Strona główna serwisu Strona główna forum

  Grupa:  Zupa storczykowa

Odpowiedz  Pokaż cały wątek
Temat: Re: Moje storczyki
Autor: Teresa P.
E-mail: pomaran3a@wp.pl
Data: środa, 31 grudnia 2008 15:46:05
Chyba jutro- nie idzie się do pracy- zrobię zdjęcie z dołu bloku i będize to łatwiej wytłumaczyc.
Napewno trzeba mieć rurki PCV - ja uzyłam takich calowych, duza folia z metra szer. 6 m - węższe były za wąskie. Tak naprawdę potrzebowałam 4 i 5 metra. Kupiłam jej na długość o metr więcej niż wynosi szerokość balkonu. dwie listwy drewniane bo potem trzeba te rury jakos przymocować, żeby sie nie chwiały). Taśma srebrna izolacyjna i 1 opakowanie pianki montażowej. Na podłodze balkonu mam płytki terakotę ale dałam również wykłądzinę zmywalną dość grubą, przy zakończeniu balkonu dookoła podwijałam ją do góry, tak, że jakby mi woda pociekła to nie leci ludziom na głowy tylko zostaje na balkonie- przy okazji w lecie jak paruje to mam z głowy poziom wilgotności.żle napisaąłm pzredtem , że to ekspozycja południowa, ona właściwie jest wschodnia albo południowo-wschodnia.Drzwi na balkon mam otwarte cały czas w lecie i w zimie, dzięki tej foli nie wieje zimno, choć w samym pokoju jest dzieki temu chłodniej.
Teraz dalej o namiocie:Pod balkonem powyżej u samej góry wywierciłąm dziury w elewacji na tej samej wysokości i zamontowałam 3 kołkido których wkręciłam haki. na tych hakach jest pierwsza drewniana listwa a włąściwie kij bambusowy, ma to szerokość 5 m. Na ten kij babusowy jeszcze przed powieszeniem go na tych hakach nawinęłam filię i skleiłam tasmą, żeby mi nie spadał, chciałam klejem ale chyba miałam zły klej. Jak juz wisiała listwa z tą folia podłożyłąm pod to le rurki pcv wyginajac je w łuki. Nie było to takie proste poniewaz obawiałąm sie , że mi folie rurki roztargają, w końcówkach rurek tych, które miały iść do góry rozgrzanym nożem wypaliłam takie rowki, które wkładając montowałam tak, że górna listwa je blokowała. Potem te łaczenia utwardziąłm za pomocą pianki PCV i poczekałam jak stwardnieje. Robiłam to całą noc bo rano musiałam pójść do pracy. Balkon jest zrobiony tak, że mam wspólna ścianę ze sasiadem. Scianka jest z czegos białego, nie wiem co to jest. w każdym razie do tego czegoś przykleiłam znów tasma montażową moją folię. Potem znów popsikałam to pianka montażową ponieważ gdy jest wilgoć to sama taśma klejąca by pusciła.
To są już dwie strony folii zamontowane.
Dół przykleiłam do wytartej suchej wykładziny taśmą - polecam ta srebrną szeroka bo jest mocna , dobrze trzyma. Została mi ostatnia strona balkonu do zabudowania i z nia miałam największy kłopot. Kupłam kolejną listwę, nawinęłam czwart koniec foli, on sie marszcy strasznie ale nazwijałam go tak, że ta listwa stoi pionowo przy ścianie, w dwóch miejscach wywierciałm dziury w elewacji i przykręciłąm te listwę na dwóch kołkach do ciany, potem szczelinę wypełniłam pianką montażową. Nie wiem czy ten opis jest jasny, nie wiem jak Pani ma usytuowany balkon, w każdym razie to trzeba cos wymyslić w zależnosci od tego jaki ma sie balkon.
Mam teraz taki trzeci pokój: deszcz nie leje , mróz mi nie dokucza a właściwie to nie mnie a moim roslinkom))Pod samą scianą poustawiałam stoły na których stoją cytrusy, granaty, oliwki,małe eukaliptusy, duze wyniosłam do banku tzn. do pracy. Klika duzych okazów mandarynek też zaniosłam- przyciagają Klientów- każdy pyta czy to prawdziwe
Po drugiej stronie - kolejny stolik na nim sa cymbidia, w srodku dojście do jednych i drugich i czwarty stolik -prawie na wprost wyjścia z pokoju stoją kolejne cymbidia. Jedne drugim nie przeszkadzają. Na podłodze leży grzałka ustawina na minimum, na niej płaski garnek z wodą, żeby podnieść wilgotność.
Mieści mi sie tam jeszcze krzesło takie plastikowe i poza mną już by tam nikt nie wszedł Dzis w nocy było -10 a ja pod tą folia miałam +11,5 o 5 rano gdy wstałam.
Dla cytrusów w sam raz, trzymam je teraz na sucho, dosłownie wlałam im od poczatku zimy po kilka kropli wody. Jak mało światłą to mało podlewania.
Trochę lisci zrzuciły ale wypuszczają cztery razy wiecej młodych listków i kwitną bardzo obficie.
Jedynie cytrusy Kaffir lime (pepeda)i cedron tzw ręka Buddy cięzko przeżywają krótkie dni. Co roku wydaje mi sie, że tej zimy to juz chyba będzie koniec z nimi, potem jednak na wiosnę odżywają
Narazie pozdrawiam, jak Panią cos jeszcze interesuje - proszę pytać.
Pani Grazynie bardzo dziękuję- to jednak cambria. Pani Grażyno nawet Pani nie wie ile ja sie od Pani nauczyłam na tym forum. Pozdrawiam serdecznie, szampańskiego Sywestra życzę i cuuuuuuuuuuuuuuudownych kwitnień w Nowym Roku.
Jutro rano zrobię zdjęcia





Powrót do grupy


© Copyright 2025 Orchidarium.pl