Temat: |
Re: Cattleya... czy z nazwą? |
Autor: |
Jerzy Dziedzic |
E-mail: |
info@orchidarium.pl |
Data: |
środa, 7 stycznia 2009 11:00:46 |
Do Gosi,
Wydaje mi się, że dokładnie napisałem o co chodzi. Wypowiadałem się na ten temat już wielokrotnie (i nie ja jeden) -- przypisywanie nazw (szczególnie hybryd) na podstawie fotografii jest bez sensu. Dla mnie osobiście przekracza to granicę świadomego/nieświadomego oszustwa, bo jest celowym/mimowolnym wprowadzaniem w błąd użytkowników forum, którzy czytają takie wpisy. W WYPADKU HYBRYD POPULARNYCH RODZAJÓW, TAKICH JAK CATTLEYA LUB PHALAENOPSIS, ISTNIEJĄ CZĘSTO TYSIĄCE BARDZO PODOBNYCH ODMIAN. Często prawie wcale lub wcale niespokrewnione rośliny są bardzo podobne. Ja osobiście, pomimo wieloletniego doświadczenia, nie podjąbym się nigdy zadania nazwania takiej hybrydy i nie znam nikogo, kto byłby w stanie to wiarygodnie zrobić.
"Rozpoznawanie" hybryd nie służy przy tym żadnej szczególnej wiedzy (np. uprawowej), jest tylko usprawiedliwieniem do nieuzasadnionego wypisania fikcyjnej etykiety. Tylko co, jeśli tak "rozpoznana" roślina trafia potem pod tą nazwą na Allegro? Albo jej zdjęcia zostaną pod tą nazwą opublikowane?
Dlatego jestem przeciwny postom, które sugerują w jednoznaczny sposób, że tego rodzaju identyfikowanie roślin jest w ogóle możliwe.
Chciałbym zaznaczyć, że nie krzyczę na żadnego użytkownika forum, który to robi. Natomiast uważam, że usunięcie wpisu, który nawet przypadkiem wprowadza w błąd innych, jest jak najbardziej na miejscu.
Pozdrawiam,
Jerzy |
|
|
|