Temat: |
Re: Dactylorchis majalis. Dedykacja dla Pana Witolda Hanaka |
Autor: |
Łukasz Musiałek |
E-mail: |
999lukasz@interia.pl |
Data: |
czwartek, 17 maja 2007 17:09:58 |
Kosą to ja już kosiłem w wieku 7 lat (czyli od 16 lat). A poza tym chodzę tam barzdo rzadko bo gniazduje tam para czajek i nie mam zamiaru ich straszyć
aha i jeszcze jeden powód to żmije zygzakowate, których się panicznie boję (nazywam ten strach : Vipera berus-fobia). Poprostu nie chodzę po trawskach, a żeby dojść do miejsca gdzie rośnie Dactylorhiza, muszę pokonać około 400m ugorów i łąk, gdzie aż się roi od tego paskudztwa. brrrrr. Także proszę sobie nie myśleć że jest pięknie jak w bajce, i jak żmije włażą mi na podwórko nie mam najmniejszego zamiaru ich do lasu wymnosić. Przepełznięcie przez granicę mojego podwórka oznacza dla nich zgubę a mojej perliczce już ślinka cieknie
Jak się zmobilizuję to pójdę sprawdzić stan liczebny populacji Dactylorhiza majalis na mojej żmijowej łące. W woderach wędkarskich oczywiście
Łukasz
|
|
|
|