Strona główna serwisu Strona główna forum

  Grupa:  Zupa storczykowa

 Temat:  Które storczyki na ogród i kiedy?
  Strona:    [1] 2    Następna

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Monika B.
E-mail:  
Data: piątek, 25 kwietnia 2008 09:46:37
Do tej pory moje storczyki spędzały lata w domu. W tym roku mam możliwość zafundować im wakacje na ogrodzie Stąd pytanie: kiedy wynosić storczyki na ogród, no i które? Czy jest sens teraz kiedy jest już ok. 16 stopni wynosić je na dzień i zabierać do domu na noc ? Czy trzeba je powoli przyzwyczajać, czy od razu na dwór i już? Mam miejsce cały dzień całkowiecie zacienione, czy to jednak nie przesada? Domyślam się że Vandy i katlejowate powinny mieć trochę jednak słońca. Czy falenopsisy też wynosicie? Jak bronicie się przed atakiem szkodników? Napiszcie proszę o waszych doświadczeniach. To mnóstwo pytań,ale myślę że temat zainteresuje nie tylko mnie. Dodam, że choduję falenopsisy, katleye, laelie, vandy, cambrie i mam jedno miltonidum i beallarę.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Danka
E-mail:  
Data: piątek, 25 kwietnia 2008 21:55:02
Moje storczyki latem wystawiam do ogrodu tj. od drugiej połowy maja aż do początku września.Falenopsisy w półcieniu,miltonie w cieniu,dendrobia prawie w pełnym słońcu a cymbidium od wschodniej strony a co do innych to nie wypowiadam się bo nie mam takich.Zawieszam je na pergoli co chroni je przed ślimakami.Taki pobyt na dworze dobrze im robi.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: MagdaM
E-mail:  
Data: czwartek, 22 maja 2008 12:38:28
W niedzielę , 18.05., wystawiłam swoje storczyki na balkon: cambrię, oncidium, dendrobium nobile . Tylko zastanawiam się, czy dobrze zrobiłam, bo od poniedziałku pogoda jest nieciekawa tzn. oprócz ciągłych opadów deszczu jest zimno,bo ok. 13 stopni. i nie wiem czy ten nadmiar wilgoci i chłodne powietrze im nie zaszkodzi. Początkowo stały pod stołem , który miał chronić je przed deszczem i nadmiernym słońcem, ale i tak deszcz je zmoczył. Więc przestawiłam je pod zadaszoną część mojego balkonu. Zaznaczam, że balkon mam od zachodniej strony.Może ktoś z Państwa ma doświadczenia w uprawie storczyków na balkonie i podzieli się ze mną informacjami czy stawia je pod zadaszeniem, i czy można wystawić je podczas deszczu zamiast podlewania.

Z góry dziękuję za porady
Pozdrawiam
Magda

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Monika B.
E-mail:  
Data: czwartek, 22 maja 2008 18:28:12
Ja się nie odważyłam moich wystawić, u nas w nocy jest ok. 5 stopni, w dzień 10. No i cały czas leje

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Marzena RK
E-mail:  
Data: czwartek, 22 maja 2008 21:45:13
A u mnie wszystkie chłodnoluby stoją juz od dwóch tygodni na balkonie, pod dachem.

Pozdrawiam
Marzena

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Mariola
E-mail: piechol3@op.pl
Data: czwartek, 22 maja 2008 21:59:41
Ja jeszcze nic nie wystawilam, przymierzam sie do tunelu. A co dokladnie wystawilas Marzeno na dwor?

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Marzena RK
E-mail:  
Data: niedziela, 25 maja 2008 11:36:56
Na balkonie są wystawione:dendrobia typu nobile,dendr. farmeri, dendr. densiflorum,dendr.harveyanum, coelogyne cristata, cymbidia, rossioglossum, masdevalie,niektóre oncidium.

Pozdrawiam
Marzena

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Monika B.
E-mail:  
Data: niedziela, 25 maja 2008 14:10:05
Ja teraz wynoszę na dzień katleje, cambrie, miltonidum i bealarę. Tak myślę, że jakby w nocy było z 10stopni to można by je już zostawić chyba?

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: PESTKA@
E-mail:  
Data: niedziela, 25 maja 2008 15:32:49
Ja moje cymbidium trzymam juz od marca na balkonie i ma sie bardzo dobrze,Korzenie rosną jak szalone,a podlewam ja jak sobie przypomne,ale widac służy jej ten sposób traktowania.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Gosia
E-mail: veroart@onet.eu
Data: poniedziałek, 26 maja 2008 21:57:06
hmmmm a ja zastanawiam sie czy jak w okolicy, na drzewach jest masa mszyc, czy czegoś mszyco podobnego - to jak wystawię moje storczyki do ogrodu to czy się ta zaraza nie przeniesie na moje kwiaty?W zasadzie to już wystawiłam, ale dziś patrzę wieczorem, po pracy w ogrodzie - a tu masz ci los, na jednym drzewie, w poblizu moich kwiatuszków, się coś liście błyszczą i lepią jakoś dziwnie ...i co widzę po bliższym zainteresowaniu owym drzewem? ...O zgrozo! Całe w małych zielonych, latających albo obklejających i ssących "cosiach"! ;/
Można jakoś zapobiec takiemu atakowi zielonych żarłoków?
Myślałam coby jutro zaatakować to drzewo jakimś środkiem owadobójczym bayera?
Moje storczyki tak sie ucieszyły z tej przeprowadzki na dwór a tu takie nieszczęście

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Monika B.
E-mail:  
Data: wtorek, 27 maja 2008 10:55:03
No właśnie też nad tym myślałam i chyba trzeba by jakieś profilaktyczne opryski robić, np. z czosnku i może na zakończenie sezonu jakiś jeden chemiczny?

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: PESTKA@
E-mail:  
Data: wtorek, 27 maja 2008 13:03:15
No niestety z moich obserwacji wieloletnich wynika ,ze opryski sa ,,czasowe,,mszyce wracają ,zwlaszcza kiedy są to drzewa i kzrewy szczególnie lubiane..Ja w tym roku pryskalam juz 6 raz moje drzewka i roze,a i tak mszyca pojawia sie jak bumerang..zwlaszcza na rózach fuksjach i moich ukochanych przycinanych jarzebinach,na ktorych chcialam powiesić moje storczyki..

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Gosia
E-mail: veroart@onet.eu
Data: wtorek, 27 maja 2008 15:20:00
Ale jak ja im mam teraz powiedzieć, ze wracają do domu?
Może te mszyce jak je wypryskam nie zeżrą moich storczyków?

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: PESTKA@
E-mail:  
Data: wtorek, 27 maja 2008 18:00:15
no napewno nie...ale jestem ciekawa jak zareaguja storczyki na opryski na mszyce...

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Grażyna Siemińska
E-mail: g.sieminska@chello.pl
Data: wtorek, 27 maja 2008 18:07:24

Witam,

na pewno storczyki gorzej zareagują na mszyce niż na oprysk. Mszyce potrafią tak podjeść i wyssać soki - zwłaszcza z młodych pędów i młodych listków - że te pozostaną zniekształcone.

Spokojnie można opryskać storczyki jeżeli pojawią się na nich mszyce, choć tego nie życzę

Pozdrawiam,
Grażyna

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Marek i Aga
E-mail: m.siwik@wp.pl
Data: wtorek, 27 maja 2008 20:14:13
jeśli mogę się pomądrzyć to właścicielom ogrodów odradzam pryskanie mszyc jeśli tylko jest to możliwe. dużo zdrowsze są metody naturalne. w połowie maja pojawiają się biedronki i kózki które skutecznie likwidują problem. osoby nerwowe pryskają mszyce w kwietniu kiedy jeszcze nie ma drapiezników ( szczególnie na różach które potrafią być oblepione mszycami). Ja wtedy mszyce spłukuję wodą. póżne opryski ( koniec kwietnia i początek maja ) niestety niszczą także kózki i biedronki. Nie znaczy to że wogóle nie opryskuję. Czasem trzeba gdy kolonie mszyc bronione są przez mrówki - tam i tak biedronek nie ma.
Zapewniam, ze po kilku latach wstrzemięźliwości z chemią biedronek będzie w ogrodzie tak dużo że od połowy maja problem mszyc zniknie...
Przed nalotem dorosłych mszyc można też bronić się wywieszając wśród gałęzi żółte tabliczki lepowe i koniecznie budki lęgowe dla sikor.

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Wanda
E-mail: wabert@tin.it
Data: wtorek, 27 maja 2008 20:55:36

Jesli ktos nie chce uzywac srodkow chemicznych moze zwalczac mszyce wyciagiem ze swiezej pokrzywy, a robi sie to w ten sposob: pokrzywy zalac zimna woda, tak, aby ledwie zakryla ich powierzchnie, pozostawic na okolo 48 godzin, po czy zlac plyn i pryskac. Mszyce niszczy rowniez roztwor tytoniu, ale nie przypominam juz sobie ani proporcji, ani czasu naciagania. Moze ktos z Panstwa pamieta?
Pozdrowienia
Wanda

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Gosia
E-mail: veroart@onet.eu
Data: wtorek, 27 maja 2008 21:45:08
Te wściekłe mszyce na mojej leszczynie przelazły od sąsiadki, która stosuje metodę "nie pryskania mszyc chemią" w celu zapewnienia swobody populacji biedronek
Pasą sie u niej całe stada biedronek i kózek. Pobliskie drzewa zamieszkują zimą całe watahy sikor(tudzież innego ptactwa) i u mnie ptaszyn przeróżnej maści nie brakuje.
Wychowaliśmy nawet w zeszłym roku jednego, nieopierzonego jeszcze do końca, porzuconego a raczej wyrzuconego z gniazda ziębę - (fakt uwielbiam ptaszęta i cudnie cieszą oczy i uszy) Jednak mszyce na brzozie sąsiadki jak były od lat tak i są w tym roku. Kapią swobodnie na ubrania, plamią meble ogrodowe, które są całe lepkie od ich rosy i młócą nagminnie jej róże, czasami i moje
Ale takiej plagi jak w tym roku na żadnym drzewie nigdy nie miałam ! gałązki oblepione obrzydliwie, dziurawe, przeżółkłe liście. I to wszystko nad moimi storczykami!
Dziś rozpoczęłam walkę z zielonym najeźdźcą mojego ogrodu.
Storczyki też zostały delikatnie, zapobiegawczo pryśnięte Confidorem ...
o sobie nie wspomnę (wiało z deka), żadna mszyca mnie nie ruszy do następnej wiosny na 100%
Gorzej tylko z kotami, bo jakoś na nie oprysków nie ma, a chyba im sie moje śliczności spodobały


P.S.jedyny oprysk tolerowany przez mojego kocura




Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: PESTKA@
E-mail:  
Data: środa, 28 maja 2008 07:43:23
Tak sobie czytam ..i Marek i Aga maja zupelna calkowitą 100% rację ...tylko ,ze u mnie pojawiaja sie ,a raczej mam plage mrówek.Skoro sa mrówki to wiadomo ,ze są mszyce(mrówki hodują sobie mszyce dla własnych celów)Poza tym moj ogród graniczy z sąsiadami siatką..wiec ja pryskam nawet jak mszyc nie ma ,a sąsiadka nie i koło sie zamyka.Mam dużą kolekcje róż ,ktore uwielbiaja mszyce.Widze ,ze na forum są miłośnicy kotów Mam dwa rodowodowe persy,ktore od czasu do czasu lubią sie poprzechadzac miedzy doniczkami i stracić co nieco zwłaszcza zamieść puchatym ogonem,no ale co zrobic skoro ma sie takie rozlegle hobby....

Odpowiedz Pokaż wiadomość 
Autor: Gosia
E-mail: veroart@onet.eu
Data: środa, 28 maja 2008 08:54:00
U mnie do tej pory były mszyce na różach co roku (oczywiście zawsze pryskane) ze względu na sąsiedztwo i większych szkód nie miałam.
Jednak drzewa liściaste były wolne od tej zarazy. Tymczasem w tym roku obsiadły mi leszczynę w zatrważającej ilości. Jest pod nią nie miło, kapie spadź i fruwają zielone paskudy - jak na złość akurat tam mamy ławkę stoliki i oczywiście miejsce dla orchidei. Martwi mnie to i boje się że mój ogród zostanie zdewastowany przez te mszyce (nie wspominając o orchideach)Na razie o budowie szklarni dla storczyków mogę tylko pomarzyć - więc zostało mi wolne powietrze... nie tak już teraz wolne
Kotu wybaczam jak na razie, bo zawsze docenia piękno kwitnących kwiatów - sam zresztą egzotyczny
ehhhh co do hobby ...no właśnie lepiej mają Ci z wąską specjalizacją

Strona:    [1] 2    Następna

Powrót do grupy


© Copyright 2025 Orchidarium.pl