Strona główna serwisu Strona główna forum

  Grupa:  Zupa storczykowa

Odpowiedz  Pokaż cały wątek
Temat: Re: Stanhopea tigrina
Autor: Tamara Florczak
E-mail:  
Data: środa, 13 lipca 2005 22:14:58
Wprawdzie posiadana przeze mnie Stanhopea, to nie tigrina, ale prawie wszystko, co zostało powyżej napisane pasuje do mojej rośliny

Do września ubiegłego roku stanhopee omijałam szerokim łukiem z powodu ich "nienormalnego" wypuszczania pędu kwiatowego oraz opisywanej nietrwałość kwiatów.
W miarę rozwoju storczykowej choroby (jak bzik, to bzik! ) na koniec uległam...
Skusiły mnie oryginalny kształt i rozmiary kwiatów tego storczyka oraz opowieści o ich niesamowitym zapachu – i przyznaję, że się nie zawiodłam!

Na początek postanowiłam popróbować swoich sił na jakiejś hybrydzie.
Z bogatej oferty wybrałam coś przyszłościowego (zaledwie 4 pseudobulwy):


Tu pojawił się problem z pojemnikiem na ten nowy nabytek.
Miał to być koszyk z cienkich listewek porozstawianych na dnie co 5 cm
W obawie, że przez takie dziury będzie wypadało podłoże uznałam, iż pęd kwiatowy w zupełności poradzi sobie z odległościami o połowę mniejszymi.
Niestety parafrazując prawo Murphy’ego, że jeśli tylko cokolwiek może wyrosnąć w miejscu nieodpowiednim, to na pewno tam wyrośnie – oba pędy kwiatowe, które się pojawiły wyszły DOKŁADNIE w środku listewki
Dlatego bardzo ważne jest, aby pojemnik do uprawy stanhopei był ażurowy z DUŻYMI przestrzeniami umożliwiającymi wyjście pędu kwiatowego.

Jak wspominałam na wstępie, tę orchideę mam zaledwie od jesieni ubiegłego roku, ale dochodzę do wniosku, że nie jest ona trudna w uprawie.
Zimę spędziła na nieogrzewanym, kuchennym parapecie północnego okna, podlewana bardzo sporadycznie (w lutym w ogóle zapomniałam o niej, na szczęście to krótki miesiąc ), ale obficie – raz spędziła w misce cały "Powrót Króla"...

Częstsze podlewanie z nawożenie rozpoczęłam od marca i już na początku czerwca pojawił się pierwszy pęd kwiatowy, który "szedł jak burza":




Powyższe zdjęcia zrobione były w okresie miesiąca...

Potwierdzam to co napisał Pan Jerzy, że rozwój pąków to niesamowite przedstawienie.
Gdy zobaczyłam w jakim tempie to się odbywa, zrobiłam klasycznego karpia , a gdy wróciłam do stanu wyjściowego i pomyślałam, że przecież można byłoby to sfotografować, kwiaty były już zupełnie rozwinięte:



(Czy może Ktoś wspominał coś o Galerii? )

Pomimo tego, iż kwiaty są bardzo nietrwałe – już na trzeci dzień straciły swój "wygląd handlowy", polecam tego storczyka, bo naprawdę robi on wrażenie, a do tego roślina nie jest jakoś specjalnie wymagająca.

Pozdrawiam,
Tamara

PS.
Panie Jerzy, jestem ciekawa, jak przetrwała zimę Pana stanhopea?

Powrót do grupy


© Copyright 2025 Orchidarium.pl