Autor: |
Jurek Błaszczyk |
E-mail: |
jurekbe@poczta.fm |
Data: |
czwartek, 24 stycznia 2008 20:27:51 |
Pani Mariolo,
wprawdzie nie mam nic do powiedzenia (przynajmniej dobrego ), ale się odezwę
Te małe rodzaje Coelogyninae - Panisea, Dickasonia (d. Kalimpongia) to się chyba do mieszkaniowej uprawy nie nadają. Tu i ówdzie piszą, że trzeba je uprawiać, jak Pleione... W naturze rosną jak Coelogyne cristata, wysoko do ponad 2000 m. npm i zimuja w umiarkowanej wilgotności. Wymagają więc podobnej uprawy, z ograniczeniem temperatury i podlewania jesienią-zimą. Z krystatą w mieszkaniu można se poradzić, to dlatego, że to kawał rośliny. Ale z tymi maleństwami to łatwo w porze spoczynkowej o przesadę i albo wyschnie, albo zaczyna wegetację zimową... i też po roślinie.
Moja pierwsza Panisea uniflora kupiona jesienią nie przeżyła zimy. Druga, z chłodnej szklarni kupiona wiosną, owszem, wyrosła nowymi przyrostami,długo kwitła... ale zimy w mieszkaniu nie przeżyła Obie były na podkładkach i tak myślę, że następnym razem spróbuję w doniczce...
Aktualnie eksperymentuję z Panisea albiflora, która nie chciała popaść w sen zimowy i wyrosły jej strasznie rachityczne nowe przyrosty... Podobne kłopoty mam z Coelogyne schilleriania... Byle do wiosny
Przy okazji: ktoś utrzymał parę lat w warunkach mieszkaniowych Dickasonia vernicosa (Kalimpongia narajitii)? Sporo ich było na wystawach...
Pzdr Jurek |
|
|