Autor: |
Jerzy Dziedzic |
E-mail: |
jerzy.dziedzic@orchidarium.pl |
Data: |
sobota, 21 października 2006 21:47:50 |
Osobiście ciekaw jestem podstawy określenia nazwy Spathoglottis plicata??? Jaka jest pewność, że to w ogóle jest TEN gatunek, nie mówiąc o tym, czy to w ogóle JEST gatunek, a nie hybryda (a hybryd spathoglotisów też jest trochę)???
Jest olbrzymia różnica między "nazywaniem" sobie roślin we własnej kolekcji (na podstawie zdjęć z internetu, czy opinii na forum) w celu określenia ich prawidłowej uprawy (lub dla przyjemności posiadania rośliny z etykietą ), a sprzedawaniem tych roślin pod wyssaną z palca nazwą, która jest już cytowana jako prawdziwa i niepodważalna...
Takie praktyki można czasem spotkać, ale u dużych producentów to rzadkość... I zwykle są to kwestie wynikające z wysypania się etykiet w transporcie, czy podczas przesadzania. Na pewno nie są to celowe działania i bezimienny phalaenopsis pozostaje zawsze bezimienny od posadzenia siewki do doniczki aż do momentu sprzedaży. Jest to zwyczajnie kwestia dobrego imienia firmy. Mnie też zdarzyło się zaimportować rośliny opatrzone przez producenta z Tajlandii nieprawdziwymi etykietami. Efekt był prosty - już nigdy więcej od nich nic nie kupiłem. Tu jest tak samo - osoba sprzedająca rośliny z fikcyjnymi nazwami prędzej, czy później uzyska odpowiednią opinię - czy to w środowisku storczykowym, czy na Allegro...
Pozdrawiam,
Jerzy |
|
|