Temat: |
Re: Eksperymentujcie - hydroponika |
Autor: |
ondrasz |
E-mail: |
ondrasz303@o2.pl |
Data: |
wtorek, 5 stycznia 2016 20:00:46 |
Temat witamin mnie wciągnął. Skoro już dowiedziałem się, że do uzyskania roztworu, tudzież emulsji zasadne jest wstrząśnięcie i zmieszanie, idę za ciosem. Bardzo spodobał mi się chłodny optymizm Pana Michała. Te storczyki w krainie wiecznych kwitnień, to chyba jakiś zbieg okoliczności, taką przynajmniej mam nadzieję. Szukając informacji o drożdżach i witaminach dochodzę do wniosku, że powinno się je traktować raczej jak biostymulatory. Coraz „modniejsze” stają się ostatnio wyciągi z alg, preparaty krzemowe, a nawet wyciąg z kozłka lekarskiego. Substancje te są dodawane do niektórych nawozów dostępnych w handlu, na zachodzie ponoć stosowane są od lat. Biostymulatory są związkami, które nie zmieniają środowiska w którym rosną rośliny, nie dostarczają roślinom składników pokarmowych, nie usuwają czynnika stresowego. Ich oddziaływanie polega na zwiększeniu potencjału energetycznego komórek roślinnych, co można wykorzystać do minimalizowania złych warunków środowiskowych, a z takimi często mamy do czynienia zimą na okiennym parapecie, powodujących stresy u roślin. To, że storczyki produkują witaminy nie oznacza, że nie może im ich brakować. Różne gatunki i odmiany mogą w odmienny sposób reagować na te substancje, więc z pewnością nie jest to złoty lek na wszystko. Biorę poprawkę na euforię w jaką usiłują nas wprawić producenci-sprzedawcy tych cudów. No ale hasło przewodnie to: eksperymentujmy! |
|
|
|