Temat: |
Re: Perypetie z Cattleyami. |
Autor: |
Elżbieta Ziąbkowska |
E-mail: |
jaeuterpe@gmail.com |
Data: |
wtorek, 2 listopada 2010 18:40:22 |
Dziękuję Wszystkim za wskazówki.Jeżeli chodzi o zatrzymanie pąków.Kiedyś miałam podobny problem z Paphiopedilum.Zatrzymał się pęd kwiatowy.Przypadkowo doniczka przewróciła się i okazało się,że ma niechcianego lokatora - dżdżownicę.Zżarła sporo najdłuższego korzenia.Po wyrzuceniu lokatorki sabotek zaczął rosnąć po ok. 2 tyg.dniach.
Panie Kazimierzu ja mam Cattleyę maximę z Ekwadoru.Była bez korzeni.Obecnie ma pochewki w młodych przyrostach.Te pochewki rosną i obawiam się najpiękniejszego.
Zawsze podobała mi się maxima,prawdopodobnie pięknie pachnie.
Inne hybrydy zachowują się różnie.Może ja traktuję je za poważnie i trzeba je częściej i więcej podlewać? Pomyślałam,że poeksperymentuję z hybrydami.Czasem i one potrafią przestraszyć np.Po podlaniu Iwanagaarze pękła u nasady stara pseudobulwa.Teraz się pilnuję i chociaż bardzo ładnie urosła w tym roku, to pochewki nie widać.
A tak ogólnie to najlepiej rosną u mnie brassiowate,Paphiopedilla,Masdevalie to mój "cud miód".Więc zajmę się nimi i zacznę je kolekcjonować.Kupiłam sobie też Dracule i nie takie są straszne jak je malują.Myślę,że szybciej się dogadam z Draculami i Masdevaliami,niż z Cattleyami.
|
|
|
|