Dziękuję Panom bardzo - trzymaliście kciuki dzielnie i POMOGŁO !!!
Schomburgkia, aj co ja mówię Myrmecophila (lubiąca mrówki - to się nazywa dewiacja ) raczyła zakwitnąć. Bynajmniej nie na pokazywanych przeze mnie "klujkach" na nowych przyrostach, ale na dojrzałym przyroście z zeszłego roku. Piotr M. miał niezłe oko i rację - chylę czoła .
Cóż ja mogę o tej roślinie powiedzieć - coby zakwitła proponuję
a) zaopatrzyć się w dużą, ładną roślinę
b) zapewnić jej maksimum światła i obfite podlewanie w okresie wzrostu
c) czekać
powinno się udać. U mnie tylko (aż) jeden pęd, ale i tak jestem dumna.
Kwiaty nie otwierają się do końca i są jakby "zemdlone" co nieco mnie zirytowało, ale zauważyłam że stopień otwarcia zależny jest od pory dnia. Zapachu nie stwierdzono, ale kolory i skręcenia - rewelacja. Kwiaty są dość długotrwałe, oczywiście jeśli nie macie wrednych latających owadów które próbują zapylić wszystko co się znajduje w ich zasięgu.