|
Temat: |
Re: Miniorchidarium - zbieram informacje |
|
Autor: |
Jerzy Dziedzic |
|
E-mail: |
|
|
Data: |
poniedziałek, 9 czerwca 2025 16:15:24 |
Moja odpowiedź to 3 razy tak. Oraz - to zależy 
1. Tak
2. Na dole orchidarium niekoniecznie - trzeba odpowiednio dobierać rośliny. Ja mam w większym orchidarium (60x60x120 cm) światła 2 x 50 W. Są w środku, więc to też podwyższa temperaturę. Zaraz pod światłami są w stanie przetrwać tylko sucholubne oplątwy, potem vandowate, dendrobia, potem oncidia ciepłolubne (tolumnie i inne podobne), potem phalaenopsisy i gastrochilusy, ale na dole mam tylko paprocie i inne rośliny cieniolubne. Ze storczyków - Stenorrhynchos glicensteinii. Dużo zależy od tego, na ile instalacja w górnej części zasłania światło roślinom poniżej.
3. Mam pięć dysz zamgławiających orchidarium 1 minutę dziennie (9 rano). Minutowe podlewanie zużywa około 400 ml wody ze zbiornika. Na dole podlewam raz na 2-3 tygodnie, bo rośliny powyżej zasłaniają spadającą mgłę i dolne nie dostają jej wystarczająco dużo (albo wcale).
Zarówno kwestię światła, jak i wody trzeba sprawdzić w praktyce i dostosować w razie potrzeby. Dla przykładu - zacząłem od dwóch dysz i skończyłem na pięciu.
Po prawej na dole widać pompę do zamgławiania pobierającą wodę z dużej butelki. Ciśnienie sięga 15 barów, więc wszystkie połączenia trzeba przemyśleć i bardzo dobrze zabezpieczyć.
Dysze trzeba sprawdzać, bo łatwo się zatykają nawet najdrobniejszymi drobinkami.
Czyli trzeba też uważać, co się dostaje do zbiornika wody. Zatkanych głowic nie można wyczyścić, bo otwór dyszy jest mikroskopijny - musiałem dokupować nowe dysze. Na szczęście metalowe głowice można odkręcić, więc nie musiałem wymieniać całych dysz w instalacji, co nie jest proste wewnątrz zatłoczonego orchidarium. Podlewam wodą z filtra RO, czasem dodaję odrobinę płynnego nawozu.
Na szybach niestety widać zacieki kamienia wodnego z okresu, kiedy podlewałem wodą z kranu - nie sposób go potem usunąć.
|
|
|
|
|
Grupa: