Autor: |
Michał Czarnecki |
E-mail: |
misiek422@gmail.com |
Data: |
niedziela, 28 marca 2010 01:52:13 |
Piotrek, nie bądź taki do przodu, bo Cię z tyłu braknie Jeśli chcesz skomentować, pisz na PW do autora posta, a nie na forum, Twój chamski post niczego nie wnosi do dyskusji (sam piszę oficjalnie, ale to ku przestrodze). Agnieszko, pochopnie pozbyłaś się tych sabotków. Nie kwitły przez prawdopodobną stagnację warunków (zwłaszcza temperatury), jakie im zaserwowałaś. Sabotków się nie przesusza, najlepiej, jak na podstawce non stop stoi woda. Oczywiście kwitnienie tylko z nowej dojrzałej rozety liściowej. Nie trzeba nigdzie wystawiać, na balkony, lodżie, itp. Wystarczy na noc uchylać okno, o ile temperatura nie jest niższa niż 10 st. Zimą chłodniej (mimo że ciepłolubne), zero nawozu, mniej wody (można przesuszyć). Pozdrawiam i polecam ten rodzaj, warto próbować. Widok najlichszego "bucika" wszystko rekompensuje |
|
|