Temat: |
Re: Doświetlać czy nie doświetlać? |
Autor: |
Maria Maciąg |
E-mail: |
maria@artgabi.com.pl |
Data: |
środa, 29 października 2008 08:23:12 |
Pani Ago,
Jest dużo racji i zdrowego rozsądku w tym, co Pani napisała. Najczęściej gubi nas brak cierpliwości, a musimy dać naszym storczykom dwa, czasem nawet 3 lata, nim się dostosują do tego, co im proponujemy. I tu nie ma znaczenia czy są to hybrydy, czy storczyki botaniczne. Wszystkie muszą mieć czas do przystosowania się do nowych warunków.
A wracając do doświetlania. Światło jest bardzo ważnym, ale nie jedynym czynnikiem decydującym o wzroście i (co ważniejsze dla pytających) kwitnieniu. Ten niedostatek światła w okresie zimowym moje storczyki znoszą całkiem dobrze, ale zostały do tego już przyzwyczajone. Jeśli zadbamy o nie odpowiednio w okresie od wiosny do jesieni, to sobie poradzą. Oczywiście, zawsze znajdą się jakieś bardziej uparte egzemplarze, które odmawiają współpracy, ale to się zdarza u wszystkich. Bez względu na doświetlanie, czy jego brak.
Zawsze się uśmiecham kiedy czytam, że dla kilku storczyków stojących na parapecie ktoś montuje cały system doświetlający, a dla kilku plam na liściach wszczyna alarm i sięga po wszelką chemię. To jest tak, jak z pierwszym dzieckiem- człowiek trzęsie się wciąż z obawy, czy aby wszystko dobrze. Potem jest już łatwiej
Serdecznie pozdrawiam, Maria M. |
|
|
|