Autor: |
Ewa Jóźwiak |
E-mail: |
|
Data: |
sobota, 20 sierpnia 2005 17:12:12 |
Cytat do dyskusji, przeniesionej z forum www.storczyki.org.pl.
"Przy przesadzaniu katlei można zastosować pewien sposób, który prowadzi do tego, że rośliny stają się silniejsze. Mianowicie usuwa się najstarsze, nie mające korzeni i liści pseudobulwy, gdyż są one odżywiane kosztem młodszych."
Chciałam odnieść się tylko do tego zdania i tej metody.
Dla mnie ta metoda troszkę przypomina pytanie.
Co zrobić z uschniętym pędem phalaenopsisa? Oczywiście, że obciąć.
Czy obcinać starą pseudobulwę bez korzeni, liści i jeszcze do tego brązową u katlei? Oczywiście, że obcinać.
Ale, czy obcinać starą pseudobulwę która ma korzenie, liść i jest jeszcze zielona? Chyba nie?
Ja je pozostawiam i nie zauważyłam aby moje rośliny traktowały taką pseudobulwę jak pasożyta, który wypija z nich ostatnie soki. Rosną są zdrowe i coraz lepiej kwitną.
"Wtedy po paru miesiącach okazuje się, że nowe pędy są silniejsze ponieważ otrzymują więcej substancji odżywczych."
?
Jest to dla mnie tylko higieniczne czyszczenie, bo usuwamy tylko stare, pomarszczone, brązowe, bez korzeni psudobulwy.

Cattleya Angel Bells "Sozia" moja najstarsza, ocalała z pomoru.

A to jej najstarsza pseudobulwa. Zielona, ma liść.

Widok od dołu, kosza w którym rośnie.

To jest Lc "Cinnabar", młoda roślina ma około czterech lat.

Tu w całej okazałości. Kwitła wiosną i ma chęć powtórzyć kwitnienie.

A to wiosenne kwiaty, po pięć na psedobulwie.

Blc Williette Wnog "The Best"
Roślina Tadeusza Woźniaka
Zdjęcia Lidia Aniśkowicz
Trzyletnia roślina. Każdego roku przyrost po dwie bulwy. Zakwitła po raz pierwszy. Brak pierwszych bulw, roślina pozyskana z sadzonki.

Wszystkie stare bulwy są zielone, mają liście.

Pierwsze kwitnienie, jeden kwiat.

Należało czekać trzy lata żeby zakwitła. Ma wszystkie pseudobulwy.
Upieram się przy swoim, wycinanie pseudobulw ale tylko obumarłych to tylko zabieg higieniczny.
Pozdrawiam
ewka
|
|
|