Temat: |
Re: w sprawie książki |
Autor: |
Ruda |
E-mail: |
peyoted@interia.pl |
Data: |
czwartek, 5 stycznia 2006 19:16:18 |
No to się narobiło. Żeby to mrowisko było kompletne, powinnam się chyba odezwać Przydałoby się trochę wyjasnień zwiazanych z faktami, które zaistniały, ale to potam. Najpierw trochę sprostowań dla Ewy- no bo któż by mógł to zrobić najlepiej, jak nie ja :-)
"A to moje uzupełnienie cytatu:
- "ponieważ rośliny uprawia się bez substratu", bzdura, są osoby i ja do nich należę, które uprawiają vandy i vandowate w podłożu."
... zamiast słowa "ponieważ" powinno być użyte słowo- gdy, jeżeli itp. wtedy nie byłoby kontrowersji. A te rośliny można uprawiać na kilka sposobów i każdym z powodzeniem :-) To, że Ty wybrałaś inną metodę niż wspomniana w książce- OK. Myślę, że ten, kto uprawia bez substratu nie napisze, że uprawa w substracie to bzdura Po prostu zostało użyte nie to słowo, które powinno, co mogło się zdarzyć w warunkach, w jakich powstawała polska wersja tej książki. A można też zajrzeć na stronę 129, gdzie napisane jest na temat rodzaju Vanda odnośnie podlewania- także tych uprawianych w substracie! Autorka więc nikomu nie wmawia, że uprawia sie tylko bez substratu. Po prostu ona wybrała tę metodę, sprawdza się jej i tu ma jakieś doświadczenie.
"Gdy uprawia się je nad pojemnikami regularnie na kilka godzin napełniamy wodą, można zaniechać zraszania."
W ksiązce jast "...napełnianymi.." i zdanie brzmi jak trzeba ;-)
"- ja tego zdania nie rozumiem, jeżeli roślina jest uprawiana nad pojemnikiem z wodą to dlaczego mamy napełniać go regularnie wodą na kilka godzin. Przecież ta woda może być w tym pojemniku cały czas, korzenie są poza zasięgiem wody."
Chodzi tu o uprawę nad pojemnikami, z korzeniami w pojemniku. Fakt, nie każdy mógł to widzieć, chociaż w Polsce już nie raz pokazywały się w sprzedaży wandy uprawiane tą metodą (wazon z przewężeniem). Wtedy wylewa się wodę, bo inaczej korzenie gniją- więc sama odpowiedziałaś na swoją wątpliwość w kolejnym zdaniu.
"Ale z taką uprawą wiąża się pewne kłopoty. Należy pilnować w gorące dni aby po podlaniu, kiedy korzenie są mokre, roślina stoi na parapecie okna, świeci słońce, nasze korzenie nie zagotowały się itd. O tym autorka nie pisze."
Nie zgadzam się, że nic nie pisze. Przeczytaj na stronie 128-129 Stanowisko i światło. Jest wyraźnie powiedziane o cieniowaniu latem w godzinach południowych, więc wiadomo, że tym bardziej dotyczy to roślin mokrych! Myślę, że każda osoba uprawiająca kwiaty, nie koniecznie storczyki, czy to w domu, czy w ogrodzie wie lub z praktyki szybko sie dowiaduje, że żadnych roślin nie moczy się w południe, w palącym słońcu. Dlaczego więc ktoś miałaby akurat moczyć w takich warunkach wandy...
Jeszcze jedna rzecz Ewuś- ta książka ma służyć doraźnie, jak encyklopedia, do szukania konkretnej informacji, a nie jako lektura do poduszki. Internet pożera dużo czasu, znalezienie potrzebnej informacji w książce K. Oszkinis- też. Ta jest pozycją dla zaganianych, którzy nie mają go na czytanie całej książki czy całego rozdziału aby dowiedzieć się np. na którym parapecie postawić swoją nową roślinę. Bo często jest tak, że najpierw kupujemy, a potem szukamy informacji. Z czasem bywa inaczej i to też nie zawsze ;-). To książka dla początkujących i średniozaawansowanych.
Jestem w posiadaniu wszystkich 3 pozycji polskojęzycznych, jakie mamy na rynku i chociaż książka B. Goede jest na nim najkrócej i nie jestem początkująca- korzystam z niej najczęściej I z pewnością nie dlatego, że mam z nią cokolwiek wspólnego.
Ksiązkę K. Oszkinis traktuję z należytym szacunkiem, ale częściej korzystam z tej nowej, mimo, że jako naukowiec nie mam problemu ze zrozumieniem języka Pani Krystyny Zaglądam tam, gdy nie ma potrzebnej informacji u B. Goede
Pozdrawiam
Dorota |
|
|
|