Temat: |
Re: Krótki żywot robala |
Autor: |
Ruda |
E-mail: |
peyoted@interia.pl |
Data: |
wtorek, 10 stycznia 2006 12:17:32 |
Witam,
Można do przeniesienia pyłkowiny na znamię użyć "chudej" pensetki. Muszę przyznać, że najczęściej taką stosuję, bo chyba najłatwiej sobie poradzić przy klejących delikwentach do krzyżowania
Przy opisanych sposobach zapobiegliwości roślin przed samozapyleniem są one do pokonania i możesz Ewo użyć tej pyłkowiny z najstarszego kwiatka. W końcu nie masz nic do stracenia, a jak się uda to super- roślina jest piękna!
Gorzej, gdy okaże się, iż to pafio ma inny system samoniezgodniści- np. allele wielokrotne. Wtedy uzyskanie nasion z samozapylenia może być wręcz niemożliwe.
Ale nie dowiesz się tego, jeśli nie spróbujesz.
"...niektóre zapylają się krzyżowo i przez samozapylenie"- takie rośliny są nazywane- fakultatywnie samopylne lub fakultatywnie obcopylne. To przystosowanie np. u roślin obcopylnych, które nie tracą ciągłości rozmnażania na wypadek, gdyby w popbliżu nie było egzemplarza do zapylenia i w wyjatkowych wypadkach zapylą się własnym pyłkiem. Te drugie wykorzystują obcy pyłek, gdy potrzebują nowych genów ("świeżej krwi"- ja to tak nazywam . Ale skąd rośliny to wszystko wiedzą i kiedy się to u nich może "włączyć"- nie mam pojęcia! Z pewnością mają na to wpływ warunki meteorologiczne, ale nie tylko.
Pozdrawiam
Dorota |
|
|
|