Temat: |
Re: Chore Zygopetalum? :( |
Autor: |
Anka |
E-mail: |
faolan@poczta.onet.pl |
Data: |
poniedziałek, 19 grudnia 2005 22:54:33 |
Witam
Dzięki za obie odpowiedzi. Skoro mogę wykluczyć niedobory, to przestanę
myśleć o cudowaniu z nawozem - jedna wątpliwość z głowy. Zatem na razie
obcięłam chore liście i wyłączyłam ten kaloryfer (w pokoju są jeszcze dwa,
co zupełnie wystarczy - nam i wszystkim moim falkom ).
Co do korzeni - te, które udało mi się dojrzeć po zdjęciu kilkucentrymetrowej
warstwy podłoża są ładne i zdrowe. Przyznam, że trudno mi uwierzyć w zalanie
- nie podlewałam więcej niż normalnie, nie było też nagłego obniżenia temperatury... Zygo rośnie w mieszance keramzytowo-kokosowej z Orchid
Sklepiku (tej drobnej), do której przesadziłam je zaraz po kupieniu,
czyli jakieś pół roku temu, więc nie jest to raczej kwestia rozkładającego
się podłoża. Na razie więc zobaczę, czy wyłączenie kaloryfera załatwi
sprawę - jeśli jednak znów zaczną się pojawiać plamy, machnę ręką na kwiaty
i zrobię dokładną inspekcję korzeni.
A mówią, że hodowanie kwiatków to sposób na relaks... 
Pozdrawiam
Anka |
|
|
|