Autor: |
Marta Uścieńska |
E-mail: |
martusc@o2.pl |
Data: |
czwartek, 26 kwietnia 2007 22:22:05 |
Wszystkie badane składniki są zgodne z normą dla wód pitnych oprócz stężenia jonów azotanowych [dopuszczalna wartość maks. = 0,01 mg/dm3]. Natomiast dla storczyków ta woda nie nadaje się zdecydowanie. Twardość, domyślam się że jest to ogólna, wynosi w przeliczeniu 18,43 stopni niemieckich. Teraz z książek łatwo porównac że jest zbyt twarda. Podejrzewam że w badanej wodzie, poza wapniem występuje podwyższone stężenie jonów magnezu, a i siarczanów. Tych ostatnich nie strąci Pani gotując wodę. Macie tam takie a nie inne warunki hydrogeologiczne i tego nic nie zmieni. Duże aglomeracje miejskie trudno ''napoić''. Jedyna rada to zainstalować ten filtr odwróconej osmozy lub jeśli storczyków jest mało to kupować wodę. Może to być także woda mineralna np. 5 l butla PET ale trzeba czytać skład chemiczny. Musi mieć mniej niż 80 mg/dm jonów wapnia i jak najmniej jonów wodorowęglanowych i siarczanowych i rzecz jasna bez CO2. Ja w zimie kupuję im wodę zdemineralizowaną do żelazek i akumulatorów. Kanister 5 l kosztuje 2,5 w Carrefourze. Jednak raz w miesiącu trzeba je zasilać bo phalaenopsisy będą głodne i zaczną gubić kwiaty. Współczuję Wam tej wody, choć wrocławska ma inne minusy. M. U.
P.S żeby nie było burzy w szklance wody: podwyższone stężenie jonów azotanowych może być naturalne np. z węgla brunatnego. M.U. |
|
|