jak się rozkręcą, to dopiero nam pokażą!!!.
Jestem przekonana, że storczykarnia w niedługim czasie zasłynie w kraju i w Europie z egzotycznych i niespotykanych kolekcji, czego życzę zarządzającym, pracującym i nam wszystkim .
Pozdrawiam
Ania






|
|
|